Katowicki Holding Węglowy ma problemy z obsługą obligacji. Jeden z banków rozważa wniosek o upadłość spółki – wynika z informacji DGP.
/>
KHW nie zapłacił w ubiegłym tygodniu w terminie raty obligacji. Firma w 2012 r. wyemitowała pięcioletnie papiery za 1,025 mld zł (dwa lata karencji, trzyletni okres spłaty).
– Jeden z prywatnych banków obligatariuszy bierze nawet pod uwagę złożenie wniosku o upadłość spółki – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy. Papiery cztery lata temu objęło konsorcjum pięciu banków: PKO BP, Nordea, BNP Paribas, BZ WBK i DZ Bank. PKO BP i Nordea jakiś czas temu się połączyły, a DZ Bank w ubiegłym roku wycofał się z Polski. Spytaliśmy KNF, co stało się z obligacjami niemieckiego DZ Banku, jednak nadzór odmówił informacji, zasłaniając się ustawową tajemnicą wynikającą z prawa bankowego.
Według naszych rozmówców papiery przejęła centrala tego banku w Niemczech, jednak nie odpowiedziała ona na nasze pytania dotyczące obligacji KHW. W innych bankach usłyszeliśmy nieoficjalnie, że sprawy górnictwa ważą się „na najwyższym szczeblu”. Żaden z obligatariuszy nie chciał jednak komentować sprawy.
– PKO Bank Polski koncentruje się na budowaniu trwałych i satysfakcjonujących dla obu stron relacji ze spółkami wydobywającymi węgiel kamienny, wśród nich także z KHW. Bank nie komentuje informacji dotyczących obsługi obligacji Katowickiego Holdingu Węglowego – poinformował Maciej Zwoliński z departamentu komunikacji PKO BP.
– Nie komentujemy sprawy ze względu na obowiązującą nas tajemnicę bankową – dodała Magdalena Ostrowska z BNP Paribas. W tym samym tonie odpowiedział BZ WBK.
Holding też nie odnosi się do sprawy. – Stosunki między spółką a wierzycielami są sprawą wewnętrzną tych dwóch stron oraz właściciela. Nie upubliczniamy takich informacji ani wprost, ani przez komentarze – powiedział DGP Wojciech Jaros, rzecznik KHW.
Jak ustalił DGP, kilka dni temu w resorcie energii, który nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące sytuacji KHW, odbyło się spotkanie dotyczące holdingu i jego przyszłości.
– Państwowy właściciel boi się tego, co np. mogą zrobić Niemcy, choć ich transza jest niewielka, ale o casus JSW byłoby w holdingu o wiele trudniej – mówi jeden z naszych rozmówców.
W zeszłym roku jedyny prywatny obligatariusz Jastrzębskiej Spółki Węglowej, czyli ING Bank Śląski, zapowiadał żądanie wcześniejszego wykupu papierów (miał prawo, bo JSW nie wyemitowała zapowiedzianych euroobligacji). Gdyby tak się stało, JSW nie miałaby na to pieniędzy, a to oznacza, że ogłosiłaby upadłość. Tak się nie stało, bo pozostali obligatariusze – banki państwowe – wykupiły papiery ING Banku Śląskiego, a JSW podpisała niedawno porozumienie z bankami dotyczące restrukturyzacji zadłużenia.
W KHW większość obligatariuszy to instytucje prywatne – byłoby trudniej o taki manewr.
Resort energii nadzorujący branżę górniczą na pewno przyspieszy z dokapitalizowaniem holdingu. To spółka, którą rząd zostawił sobie na deser, wierząc, że jej sytuacja na tle Kompanii Węglowej (dziś Polskiej Grupy Górniczej) oraz JSW jest najlepsza. Okazuje się jednak, że niekoniecznie.
Już w czerwcu Węglokoks dokonał przedpłaty za węgiel z KHW na 100 mln zł, bo holdingowi brakowało na wypłaty. Te 100 mln zł to część dokapitalizowania holdingu za 700 mln zł. 350 mln zł zadeklarowała Enea, 200 mln zł Towarzystwo Finansowe Silesia, a 150 mln zł Węglokoks.
Jak ustalił DGP, te 700 mln zł okazuje się sumą niewystarczającą. Nowe wyliczenia mówią o kwocie przekraczającej 1 mld zł. To kolosalna wielkość jak dla spółki, która ma tylko cztery kopalnie, a docelowo mają w niej zostać dwie. Dla porównania dokapitalizowanie PGG wraz z konwersją długu wyniosło niespełna 2,5 mld zł, a nowa spółka przejmowała aż 11 kopalń Kompanii Węglowej.
Nie wiadomo tylko, kto miałby włożyć w KHW brakujące ok. 300 mln zł. TF Silesia kończą się fundusze (jest zaangażowana m.in. w PGG i JSW), Węglokoks też już nie ma pieniędzy.
– Prowadzone są szczegółowe analizy projektu. Intencją stron jest określenie możliwych scenariuszy, w tym biznesplanu dającego potencjalnym inwestorom odpowiedni zwrot z inwestycji – powiedział DGP Sławomir Krenczyk, rzecznik Enei.
Z naszych informacji wynika, że Węglokoks mógłby sprzedać aktywa, by pozyskać pieniądze dla holdingu. W grupie kapitałowej Węglokoksu jest np. 42,5 proc. akcji Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego zarządzającego lotniskiem w Pyrzowicach.
Węglokoks nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące zwiększenia zaangażowania w KHW.
– Sytuacja KHW to niestety naturalna konsekwencja odkładania decyzji o ograniczaniu nierentownego wydobycia w całym sektorze. Podtrzymywanie przy życiu najmniej efektywnych kopalń drenuje zasoby tych zakładów, które mogłyby zostać z powodzeniem zrestrukturyzowane. Dlatego obecnie udana sanacja KHW jest dużo mniej prawdopodobna niż jeszcze pół roku temu. Musiałoby dojść do przyspieszenia działań naprawczych oraz trwałego powrotu wysokich cen węgla, a na to – pomimo ostatnich wzrostów – na razie się nie zanosi – mówi DGP Aleksander Śniegocki, kierownik projektu Energia i Klimat w WiseEuropa.
KHW chce przenieść do Spółki Restrukturyzacji Kopalń nierentowny ruch Śląsk kopalni Wujek, kopalnia Wujek ma mieć charakter badawczo-muzealny. Kopalni Wieczorek kończy się złoże. Docelowo w KHW mają zostać kopalnie Murcki-Staszic i Mysłowice-Wesoła.