Oczekiwania dwucyfrowych zwrotów z zainwestowanego kapitału czy nieprzekraczającego 45 proc. poziomu współczynnika kosztów do dochodów w odniesieniu do PKO PB są realistyczne - twierdzi Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

Czy ten rok może się okazać przełomowy, jeśli chodzi o konsolidację sektora bankowego w Polsce? Niektórzy oceniają, że fuzja BZ WBK i Kredyt Banku otworzy worek z przejęciami.

Konsolidacja trwa, ponieważ polski rynek dojrzewa. Jednocześnie trwający od 2008 r. globalny kryzys ten proces przyspiesza.

Odpowiedzią sektora bankowego na nierównowagi w gospodarce światowej, państw czy konsumentów jest delewarowanie, czyli zmniejszanie bilansów, które wcześniej bardzo się rozrosły. Banki mają trudności w pozyskaniu wymaganego przez nadzorców kapitału, spadają ich wyceny, a przy tym załamał się zwrot z kapitału – w większości krajów europejskich to mniej niż 10 proc. Nie ten rok, lecz cały okres 2010–2015 zostanie uznany za przełomowy w zakresie zmian właścicielskich w polskim sektorze.

Jakie są oczekiwania PKO BP co do ewentualnych celów przejęć w Polsce? Bank do przejęcia musi mieć określone aktywa, liczbę oddziałów?

Możliwości organicznego wzrostu są dziś limitowane uwarunkowaniami zewnętrznymi. Dlatego naturalnym kierunkiem dalszego rozwoju naszego banku są przejęcia. Interesuje nas wzmocnienie pozycji w mniejszych ośrodkach i dużych aglomeracjach. W pierwszym przypadku naturalny byłby sojusz z Pocztą Polską, aby wspólnie konkurować z bankami spółdzielczymi i SKOK-ami. W drugim przypadku potencjalnie interesującym byłby średniej wielkości bank z dobrą ekspozycją placówek na głównych ulicach miast oraz atrakcyjnym segmentem klienta zamożnego.

Dwa tygodnie temu rozpoczęło się kolejne walne zgromadzenie Banku Pocztowego, na którym proponujecie podwyższenie kapitału. Dzięki temu udział PKO BP wzrósłby do niemal 50 proc. z 25 proc. obecnie. Poczta nie jest jednak skłonna przychylić się do tej propozycji. Sama niedawno zadeklarowała, że odkupi akcje Pocztowego od PKO BP. Jakie są szanse na porozumienie z Pocztą w ciągu najbliższych tygodni – do terminu dokończenia tego walnego?

Alians strategiczny z Pocztą Polską jest korzystny biznesowo dla obu naszych instytucji. Dla Skarbu Państwa oznacza uporządkowanie struktury właścicielskiej. Z punktu widzenia nadzoru zaś istotne jest, aby banki miały stabilnego, silnego kapitałowo, branżowego inwestora. My spełniamy to kryterium. Brak porozumienia z Pocztą jest dla nas neutralny. Samodzielne rozwijanie banku przez operatora kreuje istotne ryzyka dla niego i Skarbu Państwa.

A na jakich warunkach wy zgodzilibyście się sprzedać swój pakiet Banku Pocztowego?

Nie chcemy prowadzić dialogu za pomocą gazet. Niemniej zaskakujące jest to, że dopiero teraz Poczta dokonuje wyceny Banku Pocztowego.

Jakie są możliwości finansowe PKO BP, jeśli chodzi o potencjalne przejęcia? Ile moglibyście wydać na inny bank bez szukania dodatkowego kapitału np. poprzez pożyczkę podporządkowaną czy bez współpracy z jakimś partnerem?

Uchylam się od odpowiedzi co do konkretnych kwot. Jesteśmy bankiem wypracowującym najwyższe zyski w sektorze, którego emisje obligacji cieszą się dużym zainteresowaniem zagranicznych i krajowych inwestorów. Mamy więc siłę finansową umożliwiającą rozsądną akwizycję.

Niedawno pisaliśmy o waszych planach utworzenia spółki z partnerem ubezpieczeniowym w sprawie rozwijania działalności bancassurance. Na jakim etapie jest ten projekt?

Jako bankowy lider mamy duży potencjał sprzedaży produktów ubezpieczeniowych. Dziś współpracujemy z wieloma podmiotami, co być może nie pozwala na osiągnięcie wszystkich korzyści z długoterminowej współpracy w wielu obszarach. Dlatego analizujemy optymalny model bancassurance. Wnioski wdrożymy jeszcze w tym roku.

Czy nowa strategia będzie zakładała bardziej wyśrubowane cele, jeśli chodzi o wskaźniki efektywności? W 2012 r. PKO BP miał stopę zwrotu z kapitału na poziomie 15,9 proc., a kosztów do dochodów niecałe 40 proc.

Akcjonariusze oczekują od banków dwucyfrowych zwrotów z zainwestowanego kapitału czy nieprzekraczającego 45 proc. poziomu współczynnika koszty do dochodów. W odniesieniu do PKO te oczekiwania są realistyczne.

Jak ocenia pan perspektywy wzrostu rynku kredytów dla firm w tym roku? Jaki udział we wzroście będą mieć gwarancje BGK de minimis?

Szacujemy, że wzrost PKB wyniesie ok. 1,5 proc. Każda inicjatywa, która może zwiększyć kredytowanie gospodarki, jest jak najbardziej pożądana. Program de minimis jest szczególnie korzystny, bo dotyczy małych i średnich firm. Duże przedsiębiorstwa dysponują gotówką. W przypadku MSP możliwości płynnościowe są ograniczone. Dlatego stają się pierwszymi ofiarami spowolnienia gospodarczego. Wyliczyliśmy, że w przypadku PKO BP potencjalnie z takiej oferty mogłoby skorzystać ponad 200 tys. małych i średnich firm.

Ilu w tej chwili macie takich klientów?

Około 300 tysięcy.

Czy rozluźnienie rekomendacji T dotyczącej oceny zdolności kredytowej klientów detalicznych zwiększy chęć PKO BP do udzielania kredytów konsumpcyjnych?

Nasz apetyt na ryzyko w tym zakresie się nie zwiększył. Skupiamy się na kredytowaniu naszych dotychczasowych klientów. A patrząc strategicznie – poziom kredytu konsumpcyjnego w Polsce w odniesieniu do PKB jest powyżej średniej Unii Europejskiej. Nie powinien rosnąć. Niektóre średniej wielkości banki prowadzą agresywne kampanie marketingowe tego produktu, co wynika z ich strategii maksymalizacji zysku w krótkim terminie.

Co będzie warunkowało strategię PKO BP i w ogóle krajowych banków w najbliższych latach?

Coraz większe znaczenie mają nowe technologie. Naszą odpowiedzią na ten trend jest wdrożenie płatności mobilnych IKO. To unikalne, nie tylko w skali naszego kraju, rozwiązanie ma szansę stać się standardem rynkowym.

Co poza internetem będzie miało znaczenie dla strategii banków?

Zmiany demograficzne. Problem starzejącego się społeczeństwa będzie oddziaływał również na sektor bankowy. W dłuższym terminie przełoży się na niższe tempo wzrostu gospodarczego. Środowisko niskich stóp procentowych i spora konkurencja to presja na marże. Już teraz następują zmiany w sposobie prowadzenia biznesu, koniecznością staje się coraz ściślejsza kontrola kosztów.

Jak ograniczanie kosztów, o którym pan mówił, będzie wyglądało w PKO BP? Czy proces ograniczania zatrudnienia przyspieszy?

Od trzech lat intensywnie modernizujemy bank, centralizujemy wiele procesów. To nieuchronnie wiąże się z redukcją zatrudnienia. W tym okresie zmniejszyło się ono o ok. 10 proc.

W kolejnych trzech latach skala zwolnień będzie podobna?

Za wcześnie, by o tym mówić. Wiele czynników będzie miało wpływ na poziom zatrudnienia, m.in. tempo wzrostu gospodarczego, ale także preferencje klientów, którzy rezygnują z bankowości tradycyjnej na rzecz internetowej czy mobilnej.