- W wielu krajach mówi się o planowanych inwestycjach, ale w niewielu miejscach przekłada się to na kontrakty - mówi Grzegorz Należyty, prezes Siemens Energy w Polsce.

Czy w dobie niestabilności na rynku uważa pan, że gaz to nadal paliwo przejściowe transformacji?
ikona lupy />
Grzegorz Należyty, prezes Siemens Energy w Polsce / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Zdecydowanie tak, i sądzę, że takim pozostanie, nie tylko w samej Polsce. Obserwujemy, co obecnie dzieje się w całej Europie i ile gigawatów mocy zostało zainstalowanych przy użyciu rozwiązań gazowych. Jest to element niezbędny z punktu widzenia technicznego i aby przyspieszyć, potrzebujemy szybkich, interwencyjnych źródeł energii, które zbilansują potencjalne niedobory energii odnawialnej w systemie. Dokładnie taka jest rola energetyki gazowej, która może także wpłynąć na zmniejszenie emisyjności źródeł ciepła na potrzeby komunalne.

Czy budowa bloków gazowych dalej się opłaca, zwłaszcza w kontekście rosnących cen uprawnień do emisji CO2?

Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Spójrzmy na Wielką Brytanię, wyłączenie węgla i włączenie morskiej energetyki wiatrowej to dla tego kraju sukces transformacji energetycznej. Nie możemy jednak lekceważyć skali związanej z wyzwaniami zeroemisyjności netto. Obecnie gaz ziemny nadal stanowi w Wielkiej Brytanii prawie 40 proc. miksu energetycznego, włączając źródła odnawialne. Oczekuje się jednak, że w ciągu roku węgiel przestanie być już częścią brytyjskiego miksu. Hiszpania i Niemcy mogły sobie pozwolić na szybki rozwój OZE, ponieważ posiadały już dużo mocy zainstalowanych w gazie.

Ciekawym rozwiązaniem jest skorelowanie wytwarzania energii cieplnej i elektrycznej przez bloki gazowe. Jednostki ciepłownicze są mniejsze, przez co de facto funkcjonują w systemie zdecentralizowanym, który jest bezpieczniejszy od scentralizowanego. Gaz wciąż nie jest najdroższym źródłem energii. Rozwiązania gazowe są trzecim najtańszym, zaraz po lądowej energetyce wiatrowej i fotowoltaice. Nasze technologie są przystosowane do tego, by w przyszłości współspalać mieszankę gazu i wodoru. W naszych turbinach możliwe będzie również spalanie 100 proc. wodoru.

Bloki gazowe w Polsce albo są opóźnione w budowie, albo znacznie drożeją. Dlaczego?

Możemy wymienić kilka czynników, które wpływają na zaistniałą sytuację. W polskim miksie energetycznym dotychczas dominował węgiel i mieliśmy znaczne kompetencje inżynierskie w zakresie technologii węglowych. Technologia gazowa jest obecna w Polsce dopiero od ok. 2012 r. i śmiało możemy stwierdzić, że pierwsze bloki gazowe były „efektem nauki rynku” z firmami wykonawczymi i bezpośrednio z inwestorami. Z perspektywy czasu widzimy, że takie sytuacje są eliminowane i mamy coraz większe doświadczenie w realizacji projektów bazujących na rozwiązaniach gazowych.

Żyjemy w świecie, który dynamicznie się zmienia i rozwija. Przez ok. 20 lat praktycznie nie mieliśmy inflacji, natomiast procesy decyzyjne i inwestycyjne trwają wiele lat. W ostatnim czasie obserwujemy wzrost cen materiałów, a dwucyfrowa inflacja wpłynęła znacząco na koszty inwestycji, które wręcz przekraczają założenia kontraktów. Tego faktu nie możemy zignorować. Oznacza to, że ogólne koszty transformacji energetycznej będą rosły wraz z inflacją.

Czy z punktu widzenia dostawcy technologii gazowych jest potrzebna aktualizacja strategii energetycznej? Jaki potencjał ma energetyka gazowa w polskim miksie?

Polska potrzebuje dostępnej, bez przerw i możliwie najtańszej energii elektrycznej. Chodzi głównie o gospodarstwa domowe, ale również o przemysł. Nasz kraj jest jednym z najbardziej zindustrializowanych w Europie. W wielu obszarach koszty produkcji, ceny energii i gazu są poważnym problemem. Jeśli chcemy utrzymać długoterminową konkurencyjność naszego przemysłu, to w naszym interesie jest utrzymanie jak najniższych cen energii. Większość krajów patrzy na te kwestie podobnie.

Mamy rozwiązania z wykorzystaniem wiatru na lądzie i gazu. Najdroższa wciąż pozostaje energia z atomu. Miks energetyczny z definicji nie ogranicza się tylko do jednej technologii. Wojna w Ukrainie pokazała nam, że im bardziej miks jest zdywersyfikowany, tym bardziej jest bezpieczny.

Czy klimat do inwestycji dla zagranicznych firm energetycznych w Polsce jest korzystny?

Sądzę, że sprzyjający klimat był, jest i będzie. Polska jest dużym krajem, z dużym potencjałem, możliwościami, wykwalifikowaną kadrą inżynierów, młodych, zdolnych i ambitnych ludzi. W kolejnych latach krytyczne znaczenie będzie mieć odejście od węgla i zazielenianie miksu tak, by uniknąć wzrostu cen energii. Nasz kraj jest największym placem budowy, jeśli chodzi o inwestycje w energetykę. W wielu krajach mówi się o planowanych inwestycjach, ale w niewielu miejscach przekłada się to na kontrakty. Obecnie w Polsce buduje się ok. 10 elektrowni gazowych, modernizowane są elektrociepłownie i prowadzimy bardzo zaawansowaną dyskusję na temat energetyki jądrowej. Trwają również prace nad offshore, obserwujemy w całym kraju rozwój fotowoltaiki, chociaż te ostatnie rozwiązania nieco zwolniły ze względu na ograniczenia sieciowe. ©℗

Rozmawiał Michał Perzyński