Obniżenie maksymalnej wysokości transakcji gotówkowych wpłynie negatywnie na działalność przedsiębiorstw
ikona lupy />
Brak placówek nie uzasadnia już wysokiego limitu / Dziennik Gazeta Prawna
Udział szarej strefy w polskiej gospodarce sięga 30 proc. To jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Jednocześnie obowiązujący u nas limit na transakcje gotówkowe między przedsiębiorcami jest najwyższy w Unii Europejskiej i wynosi równowartość 15 tys. euro. Oznacza to, że jeżeli firma chce zapłacić innej fakturę na kwotę większą, nie może robić tego gotówką, a musi np. przelewem.
Pojawił się więc pomysł obniżenia tego limitu, a propozycja taka znalazła się w Programie Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego przygotowanym przez koalicję na rzecz obrotu bezgotówkowego i mikropłatności. W jej skład wchodzą m.in. banki komercyjne oraz Narodowy Bank Polski.
Autorzy propozycji wskazują, że obniżenie limitu wpływać będzie pozytywnie nie tylko na ograniczenie szarej strefy, lecz także na zmniejszenie udziału gotówki w obrocie gospodarczym. I sugerują, że limit mógłby zostać obniżony do równowartości tysiąca euro.
– Uważamy, że może to pozytywnie wpłynąć na rozwój obrotu bezgotówkowego oraz zmniejszenie szarej strefy w gospodarce, a jednocześnie będzie korzystne dla samych przedsiębiorców, gdyż ułatwi im zarządzanie płynnością – przekonuje Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
Prawdopodobnie przeciw będzie jednak Ministerstwo Gospodarki, które jest gospodarzem ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, w której limit zapisano. Ministerstwo kończy prace nad analizą skutków, jakie dla przedsiębiorców może przynieść obniżenie limitu na transakcje gotówkowe.
– W najbliższym czasie przedstawimy swoje stanowisko co do kierunku dalszych prac związanych z kwestią limitu obrotu gotówkowego – powiedziano nam w biurze prasowym Ministerstwa Gospodarki.
Zdaniem ministerstwa przedsiębiorcy, zwłaszcza mali, z uwagi na kalkulację kosztów korzystają z gotówki zarówno w transakcjach z innymi przedsiębiorcami, jak i w obrocie konsumenckim. Powodem preferowania gotówki są także przyzwyczajenia. – Wydaje się, że zmiana zachowań przedsiębiorców powinna następować bardziej pod wpływem systemu zachęt, które realnie obniżą koszty transakcji bezgotówkowych, niż poprzez działania legislacyjne – wyjaśnia biuro prasowe MG.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że ministerstwo rozesłało do organizacji przedsiębiorców ankiety w sprawie obniżenia limitu do równowartości 3 tys. euro. Ci są przeciw. Dlaczego?
– Część z nich nie korzysta z internetu, a firmę prowadzi w miejscowościach, gdzie dostęp do banku jest utrudniony. Dla nich obniżenie limitu oznaczać może kolejną barierę w działalności gospodarczej – uważa Marcin Nowacki, dyrektor ds. relacji publicznych w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Zwolennicy obniżki limitu odpierają te argumenty. Z danych NBP wynika, że pod względem nasycenia placówkami instytucji oferujących rachunki płatnicze Polska jest jednym z europejskich liderów. Na milion mieszkańców naszego kraju przypada niemal 1200 oddziałów banków, SKOK-ów i placówek pocztowych. Więcej jest tylko w dwóch krajach Unii: na Litwie i Cyprze. Ma to dowodzić, że przedsiębiorcy nie będą mieli problemów z dostępem do rachunku bankowego, z którego mogliby realizować płatności bezgotówkowo.
Za obniżeniem limitu mają też przemawiać przykłady innych krajów Unii Europejskiej, gdzie limity są sukcesywnie obniżane. Na przykład w Belgii limit wynosi obecnie 5 tys. euro, ale w tym roku ma zostać obniżony do 3 tys. euro. W Bułgarii dwa lata temu wprowadzono limit na poziomie 7,5 tys. euro. W Danii dla transakcji gotówkowych ponad rok temu wprowadzono ograniczenie w wysokości 10 tys. koron duńskich (równowartość ok. 5,5 tys. zł). Limity na poziomie 1–2 tys. euro wprowadzono także między innymi we Włoszech, w Grecji czy Portugalii. Ruch ten miał służyć poszerzeniu bazy podatkowej i zwiększeniu wpływów podatkowych do budżetu krajów zmagających się z kryzysem finansów publicznych.

28,7 proc. na tyle szacuje się udział szarej strefy w PKB Polski

60 344 liczba miejsc w Polsce, w których można wypłacić pieniądze (np. oddziały banków, bankomaty, punkty cash back itd.)

4,676 mln liczba rachunków rozliczeniowych prowadzonych dla rolników, przedsiębiorców i firm