Minister zaprzeczył jednocześnie, aby - jak mówił - "dogmatem", który warunkował notyfikację polskiego programu przez Komisję Europejską, było przekazanie wybranych kopalń lub ich części do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu ich likwidacji.
W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska poinformowała o zatwierdzeniu przeznaczenia przez polski rząd prawie 8 mld zł publicznych pieniędzy na procesy związane z restrukturyzacją górnictwa, m.in. zamykanie nierentownych kopalń, osłony socjalne dla górników oraz zabezpieczenie terenów pogórniczych. Jako kopalnie lub ich części mające trafić do SRK wymieniono siedem podmiotów: ruch Jas-Mos i kopalnię Krupiński w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, kopalnię Sośnica, ruch Pokój 1 oraz ruch Rytułtowy w Polskiej Grupie Górniczej, ruch Śląsk w Katowickim Holdingu Węglowym oraz kopalnię Makoszowy, działającą od 2015 r. w ramach SRK.
"Wskazaliśmy Komisji Europejskiej te elementy kopalń, czyli ruchy lub też kopalnie, które obecnie mają najgorszą sytuację ekonomiczną" - wyjaśnił podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach minister Tchórzewski, przypominając, że aby pracownicy kopalń mogli skorzystać z osłon socjalnych, muszą znaleźć się w SRK, co następuje wraz z przekazywaniem do spółki restrukturyzacyjnej majątku: kopalń lub ich części.
"Wskazaliśmy sygnalnie zakres pomocy, który jest potrzebny, i wskazaliśmy obiekty, kopalnie, części kopalń, które na dzień dzisiejszy - mam przekonanie - powoli kończą możliwości wydobywcze. Natomiast jeżeli zmieni się sytuacja w naszym funkcjonowaniu - to nie jest to dogmat (...), notyfikacja jest formą negocjacji. Pewną formą dogmatu jest natomiast rentowność w 2017 r. - to jest główna sprawa, z której będziemy się rozliczać" - dodał szef resortu energii.
Pytany czy oznacza to, iż w przypadku nieuzyskania rentowności przez górnictwo w końcu przyszłego roku trzeba będzie zwrócić udzieloną branży pomoc publiczną, minister zaprzeczył. "Dogmatem jest poprawa. Pewną formą dogmatu w tej notyfikacji jest kwestia bardzo wyraźnej poprawy sytuacji w górnictwie, a bardzo wyraźną poprawę będzie widać, jeżeli potrafimy uzyskać zbliżony do zera wynik za 2017 rok" - powiedział Tchórzewski, wskazując, iż górnictwo musi wypracować dodatni wynik, by obsługiwać i stopniowo spłacać zadłużenie, sięgające w końcu ubiegłego roku 15 mld zł.
Notyfikację programu pomocowego dla górnictwa minister uznał za sukces środowiska górniczego. "Wiemy już, że jeśli będzie prowadzić restrukturyzację górnictwa w formule dotychczas przyjętej, zwrotu pomocy publicznej nie będzie" - zapewnił Tchórzewski, podkreślając, że notyfikacja oznacza zatwierdzenie nie tylko przyszłej pomocy dla branży, ale także tej udzielanej już od 2008 r. Dodał, że decyzja KE określa maksymalny pułap pomocy publicznej, może się więc okazać, że realna pomoc będzie mniejsza.
"Jeśli potrafimy zgrać finansowo górnictwo, żeby w mniejszym zakresie skorzystać z tej pomocy publicznej, to będzie dobrze zarówno dla środowiska górniczego, jak i dla budżetu państwa (...), notyfikowaliśmy wariant maksymalny" - zaznaczył minister, oceniając, iż poprawiające się wyniki górnictwa potwierdzają skuteczność podjętych działań. "Mogę z perspektywy tego roku powiedzieć, że idziemy w dobrym kierunku i z dużą nadzieją na sukces" - powiedział.
Tchórzewski zaakcentował, że pozytywna decyzja KE w sprawie notyfikacji programu pomocowego daje także gwarancję dla wszystkich górników, chcących skorzystać z finansowanych przez budżet osłon socjalnych - urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych. Dotychczas z tych instrumentów skorzystało już w sumie ponad 5 tys. osób.
"Dzisiaj, kiedy zbliżamy się do święta górników, Barbórki, możemy powiedzieć, że mamy pewność sytuacji pracowniczej - wszyscy mają zagwarantowaną pracę lub też, jeśli mając cztery lata do emerytury zdecydują się w ramach restrukturyzacji przejść na urlop górniczy, to mają zapewnione świadczenie na poziomie 70 proc. wynagrodzenia i możliwość pracy dalej poza górnictwem" - podkreślił minister, oceniając, iż daje to górnikom komfort i pewność w procesie restrukturyzacji.
Minister poinformował, że do urlopów górniczych uprawnionych jest w całym górnictwie ponad 11 tys. osób. Oznacza to, że wszyscy, którzy chcą odejść korzystając z osłon mogą to zrobić, a pozostali zachowają pracę. "Programy restrukturyzacyjne nie zakładają redukcji zatrudnienia w większym zakresie" - zapewnił Tchórzewski.
Jego zdaniem notyfikacja programu naprawczego dla górnictwa węgla powinna być rozpatrywana także w kontekście zgłoszonego już przez stronę polską wstępnego wniosku do KE w sprawie notyfikacji programu związanego z tworzeniem rynku mocy. Oznacza on - jak mówił Tchórzewski - inwestycje w budowę źródeł wytwórczych w energetyce o łącznej mocy co najmniej 12-14 gigawatów. "Program budowy nowego rynku energetycznego będzie oparty na górnictwie węgla kamiennego. Z tego tytułu musimy także zabezpieczyć możliwości inwestycyjne w górnictwie (...); rozmawiamy z KE, kiedy będziemy w stanie i w jaki sposób sfinansować budowę nowych kopalń" - dodał Tchórzewski.
Odnosząc się do drugiego elementu programu naprawczego dla górnictwa, jakim było przekazanie kopalń Kompanii Węglowej do Polskiej Grupy Górniczej oraz objęcie udziałów w niej przez związane ze Skarbem Państwa spółki energetyczne, Tchórzewski ocenił, że KE nie ingeruje w sprawy organizacji czy struktury górnictwa, a jedynie przygląda się udzielanej pomocy publicznej.
"Dlatego kluczowy jest powrót do ekonomicznego funkcjonowania górnictwa, żeby ta dziedzina gospodarki bilansowała się - stąd znaczenie osiągnięcia rentowności (...). Ta część (powstanie PGG - PAP) poza pytaniami ze strony KE, specjalnej wątpliwości nie budziła, ponieważ (inwestorzy - PAP) to są spółki rynkowe" - powiedział Tchórzewski, przypominając, że podstawowy wymóg stawiany restrukturyzacji to wypracowanie wyniku dodatniego lub zbliżonego do zera w końcu przyszłego roku.
Z informacji zamieszczonych w ubiegłotygodniowym komunikacie Komisji Europejskiej wynika, że zatwierdzono udzielenie 7,95 mld zł "na złagodzenie społecznych i środowiskowych skutków likwidacji niekonkurencyjnych kopalń węgla do 2018 r.". Komisja uznała, że "wsparcie to nie zakłóci nadmiernie konkurencji". Bruksela powołała się przy tym na decyzję Rady UE z 2010 r., która zezwala państwom członkowskim na udzielanie wsparcia mającego ułatwiać proces zamykania niekonkurencyjnych kopalń węgla, aby złagodzić jego skutki społeczne i środowiskowe.
Zgodnie z decyzją Rady UE z dnia 10 grudnia 2010 r. w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń węgla, możliwe są dwie kategorie pomocy. Pierwsza jest przeznaczona na zamknięcie jednostek produkcyjnych węgla, a druga na pokrycie kosztów nadzwyczajnych. W tym drugim przypadku chodzi o koszty ponoszone w związku z zamknięciem jednostek produkcyjnych węgla (świadczenia społeczne, koszty związane z działaniami likwidacyjnymi, rekultywacyjnymi). Zgodnie z unijnym prawem kopalnie w procesie wygaszenia, którym udzielono pomocy, będą mogły wydobywać węgiel do 2018 r., a procesy wygaszające (do których odnosi się drugi rodzaj pomocy) mogą trwać do 2027 r.
Pomoc udzielana na pokrycie kosztów nadzwyczajnych wynikających z działań związanych z zamykaniem kopalń - zwłaszcza na zmniejszenie kosztów społecznych (np. koszty świadczeń socjalnych lub przedwczesnych emerytur, koszty zabezpieczenia i rekultywacji zamykanych jednostek produkcyjnych węgla, a także koszty związane z odpompowywaniem wody z likwidowanych kopalń i jej oczyszczaniem) - może być wypłacana po zamknięciach do 2027 r. i musi opierać się na uzgodnionym planie zamknięcia.