Od ponad dwóch lat Polska nie umie poprawnie złożyć wniosku o zielone światło na pomoc publiczną dla kopalni węgla kamiennego.

Chodzi o wniosek notyfikacyjny dotyczący programu pomocowego dla górnictwa węgla kamiennego, który do Brukseli złożył jeszcze rząd Mateusza Morawieckiego w marcu 2022 r. Zgoda KE jest niezbędna, aby Polska z własnego budżetu mogła udzielić kopalniom pomocy publicznej w wysokości 28,8 mld zł. W zamian Warszawa zobowiązała się do zakończenia wydobycia węgla i zamknięcia kopalń do 2049 r. – Konsultacje z Komisją Europejską dotyczące korekty wniosku są na końcowym etapie. Trwają ostatnie ustalenia z Brukselą – informuje nas Tomasz Głogowski, rzecznik Ministerstwa Przemysłu.

Uzyskanie akceptacji z Brukseli ma zasadnicze znaczenie dla finansowania procesu wygaszania kopalń oraz dla zawieszenia spłaty, a docelowo umorzenia części zobowiązań górniczych spółek wobec ZUS i Polskiego Funduszu Rozwoju. – Uzyskanie zgody oznacza także uzyskanie akceptacji dla możliwości podwyższania ich kapitału w drodze emisji skarbowych papierów wartościowych. Umożliwi to realizację zaplanowanych działań do końca 2031 r., zgodnie z planem przyjętym w notyfikowanym projekcie – mówi Łukasz Tolak, ekspert z Collegium Civitas.

W maju 2023 r., ze względu na wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny, przedstawiciele ówczesnego rządu złożyli zaktualizowany wniosek. Po wyborach parlamentarnych temat trafił do nowo powstałego Ministerstwa Przemysłu. Szefowa resortu Marzena Czarnecka informowała wówczas, że wniosek ma błędy formalne, i zapowiadała w grudniu 2023 r., że uzyskanie notyfikacji dla pomocy publicznej dla polskich kopalń będzie jednym z jej pierwszych celów. Deklarowała, że poprawione dokumenty trafią do Brukseli w marcu lub kwietniu.

Resort zapewnia, że temat nadal jest priorytetowy, jednak przyznaje, że finału się on jeszcze nie doczekał. Czarnecka miała w tej sprawie m.in. trzy spotkania z Margrethe Vestager, unijnym komisarzem ds. konkurencji, oraz spotkanie z Bernardusem Smuldersem z unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji (DG COMP). – Konkluzje z ostatnich rozmów dotyczą technicznych aspektów złożenia wymaganych korekt i wyjaśnień oraz końcowego etapu procedury notyfikacyjnej – wyjaśnia Głogowski, dodając, że do prac nad „gruntownymi poprawkami” we wniosku wynajęto też zewnętrzną kancelarię prawną działającą w Brukseli.

Tymczasem polskie kopalnie w dalszym ciągu – choć w ograniczonym zakresie – są dotowane przez państwo, a rząd Donalda Tuska zaakceptował zaproponowaną przez poprzedników kwotę wsparcia dla polskiego węgla. – Ze strony KE nie było istotnej krytyki takiego działania, co można traktować jak papierek lakmusowy dla kierunku finalnej decyzji – uważa dr Krzysztof Fal, dyrektor rozwoju programów z WiseEuropa. Jakub Tolak dodaje, że decyzja KE nie musi być jednak jedynie formalnością. – Jeżeli Komisja zaakceptuje plan pomocy publicznej tylko w części, będzie on wymagał modyfikacji i będzie mógł być realizowany tylko pod określonymi przez Komisję warunkami – wyjaśnia. A to już potencjał do otwarcia sporu z górnikami.

Choć minister Czarnecka jasno zadeklarowała ważność zapisów umowy społecznej zawartej z nimi przez poprzedni rząd i nie zgłaszała chęci zmian w planach wygaszania kopalń w perspektywie 2049 r., to przedstawiciele koalicyjnego rządu nie mówią tutaj jednym głosem.

Konfuzję wywołała kwietniowa wypowiedź wiceszefa resortu aktywów państwowych Marka Wesołego, który stwierdził, że należy zatrzymać spadek wydobycia węgla, a nawet je zwiększyć w najbliższych latach, aby można było zminimalizować import czarnego surowca. Zaskoczeniem dla branży była też zapowiedź Czarneckiej o planowanym przypisaniu poszczególnych kopalń do elektrowni węglowych spółek energetycznych, z której rząd potem się wycofywał.

Brak spójnego przekazu ze strony Polski, wszelkie zmiany w narracji dotyczącej przyszłości węgla oraz podejścia państwa do tego sektora z pewnością nie sprzyjają przyśpieszeniu rozmów z Komisją Europejską – ocenia Fal z WiseEuropa.

Pytania o status sprawy skierowaliśmy również do Komisji Europejskiej, ale, jak poinformowało nas biuro prasowe KE, nie komentują oni statusu wniosku oraz nie zapowiadają, kiedy i jaka może zapaść finalna decyzja w sprawie notyfikacji. ©℗