- Źródła biogazowe zostały przez ustawodawcę dostrzeżone i dodatkowo wyodrębnione. Na horyzoncie pojawiły się korzyści z tytułu prowadzenia tego rodzaju działalności - mówi Katarzyna Szwed-Lipińska.
Czy mamy obecnie dobry moment na otwieranie biogazowni w Polsce? Bo do tej pory głównie dokładało się do tego interesu.
W ostatniej nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (Dz.U. z 2015 r. poz. 478 ze zm.; dalej: ustawa o OZE) źródła biogazowe zostały przez ustawodawcę dostrzeżone i dodatkowo wyodrębnione. Na horyzoncie pojawiły się korzyści z tytułu prowadzenia tego rodzaju działalności.
Mówi się, że ustawa promuje biogazownie. Czy tak jest rzeczywiście?
Na pewno tak, np. gdy mówimy o realizacji obowiązku umarzania określonego rodzaju świadectw pochodzenia dla energii elektrycznej wytworzonej z biogazu rolniczego. Takiego rozwiązania wcześniej nie było. Ewidentnie idziemy zatem w kierunku wspierania biogazowni. I dobrze, bo przecież z odpadami rolniczymi trzeba coś zrobić. Możemy je dodatkowo wykorzystać w efektywny sposób.
/>
Istotną nowością poprawiającą sytuację producentów jest to, że w systemie aukcyjnym biogazownie będą miały swój koszyk aukcyjny i swoją cenę referencyjną, nie mniejszą (a zatem może być nawet większą) niż 550 zł za MWh do 2018 r. To zostanie jednak doprecyzowane dopiero w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw energii. Na ostateczny kształt tego rozporządzenia wciąż czekamy.
Zielone certyfikaty, niebieskie... Jak się w tym odnaleźć?
Zielone certyfikaty to wszystkie świadectwa pochodzenia energii elektrycznej wytwarzanej z odnawialnych źródeł energii, które były wydawane dotychczas. Wśród nich były również świadectwa pochodzenia dla energii elektrycznej wytworzonej w biogazowniach rolniczych. Rzecz w tym, że obecnie ustawodawca wyodrębnił pewną część wolumenu energii elektrycznej stanowiącego podstawę dla określenia poziomu realizacji obowiązku zakupu i przedstawienia prezesowi URE do umarzania świadectw pochodzenia energii elektrycznej wytworzonej z OZE. Obecnie ustawa wyraźnie wskazuje, że dla realizacji tego obowiązku niezbędne będzie pozyskanie i umorzenie określonej ilości właśnie tzw. błękitnych certyfikatów. Tak więc każdy z podmiotów zobowiązanych będzie musiał dążyć do zapewnienia, aby w puli świadectw pozyskanych na potrzeby realizacji tego obowiązku znalazła się oprócz świadectw zielonych również pewna część świadectw błękitnych, tj. wydanych dla energii elektrycznej wytworzonej w biogazowniach rolniczych po 1 lipca 2016 r. Drugą możliwością będzie wniesienie pod pewnymi, zaostrzonymi obecnie, warunkami opłaty zastępczej. Warto nadmienić, że procedura dotycząca uzyskiwania świadectw przez biogazownie rolnicze pozostaje taka sama, jak w przypadku pozostałych odnawialnych źródeł energii (określona w art. 44-46 ustawy o OZE).
Ale są też żółte, czerwone i fioletowe certyfikaty...
Żółte certyfikaty wydaje się, oprócz certyfikatów czerwonych i fioletowych, dla energii elektrycznej wytworzonej w jednostkach opalanych paliwami gazowymi lub o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej źródła poniżej 1 MW w procesie wysokosprawnej kogeneracji (proces technologiczny jednoczesnego wytwarzania energii elektrycznej i użytkowego ciepła w elektrociepłowni – red.). Stanowią one odrębny system wsparcia uregulowany obecnie poza ustawą o OZE, w przepisach ustawy – Prawo energetyczne (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1059 ze zm.).
Eksperci zwracają uwagę na kwestie związane z długim oczekiwaniem na przyłączenie do sieci przedsiębiorstw zajmujących się dystrybucją energii. Czy można w jakiś sposób sprawić, by ta procedura przebiegała sprawniej?
Spory w tym zakresie były, są i nie unikniemy ich pewnie w przyszłości. W tym zakresie biogazownie nie są jednak w gorszej sytuacji formalno-prawnej niż inne OZE. Polityka regulacyjna prezesa URE zmierza w tym kierunku, by przedsiębiorcy byli przyłączani do sieci szybciej i sprawniej. Dane przekazywane nam przez operatorów pokazują, że tendencja jest korzystna i czasy realizacji przyłączeń są faktycznie coraz krótsze.
A co z lokowaniem obiektów w terenie? Ustawa wiatrakowa wprowadziła utrudnienia dla energii wiatrowej. Czy są tego typu obostrzenia w przypadku biogazowni?
To pytanie do Agencji Rynku Rolnego, która prowadzi rejestr biogazowni rolniczych. URE zajmuje się koncesjonowaniem instalacji OZE oraz prowadzeniem rejestru małych instalacji OZE i w toku tego rodzaju postępowań sprawdzamy, czy przedsiębiorcy dopełnili wszelkich formalności typu pozwolenia budowlane, dokumenty o charakterze technicznym czy też pozwolenia środowiskowe itp.
Artykuł 47 ustawy o OZE mówi o rozliczaniu opłat z tytułu obowiązku wynikającego z ustawy. Czy przedsiębiorca będzie mógł uiścić opłatę zastępczą, jeżeli wciąż na rynku będą dostępne certyfikaty?
Nie zawsze. Aby móc uiścić opłatę zastępczą, przedsiębiorca zobowiązany musi dokonać minimum sześciu zleceń kupna świadectw pochodzenia w transakcji sesyjnych. Jeśli wykaże, że w tych transakcjach nie mógł kupić świadectw pochodzenia z uwagi na brak ofert sprzedaży świadectw pochodzenia z biogazu rolniczego lub gdy cena certyfikatów jest wyższa niż opłata zastępcza, to dopiero wówczas może zrealizować obowiązek za pomocą opłaty zastępczej.
Czyli to zupełnie inna filozofia niż dotychczas?
Raczej tak, wcześniej rzeczywiście można było nieco kalkulować w tym zakresie. Teraz w pierwszej kolejności trzeba realizować obowiązek za pomocą świadectw będących w obrocie na rynku. Jeśli jednak cena zakupu świadectwa przekracza opłatę zastępczą, to możliwe jest skorzystanie z opcji uiszczenia właśnie tejże opłaty zastępczej. Nie pamiętam jednak, by taka sytuacja miała miejsce. Nawet w przypadku aukcji interwencyjnej ustawa wciąż reguluje cenę referencyjną dla energii elektrycznej z biogazu rolniczego na poziomie minimum 550 zł. To duże zabezpieczenie dla przedsiębiorców.
Na jakim etapie tworzenia jest obecnie system aukcyjny?
Jest ustawa, czekamy jednak na rozporządzenia wykonawcze, które określą szczegółowe zasady przeprowadzania aukcji w podziale na koszyki aukcyjne. Nowelizacja ustawy o OZE ograniczyła uprawnienia prezesa URE w tym zakresie do wykonywania regulacji zawartych w tych rozporządzeniach.
Internetowa Platforma Aukcyjna, czyli narzędzie informatyczne umożliwiające przeprowadzenie aukcji, jest gotowa. W systemie musimy jednak jeszcze uwzględnić zmiany wprowadzone ostatnią nowelizacją ustawy o OZE. W momencie projektowania i tworzenia tej aplikacji w 2015 r. z oczywistych względów nie mogliśmy wiedzieć o nowych zasadach przeprowadzania aukcji, które zostały wprowadzone do przepisów prawa w 2016 r.
Czy wiadomo już, w jaki sposób aplikować do tego systemu?
Już teraz można składać do URE pisemny wniosek o wydanie zaświadczenia o dopuszczeniu do udziału w aukcji, tj. o preklasyfikację (dla nowych podmiotów) lub deklarację o przystąpieniu do aukcji (dla dotychczasowych instalacji). Pozytywna preklasyfikacja kończy się wydaniem zaświadczenia o możliwości przystąpienia do aukcji. Jest ono ważne przez 12 miesięcy od dnia wydania, chyba że przedstawione dokumenty mają krótszą ważność – wtedy ważność zaświadczenia odpowiada temu dokumentowi, który jest ważny najkrócej (wynika to z art. 75 i 76 ustawy o OZE). Ostatecznym potwierdzeniem zaangażowania przedsiębiorcy będzie złożenie oferty.
Jak będzie trzeba to zrobić?
W pierwszej kolejności należy utworzyć konto na Internetowej Platformie Aukcyjnej, tj. wspomnianej aplikacji, która zgodnie z przepisami służy do przeprowadzania aukcji. Jednak taka możliwość jeszcze przed nami – teraz musimy dostosować narzędzie do obowiązujących przepisów, tak aby każdy, komu gwarantuje to ustawa, mógł przystąpić do aukcji. Obecnie system jest testowany. Chcemy mieć pewność, że wszystko zadziała jak należy. Najpóźniej w połowie listopada chcielibyśmy oddać platformę użytkownikom, tak aby pierwsza aukcja mogła odbyć się pod koniec bieżącego roku.
Czy przedsiębiorcy już wysyłają do państwa deklaracje? Ile z biogazowni?
Oczywiście, ale nie jest to duża liczba – dotychczas wpłynęło 5 deklaracji. Jeżeli chodzi o rodzaj źródła energii, to nie chcemy podawać takiej informacji, gdyż w naszej opinii wpłynęłoby to na przebieg organizowanych aukcji. Mogę jednak zdradzić, że zgłaszane są do nas także nowe instalacje biogazowe. Robiliśmy też pierwszy test publiczny systemu aukcyjnego. Trochę zawiodła nas liczba zainteresowanych nią przedsiębiorców. Być może to sygnał, że aukcje nie będą cieszyły się tak dużą popularnością, jak oczekiwano. Albo że wszyscy czekają na ostatnią chwilę.
Jednak chyba zainteresowanie wzrasta? Czy podmioty zgłaszają się do państwa z pytaniami?
Tak, każdego dnia odbieramy wiele telefonów w sprawie zarówno zmienionych zasad wsparcia, jak i działania samego systemu informatycznego, który będzie służył do przeprowadzania aukcji. Jesteśmy też w trakcie opracowywania poradnika dla wytwórców, jednak praca nad tym dokumentem jest szczególnie utrudniona ze względu na niestabilność przepisów, brak ostatecznego kształtu rozporządzeń wykonawczych oraz bardzo dużą liczbę wątpliwości i niejasności. Staramy się w miarę możliwości odpowiadać na wszystkie te pytania. Jesteśmy w tym zakresie bardzo otwarci na problemy sektora. Z pewnością będziemy wiedzieć więcej po pojawieniu się rozporządzeń – zgodnie z przepisami kluczowe z nich powinny zostać wydane do 31 sierpnia.
Czym są certyfikaty dla OZE
Przedsiębiorcy wytwarzający energię elektryczną z odnawialnych źródeł energii mogą korzystać z systemu wsparcia w postaci świadectw pochodzenia (certyfikatów), które potwierdzają wytworzenie energii elektrycznej w źródle odnawialnym. Świadectwa te wydawane są przez prezesa URE i w postaci praw majątkowych z nich wynikających mogą być zbywane na Towarowej Giełdzie Energii, stanowiąc dodatkowe źródło przychodu dla podmiotów produkujących energię przyjazną środowisku.