W 2024 r. Polska zarobiła na sprzedaży uprawnień do emisji CO2 o ponad 1,5 mld euro mniej niż rok wcześniej. Od połowy grudnia trwa rajd cenowy.

Od tego czasu ceny wzrosły o ok. 27 proc. Dzieje się tak mimo spowolnienia produkcji przemysłowej w krajach Unii Europejskiej, która w ostatnich latach była głównym czynnikiem podbijającym ceny uprawnień.

Robert Jeszke, kierownik Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE), tłumaczy, że za wzrostem cen uprawnień stało kilka kluczowych czynników. – Po pierwsze, można dostrzec silną korelację cen uprawnień z cenami gazu TTF – wstrzymanie rosyjskiego tranzytu gazu przez Ukrainę oraz niższy poziom zapełnienia magazynów w UE (ok. 70 proc.) wpłynęły na wzrost cen gazu na holenderskiej giełdzie TTF. Po drugie, niskie temperatury oraz słabsze warunki wiatrowe w UE obniżyły produkcję energii z OZE, co przy wysokich cenach gazu na TTF mogło wymusić zwiększone wykorzystanie węgla do produkcji energii – mówi.

Mniej uprawnień do emisji to zmiana ceny

Kolejnym czynnikiem cenotwórczym mogą być oczekiwania związane z przyszłym ograniczeniem dostępności uprawnień na rynku. Robert Jeszke wyjaśnia że, chodzi przede wszystkim o zmniejszenie puli uprawnień EUA w 2026 r., konieczność zakupu większej liczby uprawnień przez sektor morski, lotniczy oraz przemysł energochłonny i stopniowe wygaszanie darmowych uprawnień w sektorach objętych podatkiem granicznym CBAM.

EU ETS (European Union Emissions Trading System) to największy tego typu system na świecie. Jego celem jest ograniczenie emisji CO2 poprzez mechanizm rynkowy, który zachęca przedsiębiorstwa do redukcji emisji w sposób jak najbardziej efektywny kosztowo. Unia Europejska ustala całkowity limit (pułap) emisji CO2 dla objętych nim sektorów. Limit ten zmniejsza się z roku na rok, aby stopniowo redukować emisje. Firmy otrzymują lub kupują uprawnienia do emisji (EU Allowances – EUA). Każde uprawnienie pozwala na 1 t CO2. Jeśli przedsiębiorstwo emituje mniej, może sprzedać nadwyżkę uprawnień. Jeśli więcej, musi dokupić brakujące uprawnienia na rynku.

Handlują firmy, instytucje i spekulanci

Niektóre sektory (np. energetyka) muszą kupować większość uprawnień na aukcjach. Inne branże (np. przemysł ciężki) otrzymują część uprawnień za darmo, aby uniknąć przenoszenia produkcji do krajów bez takich regulacji (tzw.carbon leakage). Firmy mogą kupować i sprzedawać uprawnienia na specjalnych rynkach (np. giełda ICE Endex). Handel odbywa się między firmami, instytucjami finansowymi oraz spekulantami, którzy próbują zarobić na zmianach cen. Co roku każda firma musi przedstawić raport o swoich emisjach. Następnie musi oddać odpowiednią liczbę uprawnień – jeśli firma nie ma ich wystarczająco, grożą jej kary finansowe (100 euro za każdą nadprogramową tonę CO2).

Polska, podobnie jak inne kraje UE, sprzedaje część uprawnień na aukcjach, a uzyskane pieniądze trafiają do budżetu państwa. Te środki powinny być przeznaczane na transformację energetyczną, np. rozwój OZE, modernizację energetyki i wsparcie dla gospodarstw domowych dotkniętych rosnącymi cenami energii. W odpowiedzi na pytanie DGP KOBiZE podaje, że w 2024 r. Polska przeprowadziła 25 aukcji, na których sprzedano łącznie 59,3 mln uprawnień do emisji po średniej cenie 64,80 euro. „Dla porównania, w 2023 r. sprzedano 65,1 mln uprawnień, a ich średnia cena wynosiła 83,25 euro. Obserwowana w 2024 r. niższa cena uprawnień przełożyła się na niższy niż w poprzednim roku przychód ze sprzedaży polskich uprawnień, który wyniósł 3,84 mld euro, czyli o ok. 1,58 mld euro mniej niż w 2023 r. (5,42 mld euro)” – czytamy w odpowiedziach instytucji.

Koszt uprawnień do emisji CO2 to 15 proc. ceny energii

System budzi kontrowersje ze względu na rosnące koszty energii. Według wyliczeń analityków Forum Energii, biorąc pod uwagę wszystkie składowe ostatecznej kwoty, jaką widzimy na rachunku (cena prądu w hurcie, podatki, koszty dystrybucji, opłaty etc.), w połowie 2024 r. koszt uprawnień do emisji mógł stanowić ok. 15 proc. Według prognoz w 2025 r. emisje podrożeją nawet do 98 euro/t, a w 2030 r. będzie to już nawet 188 euro/t. ©℗

ikona lupy />
Ceny uprawnień do emisji CO2 w ostatnim roku / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe