85 proc. bankowców jest zdania, że w przyszłej perspektywie unijnej rola dotacji powinna ulec znacznemu ograniczeniu – wynika z badania Związku Banków Polskich. Związek opracował dokument z propozycjami zmian w sposobie absorpcji środków unijnych.
– Przedstawiamy go ministerstwom, agencjom rządowym i posłom. W województwach będziemy prowadzili konferencje na temat takiego przygotowania programów, by jak najszybciej zacząć wykorzystywać nowe środki. A także jak najlepiej wykorzystać przy ich podziale inżynierię finansową – tłumaczy Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP.
W opinii przedstawicieli sektora finansowego bezzwrotną pomoc powinni otrzymywać tylko przedsiębiorcy i instytucje prowadzący projekty obarczone dużym ryzykiem – badawczo-rozwojowe, o wysokim stopniu innowacyjności, wdrażający nowe, nigdzie wcześniej niesprawdzone technologie. Uważają, że w przypadku standardowych projektów finansowanie powinno się odbywać przy zastosowaniu instrumentów inżynierii finansowej – czyli zwrotnych pożyczek czy gwarancji udzielanych do kredytów.
– Gdyby polscy przedsiębiorcy mogli finansować inwestycje tylko kredytem, toby je tak finansowali. Bezzwrotna pomoc z UE nastawiona jest na wspieranie potrzeb mikro, małych i średnich firm, które na kredyty nie mogą sobie pozwolić. Zamienienie znacznej części pomocy bezzwrotnej na zwrotną spowoduje, że nasz sektor MSP przestanie się rozwijać, a to na niwelację różnic cywilizacyjnych dostajemy te pieniądze – kontruje Anna Miziołek, prezes firmy doradczej Abbeys.
ZBP rekomenduje, by w przyszłości system dystrybucji instrumentów zwrotnych był otwarty dla każdej instytucji, która chce sprzedawać taką ofertę. – Banki walczą o dostęp do większej bazy klientów, to zrozumiałe. Ale już teraz są włączone w proces dystrybucji funduszy, ponieważ firmy otrzymujące środki z UE korzystają z ich usług na sfinansowanie wkładu własnego przy ubieganiu się o dotacje bezpośrednie czy też pożyczki lub gwarancje w ramach obecnych programów zwrotnych – zauważa Paweł Tynel, ekspert Ernst & Young. – Zainteresowanie instrumentami bezzwrotnymi wśród przedsiębiorstw będzie nadal dużo większe niż zwrotnymi, bo pozwala lepiej się rozwijać firmom i lepiej odpowiada na ich potrzeby. Dlatego system ten nie powinien być istotnie zmieniany – dodaje.
ZBP proponuje także, aby ocena projektów odbywała się przy udziale banków, gdyż jak twierdzi, obecnie znaczna część projektów oceniana jest przez przedstawicieli administracji, a nie specjalistów mających doświadczenie rynkowe. – To nieprawda, że nie oceniają ich fachowcy. Uczestniczą przy tym m.in. inżynierowie, eksperci z danej branży, rzecznicy patentowi, nie tylko ludzie administracji. W dodatku pieniądze przeznaczone są na realizację projektów Unii – np. Europa 2020. Bankowcy nawet nie znają tych dokumentów – przekonuje Anna Miziołek.

262,9 tys. wniosków złożyli do tej pory przedsiębiorcy ubiegający się o przyznanie z UE w sumie 545,5 mld zł

84,3 tys. przedsiębiorców podpisało umowy na dofinansowanie w sumie na 244,1 mld zł

86,4 proc. środków z obecnej perspektywy UE zostało już rozdzielonych