Ich zdaniem hipoteki przestaną być głównym motorem akcji kredytowej. Czekają na wzrost zainteresowania długiem ze strony przedsiębiorstw.
/>
Jedynym segmentem rynku kredytowego, w którym banki widziały w ostatnich miesiącach wyraźne zwiększenie popytu, są hipoteki. Jednak w najbliższym czasie można się spodziewać schłodzenia tego rynku – wynika z nowej ankiety wśród przewodniczących komitetów kredytowych. Taką analizę co kwartał prowadzi Narodowy Bank Polski.
O wzroście popytu na kredyty mieszkaniowe informowała w minionym kwartale jedna czwarta banków. Ale potwierdzają go również twarde dane. Według Biura Informacji Kredytowej w I półroczu banki pożyczyły na nieruchomości 27,9 mld zł, o 16,7 proc. więcej niż rok wcześniej.
Z ankiety NBP wynika, że najczęściej wymienianym przez bankowców powodem zwiększenia zainteresowania hipotekami ze strony klientów są prognozy odnośnie do sytuacji na rynku mieszkaniowym. Innymi słowy: oceniamy, że mieszkania będą drożały i chcemy kupić, zanim do tego dojdzie. Decyzjom sprzyja inny czynnik wskazywany przez finansistów – poprawa sytuacji finansowej gospodarstw domowych.
To ostatnie pomaga również rynkowi kredytów konsumpcyjnych. W ich przypadku miniony kwartał nie był jednak równie dynamiczny, co w przypadku hipotek. Według BIK w I półroczu sprzedaż była o 7,8 proc. większa niż rok wcześniej i wyniosła 41,8 mld zł. Jest wyższa niż hipotek ze względu na to, że ich jednostkowa wartość i czas spłaty jest znacznie krótszy.
Według bankowców kluczowe jest jednak to, co będzie się działo w kredytach dla przedsiębiorstw. Kluczowe dla instytucji finansowych, bo duża sprzedaż powinna wyraźnie zwiększać aktywa. Ale też dla całej gospodarki, bo wzrost kredytów może być sygnałem zwiększania się popytu inwestycyjnego.
ING Bank Śląski spodziewa się, że w tym roku oba segmenty rynku – i firmowy, i detaliczny – będą rosły w tempie nieznacznie przekraczającym 6 proc. Ale w przyszłym roku według tej instytucji kredyty korporacyjne mają urosnąć o 8,2 proc.
– Przyśpieszenie inwestycji powinno nastąpić już w tym roku. Większe przyśpieszenie kredytów przewiduję jednak w 2019 r. To dlatego, że początek inwestycji jest dokonywany zwykle ze środków własnych – wyjaśnia Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.
Na razie można spodziewać się jednak wzmożonego popytu na finansowanie obrotowe. Powód: split payment. Wprowadzony z początkiem lipca mechanizm podzielonej płatności w VAT sprawia, że część firm może mieć problemy z płynnością. – Na pierwsze wnioski jest jeszcze za wcześnie, ale nie mam sygnałów, by powodowało to problemy – mówił kilka dni temu Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Najbardziej prawdopodobnymi „ofiarami split paymentu” są mniejsze firmy. Ale im będzie w najbliższym czasie trudniej o kredyt. Około jednej czwartej banków zapowiada zaostrzenie polityki kredytowej w stosunku do tej grupy klientów. Część banków zdecydowała się na to już wiosną. Odbywało się to jednak na niewielką skalę, skoro banki nie wskazały ani przyczyn zwiększenia restrykcyjności, ani tego, jakie warunki zmieniły się na niekorzyść.