Prezydencja Danii w Radzie UE - priorytety
Według zapowiedzi, duński rząd będzie zabiegać o to, aby UE jako całość przyjęła zobowiązanie do redukcji emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 90 proc. (w porównaniu z poziomami z 1990 roku) do 2040 r. Aagaard przyznał, że nie wszystkie kraje mają takie samo podejście, ale jako prezydencja Dania chce w krótkim czasie „zamknąć polityczne dyskusje” i uzgodnić ostateczne brzmienie tego celu. Przyjęcie takiej strategii oznaczałoby ogromne przyspieszenie odchodzenia od paliw kopalnych.
Komisja Europejska planuje przed końcem roku zaprezentować tzw. pakiet „Grid”, czyli propozycje zmian w unijnych przepisach mające na celu przyspieszenie inwestycji w sieci przesyłowe i dystrybucyjne.Duńska prezydencja zamierza wywierać nacisk, aby negocjacje nad tymi przepisami toczyły się możliwie szybko.
Trzecim priorytetem jest zakończenie uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych. Ten plan, roboczo nazwany „Freedom Bill”, ma na celu wyeliminowanie importu rosyjskiego gazu oraz energii jądrowej do Unii Europejskiej. Komisja Europejska przedstawiła już harmonogram kroków niezbędnych do osiągnięcia tego celu, ale teraz konieczne jest spisanie i przegłosowanie konkretnych aktów prawnych. Część krajów, zwłaszcza tych mocno uzależnionych do niedawna od dostaw z Rosji (np. Węgry), wciąż jest sceptyczna. „Pracujemy nad przygotowaniem propozycji prawnych, które będą realizacją tej mapy drogowej, i zaprezentujemy je w bardzo niedalekiej przyszłości – zarówno w odniesieniu do gazu, jak i energii jądrowej” – mówiła Ditte Juul Jørgensen, dyrektor generalna ds. energii w Komisji Europejskiej.
Duńska prezydencja w UE – klimat i energetyka
Komisja Europejska zamierzała przedstawić zmianę unijnej dyrektywy klimatycznej jeszcze wiosną 2025 r., ale proces został opóźniony z powodu braku zgody niektórych państw. Wpływ na to mogły mieć m.in. negocjacje w Niemczech oraz rozmowy Wopke Hoekstry (komisarza ds. klimatu), który miał przekonywać nowy rząd niemiecki do poparcia celu 90 proc., jednocześnie postulując, by inwestycje w redukcję emisji poza Unią (tzw. offsety w krajach trzecich) mogły być zaliczane do unijnego wyniku. W 2024 r. Komisja rekomendowała, by UE dążyła do 90-procentowego ograniczenia emisji netto do 2040 r., a teraz musi przedłożyć do Rady i Parlamentu unijnego konkretny projekt legislacyjny, który następnie przejdzie długie negocjacje między państwami.
Unia Europejska już od czasu agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. intensywnie pracuje nad ograniczeniem importu surowców energetycznych z Rosji. W efekcie sankcji oraz własnych działań (m.in. podpisanie kontraktu na dostawy gazu skroplonego z USA i Kataru), a także z uwagi na ograniczenia po stronie Rosji, udział Rosji w unijnym imporcie gazu dramatycznie spadł. Jednak formułowanie przepisów, które definitywnie zakazywałyby importu gazu czy energii jądrowej (np. elektrownie jądrowe zasilane paliwem sprowadzanym z Rosji), wymaga jeszcze ustaleń legislacyjnych.
Choć celem UE jest stopniowe odejście od węglowodorów, Ditte Juul Jørgensen podkreśliła, że przez kolejne dziesięciolecia w systemie europejskim paliwa kopalne wciąż będą obecne. Jej zdaniem unijne plany redukcji popytu na gaz i ropę nie mogą dopuścić do zbyt szybkiego odcięcia od źródeł, które dziś wciąż pokrywają część zapotrzebowania – bo to z kolei mogłoby wywindować ceny energii na rynkach. Ostatecznym celem jest jednak jak najszybsze ograniczanie popytu na paliwa kopalne i zastępowanie ich źródłami odnawialnymi.