Jeśli klient spłaci kredyt przed czasem, to wszystkie kwoty tego kredytu, a więc także np. płacone na samym początku prowizje, powinny zostać proporcjonalnie obniżone.
Tak orzekł wczoraj w polskiej sprawie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To dobra wiadomość dla konsumentów, którzy często, na skutek niekorzystnej dla nich interpretacji
przepisów ustawy o kredycie konsumenckim (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1083), spłacając pożyczkę przed czasem, otrzymywali jedynie proporcjonalny zwrot odsetek, ubezpieczenia czy innych opłat zależnych od czasu trwania umowy. Instytucje pożyczkowe nie chciały natomiast oddawać opłat jednorazowych za uruchomienie kredytu, takich jak np. prowizja (patrz: grafika).
– Ten wyrok przyczyni się do zwiększenia ochrony
konsumentów na rynku usług finansowych – komentuje Maciej Taborowski, zastępca rzecznika praw obywatelskich. Jak zaznacza, nie ma już teraz wątpliwości co do tego, że konsument w przypadku wcześniejszej spłaty zobowiązania musi otrzymać proporcjonalny zwrot wszelkich opłat od niego pobranych, obojętnie, jak opłaty te zostaną określone przez instytucję kredytową.
Za co płaci konsument, biorąc pożyczkę
/
DGP
Niekorzystna Praktyka
Spór powstał na tle art. 49 wspomnianej ustawy. Ten bowiem stanowi jedynie, że klient spłacający przed terminem kredyt ma
prawo otrzymać zwrot kosztów, „które dotyczą okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy”, nawet jeśli poniósł je przed tą spłatą. Banki przyjęły więc niekorzystną dla konsumentów interpretację i podzieliły opłaty na dwie kategorie. Do pierwszej zaliczały wynagrodzenie za korzystanie z pieniędzy, a do drugiej opłaty za samą usługę udzielenia kredytu, w której mieści się m.in. pensja konsultanta, rachunek za przygotowanie umowy czy wynajęcie biura. I, zdaniem instytucji pożyczkowych, tylko te pierwsze mieściły się w kategorii opłat, o których mówi art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim. Na innym stanowisku stali rzecznik finansowy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Organy te w 2016 r. wydały wspólną interpretację spornego przepisu. Stwierdziły wówczas, że zwrot odnosi się do wszystkich kosztów, niezależnie od ich charakteru oraz tego, kiedy faktycznie zostały poniesione. W przypadku wcześniejszej spłaty zadłużenia instytucja kredytowa powinna zatem proporcjonalnie obniżyć pobrane już opłaty, a następnie oddać klientom ich należną część.
Spór zakończony
Spór znalazł swoje odzwierciedlenie – nie mogło bowiem być inaczej – w orzecznictwie polskich sądów. Ten rozdźwięk zauważył Sąd Rejonowy Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku. I zadał pytania prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chciał wiedzieć, w jaki sposób należy interpretować dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie umów o kredyt konsumencki. Czy zgodnie z nią konsument, w przypadku dokonania wcześniejszej spłaty kredytu, ma prawo do obniżenia całkowitego jego kosztu, w tym również o koszty, na których wysokość nie ma wpływu długość trwania umowy kredytowej.
TSUE uznał wczoraj, że tak właśnie jest.
„(…) skuteczność
prawa konsumenta do obniżki całkowitego kosztu kredytu byłaby osłabiona, gdyby obniżenie kredytu mogło ograniczyć się do uwzględnienia jedynie kosztów przedstawionych przez kredytodawcę jako zależne od okresu obowiązywania umowy, ponieważ (…) wysokość i podział kosztów są określane jednostronnie przez bank, a rozliczenie kosztów może obejmować pewną marżę zysku” – wskazał TSUE.
– Cieszę się, że trybunał podzielił przedstawione przeze mnie stanowisko w pytaniu prejudycjalnym – mówi Mateusz Półtorak, asesor orzekający w SR Lublin-Wschód w Lublinie, autor pytania. Jak wskazuje, najbardziej cieszy go to, że w treści wyroku TSUE wprost podzielił zaprezentowane przez niego argumenty, wskazując, iż przyjęcie interpretacji odmiennej skutkować mogłoby praktyką banków do obciążania konsumentów wyższymi opłatami jednorazowymi w chwili zawarcia umowy, z jednoczesnym ograniczeniem do minimum kosztów zależnych od okresu trwania umowy (przykładowo odsetek).
– Pozytywnie oceniam więc wyrok TSUE, gdyż skutkować będzie zagwarantowaniem konsumentom pełnej i skutecznej realizacji ich praw, przyznanych im przez instytucje unijne – kwituje Mateusz Półtorak.
Z rozstrzygnięcia zadowolony jest również RPO.
– Takie było stanowisko rzecznika od samego początku – zaznacza Maciej Taborowski. I przypomina, że w Sądzie Najwyższym czekają na odpowiedź pokrywające się z pytaniem, na które odpowiedział wczoraj TSUE, zagadnienia prawne przedstawione przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
– SN zapewne weźmie pod uwagę wyrok TSUE i rozstrzygnie wątpliwości warszawskiego sądu na korzyść konsumentów – przewiduje zastępca RPO. Jak bowiem mówi, sądy krajowe muszą orzekać zgodnie z TSUE.
Podobnego zdania jest asesor.
– Wyrok trybunału powinien zakończyć spór co do zakresu obniżki kosztów kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty, panujący w orzecznictwie sądów powszechnych w Polsce oraz innych krajach Unii Europejskiej. Skoro organem uprawnionym do dokonania wykładni przepisów prawa unijnego jest TSUE i wskazał on na prawidłową interpretację tego uregulowania, to powszechnie przyjmuje się, iż wiąże ona inne organy orzecznicze w kontekście szeroko rozumianej zasady acte eclaire (aktów wyjaśnionych) – tłumaczy Mateusz Półtorak.
Jego zdaniem więc nie jest konieczna ingerencja ustawodawcy w treść art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim.
– Sądy polskie jako sądy unijne zobowiązane są do zapewnienia pełnej skuteczności norm prawa unijnego, a w przypadku nieprawidłowej implementacji dyrektywy – do pominięcia uregulowań krajowych i oparcia swoich rozstrzygnięć na przepisach dyrektywy – kwituje nasz rozmówca.
ORZECZNICTWO
Wyrok TSUE z 11 września 2019 r. w sprawie C 383/18.