Prezydent nie zamierza wycofywać się z ubiegłorocznego projektu dotyczącego zwrotu części marży pobieranej przy wymianie walut.
/>
„Złożenie przez Prezydenta RP dnia 2 sierpnia 2017 roku projektu ustawy zmieniającej ustawę o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy, nie oznacza, że głowa państwa wycofuje się z ubiegłorocznego projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki – tzw. ustawy spreadowej” – poinformowało DGP biuro prasowe Kancelarii Prezydenta.
To przecina pojawiające się spekulacje, że nowy projekt zastępuje to, co Andrzej Duda zgłaszał w przeszłości. Oznacza też wymierne koszty dla banków.
„Oba projekty odnoszą się do innych zagadnień, ale ich cel jest podobny – wyrównywanie praw stron umów kredytowych” – uzasadniają prezydenccy urzędnicy.
Zgodnie z najnowszym projektem w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK) miałby powstać subfundusz, na który banki wpłacałyby co kwartał kwotę odpowiadającą maksymalnie 0,5 proc. wartości portfela kredytów walutowych. W ciągu roku oznacza to wydatek rzędu 3 mld zł. Jak rozkładałoby się to na poszczególne instytucje, będzie zależało wyłącznie od wielkości zaangażowania w kredyty walutowe. Decyzję o wysokości składki miałaby podejmować rada FWK, opierając się na opinii Komitetu Stabilności Finansowej. Te pieniądze miałyby posłużyć na pokrycie tym samym bankom strat związanych z umarzaniem klientom części kredytów – tak, by przy przewalutowaniu kurs był bliższy temu, po jakim kredyt był zaciągany.
Przyjęcie ustawy spreadowej wiązałoby się z wyższym kosztem, i to poniesionym przez banki w stosunkowo krótkim czasie (przewalutowanie z udziałem FWK teoretycznie mogłoby trwać latami). Banki miałyby zwrócić zarówno obecnym, jak i byłym klientom kwoty wynikające z nadmiernych różnic kursowych pobieranych zarówno przy wypłacie kredytów, jak i przy ich spłacie. Zwrot obejmowałby również odsetki od nienależnie pobranych kwot. Koszt wprowadzenia tego rozwiązania dla sektora bankowego Komisja Nadzoru Finansowego szacowała na ponad 9 mld zł.
„Dysponentem projektu »ustawy spreadowej« jest obecnie Sejm i Kancelaria Prezydenta RP zamierza kontynuować współpracę z parlamentem w procesie legislacyjnym” – informuje biuro prasowe prezydenta Andrzeja Dudy.
W Sejmie są również projekty dotyczące przewalutowania kredytów autorstwa Platformy Obywatelskiej i Kukiz’15.
Marek Chrzanowski, przewodniczący KNF, mówił ostatnio w wywiadzie dla DGP, że nowy pomysł Andrzeja Dudy powinien zastąpić wszystkie projekty, nad którymi pracował dotychczas parlament. – Te projekty nie są kompatybilne z rozwiązaniami, które właśnie ogłosił pan prezydent. Nowy projekt powinien być substytutem dotychczasowych propozycji rozwiązań. Warto pamiętać, że banki wstrzymywały się z oferowaniem klientom restrukturyzacji kredytów ze względu na to, że posłowie wciąż pracują nad rozbieżnymi projektami – uzasadniał.
W ubiegłym tygodniu agencja ratingowa Fitch napisała, że inne pomysły niż nowy projekt prezydenta mają małe szanse na wejście w życie. Konkurencyjna agencja Moody’s wskazywała z kolei, że nie ma pewności, czy projekt restrukturyzacji kredytów z udziałem FWK zastępuje ustawę spreadową, czy należy traktować go jako uzupełnienie wcześniejszej propozycji.