Nowy system transakcyjny mBanku wprowadza sporo przełomowych rozwiązań, w tym funkcję serii przelewów, co ułatwi płatności tak klientom indywidualnym jak i przedsiębiorcom. Brakuje rewolucyjnych zmian: płatności mobilnych, a także rozpoznawania głosu i gestów, co zapowiadał sam bank.

System to kolejna odsłona zapowiadanych zmian w mBanku. Już w listopadzie zniknie marka Multibanku, a wszystkie instytucje w pakiecie BRE zastąpi jedna nazwa – mBank, którego logo zaprezentowano 4 czerwca.

Nowe logo mBank / Media

Nowości systemu transakcyjnego w mBanku

• mądra wyszukiwarka transakcji, czyli „znajdowanie zamiast szukania”; wystarczy wpisać np. nazwę operatora komórkowego, któremu płacimy rachunki za telefon, a wyszukiwarka pokaże ostatnie przelewy do tego odbiorcy na przestrzenia 1,5 roku!

• przelewy przez SMS i Facebooka, dzięki którym nie trzeba będzie pamiętać numerów rachunków, ani o nie pytać; wystarczy numer telefonu lub znajomość w serwisie społecznościowym; przelewy będą jak wiadomości, do których pieniądze mają stanowić załącznik;

• nawigacja finansowa (PFM), która uprości zarządzanie domowym budżetem;

• znany już program rabatowy mOKAZJE, na razie skromny, ale bank rozmawia z kolejnymi kontrahentami.

Kluczowa innowacja:

Najciekawszą propozycją nowego systemu mBanku są serie przelewów. Często musimy wykonać wiele przelewów np. za prąd czy gaz. Wtedy wystarczy wybrać sumę konkretnego przelewu, jak i kolejne daty przesyłania pieniędzy i gotowe. To prawdziwa rewelacja dla przedsiębiorców, którzy będą mogli „do przodu” ustawić płatności do ZUS czy kontrahentów.

Są też minusy

Przede wszystkim nowy autorzy systemu nie wstrzelili się w ogólny trend tworzenia aplikacji do płatności mobilnych. Jak wyjaśnia Michał Panowicz, szef projektu nowego mBanku : Nadal zastanawiamy się nad wyborem najlepszej opcji dla naszych klientów”. To trochę mało, szczególnie w porównianiu z IKO PKO BP.

Bank nie zaprezentował też możliwości kontaktu z ekspertem on-line. Miejmy nadzieję , że w najbliższym czasie to nadrobi.

Dopóki system nie zostanie wdrożony w Multibanku, klienci, którzy w ramach grupy BRE posiadali konto w tym pierwszym jak i w mBanku, będą musieli korzystać z dwóch systemów transakcyjnych. To jednak chyba nie martwi banku. Cezary Kocik, wiceprezes BRE ds. bankowości detalicznej mówi wprost: „Nie będziemy zmuszać naszych klientów do skorzystania z nowego systemu, wolimy, aby sami się do niego przekonali”.

Na długo przed startem systemu BRE zapowiadał, że w nowym systemie będzie można skorzystać ze sterowania głosem jak i gestem. Na razie bank takich funkcjonalności nie przewiduje, stawiając na rozwiązania, które udało mu się wprowadzić w tzw. pierwszym rzucie.

Koszty wprowadzenia systemu, jak i rebrandingu sięgają 100 milionów złotych i rozłożone są na 3 - 7 lat. Nowy mBank będzie miał 4,2 mln klientów aktualnych (wraz z tymi na Słowacji i w Czechach), liczy też na pozyskanie kolejnych. „Nowy system transakcyjny, jak i połączenie wszystkich marek w jedną, to nie tylko nowe funkcjonalności dla klientów, ale również możliwość oszczędności na marketingu dla całej grupy” – zauważa Cezary Stypułkowski, prezes BRE.

Podsumowując zmiany w mBanku, należy pozytywnie ocenić wszelkie innowacje, które zdecydował się wprowadzić. Skorzystają z nich nie tylko klienci indywidualni, ale również co ważne przedsiębiorcy. Klienci mBanku z pewnością odczują nowe możliwości bankowości internetowej.

Nowych mBank zamierza przyciągnąć ofertą „na start”. Ci, którzy otworzą teraz konto w mBanku, będą mogli skorzystać ze specjalnych ofert promocyjnych, zwrotu nawet 500 zł za założenie konta oraz korzystanie z mOKAZJI. Ponadto każdy klient otrzyma od banku zwrot 1 proc. wartości aktywów zainwestowanych w fundusze za pośrednictwem internetowej platformy Supermarketu Funduszy Inwestycyjnych.

Wkrótce klienci ocenią sami, czy nowy system jest dla nich rewolucją czy tylko standardem, który powinien obowiązywać w każdym banku.