Chodzi o tzw. chwilówki, czyli krótkoterminowe pożyczki od innych instytucji niż banki. Sięgają po nie na ogół klienci, którzy nie spełniają oceny ryzyka określanego przez banki. Są to łatwe do otrzymania pieniądze, nie wymaga się skomplikowanych procedur i dokumentów. Tymczasem oprocentowanie chwilówek wynosi średnio 80 proc., a czasem sięga kilku tysięcy procent!
"Ta finansowa bomba jest w stanie rozsadzić naszą gospodarkę" - powiedział "Gazecie Polskiej codziennie" Adam Szejnfeld, poseł PO, były wiceminister gospodarki.
Komisja Nadzoru Finansowego ma dokonać w lecie analizy tego rynku, by ewentualnie wprowadzić zmiany w przepisach - czytamy w "Gazecie Polskiej codziennie".