Do gmin wpłynęło dużo wniosków o świadczenie związane z odmrożeniem cen prądu. W niektórych już po miesiącu jest ich więcej niż wniosków o dodatek osłonowy, który był wypłacany w I półroczu.
Niecały miesiąc został na złożenie wniosku o bon energetyczny. Jest to jednorazowe świadczenie, które ma rodzinom o najniższych dochodach zrekompensować wyższe rachunki za prąd. Jak wynika z informacji uzyskanych od samorządów, zainteresowanie jego uzyskaniem jest duże. Na wypłatę świadczenia trzeba jednak będzie poczekać.
Decyzje odmowne ws. bonu energetycznego
Szczegółowe zasady przyznawania nowego świadczenia dla rodzin określają przepisy ustawy z 23 maja 2024 r. o bonie energetycznym oraz zmianie niektórych ustaw w celu ograniczania cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego (Dz.U. poz. 859). Podstawowym warunkiem jego uzyskania jest spełnianie kryterium dochodowego, które wynosi 2500 zł dla gospodarstwa domowego jednoosobowego oraz 1700 zł na osobę w rodzinie. Wysokość bonu jest zaś zróżnicowana i powiązana z tym, ilu jest członków gospodarstwa domowego. Co więcej, jeśli wykorzystywane przez rodzinę źródło ogrzewania mieszkania lub domu jest zasilane prądem, bon przysługuje w podwyższonej kwocie. W efekcie bon wynosi od 300 zł do maksymalnie 1200 zł.
Aby gospodarstwo domowe mogło otrzymać to świadczenie, konieczny jest wniosek. Trzeba go złożyć między 1 sierpnia a 30 września w gminnej instytucji zajmującej się obsługą bonu. Okazuje się, że już od pierwszych dni sierpnia zostały one zasypane wnioskami.
– W pierwszym miesiącu przyjmowania wniosków wpłynęło ich do nas 21 tys. Do tej pory rozpatrzonych zostało 9,1 tys., z czego 8,2 tys. to wydane informacje o przyznaniu bonu energetycznego, a 825 to decyzje o odmowie prawa do tego świadczenia – mówi Agnieszka Łukasik, dyrektor Centrum Świadczeń Socjalnych w Łodzi.
Z kolei do Poznańskiego Centrum Świadczeń w sierpniu trafiło ponad 8,4 tys. wniosków o bon energetyczny. W przypadku 2,8 tys. z nich została wydana informacja o przyznaniu i było też 413 decyzji negatywnych.
– Przez pierwszy miesiąc naboru wniosków przyjęliśmy ich 7,6 tys. Są one sukcesywnie rozpatrywane i na razie mamy 3,8 tys. przyznanych bonów oraz 307 decyzji odmownych – informuje Małgorzata Urbańska, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Białymstoku.
Dodaje, że powodem wydania wszystkich rozstrzygnięć odmawiających wypłaty świadczenia jest przekroczenie kryterium dochodowego.
Podobnie jest też w innych gminach, choć nie wszędzie jest to jedyna przyczyna tego, że wniosek został rozpatrzony negatywnie.
– W sierpniu wydaliśmy 129 decyzji odmownych, przy czym część z nich dotyczy odmowy przyznania bonu w podwyższonej wysokości. Mieliśmy bowiem osoby, które we wniosku deklarowały, że mają źródło ogrzewania na prąd, ale nie znajdowało to potwierdzenia w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB). Tym osobom przyznaliśmy bon w podstawowej wysokości – wyjaśnia Katarzyna Tynkowska, zastępca dyrektora Gdańskiego Centrum Świadczeń.
Krótszy termin naboru wniosku
Urzędnicy zwracają uwagę, że zainteresowanie uzyskaniem bonu energetycznego jest większe, niż to było w przypadku dodatku osłonowego, który był jego odpowiednikiem w I półroczu br. Przykładowo w Poznaniu przez pierwszy miesiąc przyjmowania wniosków o dodatek osłonowy wpłynęło ich 4,1 tys., a więc o 50 proc. mniej niż o bon energetyczny w sierpniu. Natomiast w Olsztynie w porównywalnym okresie czasu zostało złożonych 2,5 tys. wniosków o dodatek i 3,7 tys. o bon.
Zdaniem Katarzyny Pasławskiej, zastępcy dyrektora MOPS w Olsztynie, jest to związane przede wszystkim z krótszym terminem naboru wniosków. Te o dodatek osłonowy można było bowiem składać od stycznia do kwietnia (choć w praktyce było to możliwe od połowy stycznia, kiedy zostało opublikowane rozporządzenie ze wzorem wniosku), a czas na ubieganie się o bon energetyczny wynosi dwa miesiące. Z tego może wynikać większa mobilizacja do szybkiego złożenia wniosku o nowe świadczenie.
Są jednak i takie samorządy, w których już sierpniowa liczba wniosków o bon przekroczyła liczbę wszystkich wniosków o dodatek osłonowy. Wśród nich jest Opole, w którym w ubiegłym miesiącu wpłynęło 1,7 tys. wniosków o bon i było ich o 300 więcej niż za cały okres przyjmowania wniosków o dodatek osłonowy, oraz Rzeszów.
– W sierpniu zgłosiło się do nas 4,1 tys. osób po wypłatę bonu energetycznego, podczas gdy o dodatek osłonowy ubiegało się ich łącznie 3,9 tys. – podaje Joanna Wisz, p.o. dyrektor MOPS w Rzeszowie.
Agnieszka Łukasik podkreśla, że przy bonie energetycznym obowiązuje wyższe kryterium dochodowe, niż było w dodatku osłonowym (2100 zł dla gospodarstwa domowego jednoosobowego oraz 1500 zł dla rodziny).
Większe zainteresowanie bonem może też być spowodowane tym, że jest wypłacany w wyższych kwotach niż dodatek osłonowy, który wynosił od 228,80 zł do maksymalnie 822,25 zł.
Jednocześnie choć wiele sierpniowych wniosków zostało już rozpatrzonych, to na razie samorządy nie zaczęły wypłacać świadczeń, ponieważ nie otrzymały na ten cel pieniędzy od wojewodów.
– Zgodnie z przepisami ustawy do 15 sierpnia mieliśmy czas na złożenie wojewodzie informacji o zapotrzebowaniu na środki. Do 15 września możemy jeszcze ewentualnie skorygować tę kwotę. Czekamy na informację, kiedy wpłynie dotacja i dopiero, gdy będziemy nią dysponować, zaczniemy wypłacać bony – wskazuje Magdalena Rynkiewicz-Stępień, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu. ©℗