Obecnie poszkodowany w stłuczce musi zgłosić swoje roszczenie do ubezpieczyciela sprawcy. Polska Izba Ubezpieczeń chce jednak ten system zmienić tak, aby kierowcy mogli wybierać, czy chcą, aby szkodę zlikwidował – czyli wypłacił odszkodowanie – ubezpieczyciel sprawcy, czy ich własny.
Obecnie poszkodowany w stłuczce musi zgłosić swoje roszczenie do ubezpieczyciela sprawcy. Polska Izba Ubezpieczeń chce jednak ten system zmienić tak, aby kierowcy mogli wybierać, czy chcą, aby szkodę zlikwidował – czyli wypłacił odszkodowanie – ubezpieczyciel sprawcy, czy ich własny.
Według projektu taki wybór będzie możliwy tylko w sytuacji, kiedy w stłuczce ucierpiało wyłącznie auto czy inne mienie ruchome. W razie uszczerbku na zdrowiu odszkodowanie nadal będzie wypłacał ubezpieczyciel sprawcy.
Idea, aby odszkodowanie wypłacał nasz ubezpieczyciel, wydaje się prosta, jednak cały projekt wymaga sporo pracy. Przede wszystkim dlatego, że jeśli odszkodowanie wypłaci nam własny ubezpieczyciel, potem będzie musiał rozliczyć się z firmą, która wystawiła polisę sprawcy.
– To jest skomplikowane i bardzo duże przedsięwzięcie, którego wdrożenie będzie wymagało dużych zmian po stronie zakładów ubezpieczeń – mówi Katarzyna Grześkowiak, przewodnicząca komisji ubezpieczeń komunikacyjnych Polskiej Izby Ubezpieczeń. – Po pierwsze, towarzystwo musi mieć odpowiednią liczbę likwidatorów szkód, a także środki na obsłużenie swoich klientów, jeśli zdecydują się zlikwidować szkodę u niego – wyjaśnia Grześkowiak.
Trzeba też wybrać system rozliczeń – czy będą one zryczałtowane, czy też chodzi o zwroty każdej wypłaconej sumy oddzielnie. – Od tego, jaki system rozliczeń zostanie wybrany, zależeć będzie m.in. to, czy system będzie atrakcyjny dla ubezpieczycieli – mówi Grześkowiak.
Oczywiście do tego typu rozliczeń potrzebny będzie również system informatyczny, który ułatwi ich prowadzenie.
Projekt PIU podoba się towarzystwom.
– Jak najbardziej popieramy ten pomysł. To jedyny sposób, żeby przy wyborze OC klienci zaczęli kierować się nie tylko jego ceną – mówi Marcin Jaworski, rzecznik prasowy Warty.
Tę opinię podziela także Ergo Hestia. – To stworzyłoby dodatkową szansę na pozyskanie klientów tym towarzystwom, które szczególny nacisk położyły na jakość serwisu posprzedażowego oraz zainwestowały w budowę efektywnych systemów likwidacji. Jakość obsługi zaczęłaby bowiem grać znacznie większą rolę – mówi Piotr Dyszlewicz, dyrektor biura likwidacji szkód w Ergo Hestii.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama