W zeszły piątek za odrzuceniem nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw opowiedziało się 49 senatorów, przeciw było 47, a 1 wstrzymał się od głosu. Tego samego dnia Senat przegłosował własny projekt zmiany ustawy o OZE, który trafi do Sejmu. Wnioskiem Senatu o odrzucenie noweli o OZE Sejm zajmie się na posiedzeniu w tym tygodniu (środa–czwartek).

Przypomnijmy, że obecnie – w systemie opustowym – prosumenci rozliczają się – w przypadku mniejszych instalacji – w stosunku 1 do 0,8, energii wprowadzonej i pobranej z sieci. Dla większych instalacji relacja ta wynosi 1 do 0,7.
Przepisy odrzucone przez Senat przewidują zastąpienie dotychczasowego systemu rozliczeń tzw. modelem sprzedażowym (net-billing). Obejmie on prosumentów, którzy wejdą na rynek od 1 kwietnia 2022 r. Będzie polegał na osobnym rozliczaniu wartości energii wprowadzonej do sieci i tej z niej pobranej, określonej na podstawie ceny giełdowej – z Rynku Dnia Następnego. Od 1 lipca 2022 r. do 30 czerwca 2024 r. model net-billing funkcjonował będzie na podstawie cen miesięcznych. Od 1 lipca 2024 r. obowiązywać ma rozliczenie według ceny godzinowej.
Elementem nowego systemu będą tzw. konta prosumenckie. Wartość energii wprowadzonej do sieci będzie tzw. depozytem prosumenckim, którym prosumenci będą rozliczać się za zakupioną energię.
Nowela wprowadza też instytucje prosumenta wirtualnego i zbiorowego.
Jeżeli chodzi o senacką inicjatywę projektu nowelizacji ustawy o OZE oraz ustawy – Prawo energetyczne, wprowadza on nowe podmioty: elektroprosumenta, elektroprosumentów zbiorowego i wirtualnego oraz agregatora sprzedaży, który miałby ich reprezentować, np. w relacjach ze sprzedawcą i operatorem systemu dystrybucyjnego.
Wszystkie te podmioty miałyby rozliczać się w stosunku 1 do 1 – ilości energii wprowadzonej do sieci i z niej pobranej na własne potrzeby. Jak komentuje Bogdan Szymański, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV, odrzucenie ustawy przez Senat „to jedna z nielicznych dobrych informacji dla prosumentów w ostatnich tygodniach”. – Pod płaszczem argumentów o niewydolności sieci, zapisy ustawy koncentrowały się na znaczącym skomplikowaniu rozliczenia i pogorszeniu ekonomiki inwestycji w domowe instalacje fotowoltaiczne. W konsekwencji przyszły prosument – osoba prywatna inwestująca w moduły PV na dachu domu, ponosiłaby większe ryzyko biznesowe. Co gorsza, w myśl nowych zmian, takie osoby fizyczne osiągną znacznie gorszą stopę zwrotu niż inwestujący w dużą farmę fotowoltaiczną – argumentuje.
Przypomnijmy, że rząd, sieci i spółki elektroenergetyczne przekonują, że sieci nie udźwigną utrzymania obecnego systemu – rośnie liczba reklamacji, a sieć dystrybucyjna staje się przesyłową.
Ich zdaniem funkcjonujący system przeczy też idei prosumeryzmu, bo prosumenci nie konsumują bezpośrednio wytworzonej przez siebie energii, lecz produkują ją i konsumują w różnych okresach. Padają też argumenty, że pozostali odbiorcy subsydiują dziś prosumentów.