Gdybyśmy rozmawiali kilka dni później, mówilibyśmy już nie o BRE Banku, ale o mBanku.
Jak przebiega zmiana: mam na myśli i fizyczne szyldy, i głowy pracowników, i klientów?
Rynek żyje spekulacjami na temat przejęcia BGŻ. Zgłaszają się kolejni chętni: UniCredit, właściciel Pekao; Santander, właściciel BZ WBK; PZU z Aliorem; BNP Paribas. Na tej liście nie ma BRE. Dlaczego?
Była mowa o przejęciu BGŻ. PKO BP przejmuje Nordeę. Co jeszcze zmieni się w naszej bankowości?
Przejdźmy do kondycji banków. W miarę jak będzie przychodzić ożywienie, banki powinny zarabiać więcej. Ale równocześnie czekamy na nową rekomendację KNF dotyczącą bancassurance, która przychody banków obniży. Od lipca 2014 r. spadną opłaty kartowe interchange. Na czym banki będą zarabiały?
Marża odsetkowa spada.
Drugie źródło przychodów to opłaty i prowizje. Jak się popatrzy na oferty bankowe, to w przeszłości banki wszystko oferowały za zero. Ale tylko na pozór: w marży odsetkowej realizowano tak dużo dochodu, że ileś rzeczy można było oferować tanio. Dzisiaj wszyscy dojrzeli chyba do tego, żeby przyznać, że wszystkie czynności bankowe kosztują. Odrębną sprawą jest przejrzystość tych opłat.
Mówił pan o przejrzystości stawek. Uważa pan, że one nie są przejrzyste w bankach?
Z tego, co pan mówi, wynika, że opłaty w bankach pójdą w górę. W jakich segmentach wzrost będzie największy?
W tym aspekcie musi się dokonać pewna zmiana. Różne banki będą do niej podchodziły w różny sposób, bo mają różne profile działania. My np. nie mamy bankomatów, w związku z tym wolelibyśmy, żeby klienci z bankomatów nie korzystali tak często. Nie zmienia to faktu, że my bankomaty oferujemy za darmo. Ale każda taka wypłata nas kosztuje.