orzecznictwo
Przekierowanie lotu na lotnisko awaryjne, znajdujące się w pobliżu pierwotnie planowanego lotniska, nie skutkuje powstaniem prawa do zryczałtowanego odszkodowania. Stwierdził tak rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Priit Pikamäe w swojej opinii, która posłuży luksemburskim sędziom do wydania wyroku. Przy czym Pikamäe zaznaczył, że linie lotnicze są zobowiązane do zaoferowania z własnej inicjatywy pokrycia kosztów transferu na pierwotnie planowane lotnisko lub do innego pobliskiego miejsca uzgodnionego z danym pasażerem.
Przekierowanie lotu na lotnisko awaryjne, znajdujące się w pobliżu pierwotnie planowanego lotniska, nie skutkuje powstaniem prawa do zryczałtowanego odszkodowania. Stwierdził tak rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE Priit Pikamäe w swojej opinii, która posłuży luksemburskim sędziom do wydania wyroku. Przy czym Pikamäe zaznaczył, że linie lotnicze są zobowiązane do zaoferowania z własnej inicjatywy pokrycia kosztów transferu na pierwotnie planowane lotnisko lub do innego pobliskiego miejsca uzgodnionego z danym pasażerem.
Sprawa zaczęła się od powództwa wytoczonego przez pasażera Austrian Airlines. Zażądał on od przedsiębiorcy wypłaty odszkodowania w wysokości 250 euro. Powód? Lot z Wiednia do Berlina został przekierowany na lotnisko Berlin Schönefeld, gdyż ze względu na opóźnienie przekroczył obowiązującą na lotnisku pierwotnie planowanego miejsca docelowego (Berlin Tegel) godzinę zakazu lotów nocnych. W efekcie lądowanie na awaryjnym lotnisku odbyło się 58 minut później niż pierwotnie planowano w Berlin Tegel. Ponadto Berlin Schönefeld znajduje się w odległości 24 km, czyli 41 minut, od domu pasażera, natomiast odległość między Berlin Tegel a jego domem wynosi 8 km, czyli 15 minut. Austrian Airlines nie zaoferowały pasażerom alternatywnego przewozu z Berlin Schönefeld do Berlin Tegel. Linie lotnicze w odpowiedzi na powództwo wskazały, że odszkodowanie się nie należy, bo pasażer dotarł do miejsca docelowego, czyli Berlina, z opóźnieniem 58 minut. To zaś nie kwalifikuje się na obowiązek zapłaty, który jest ściśle określony w przepisach unijnych. Austriacki sąd rozpoznający sprawę uznał, że niezbędna jest wykładnia tychże przepisów, czyli rozporządzenia nr 261/2004. Zwrócił się więc z pytaniami do TSUE.
Rzecznik generalny Priit Pikamäe proponuje, by trybunał orzekł, że lądowanie na lotnisku innym od lotniska, do którego dokonana została rezerwacja, znajdującym się w tej samej miejscowości, w tym samym mieście lub w tym samym regionie, nie prowadzi do powstania po stronie pasażera prawa do odszkodowania z tytułu odwołania lotu. To prawo powstanie dopiero wówczas, gdy z powodu przekierowania pasażer dociera na lotnisko, do którego została dokonana rezerwacja, lub do innego pobliskiego miejsca uzgodnionego z przewoźnikiem lotniczym, z opóźnieniem wynoszącym lub przekraczającym trzy godziny.
Jednocześnie jednak linie lotnicze mają obowiązek pokryć koszty transportu z lotniska awaryjnego do tego, na którym miało odbyć się lądowanie, bądź w inne wspólnie uzgodnione miejsce. Jednocześnie jednak – w ocenie rzecznika generalnego – naruszenie obowiązku pokrycia kosztów transportu bynajmniej nie prowadzi do przyznania pasażerowi prawa do zryczałtowanego odszkodowania, jak w przypadku odwołania lub opóźnienia lotu wynoszącego trzy godziny lub więcej. Powoduje jedynie powstanie po stronie pasażera prawa do uzyskania zwrotu kwot, które w świetle okoliczności danego przypadku były niezbędne, odpowiednie i rozsądne w celu zaradzenia uchybieniom linii lotniczych.
Opinia rzecznika generalnego TSUE z 3 grudnia 2020 r. w sprawie C-826/19.www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama