Panele fotowoltaiczne mogą być sposobem na wyhamowanie podwyżek opłat dla mieszkańców, jednak spółdzielnie nie mogą swobodnie wykorzystywać wytworzonej w ten sposób energii.

Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa „Zachód” z Warszawy ma panele fotowoltaiczne na ośmiu budynkach, o mocy 170 kW. Z wytworzonej przez nie energii nie mogą jednak korzystać gospodarstwa domowe – nie przewiduje tego obowiązująca ustawa o odnawialnych źródłach energii (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 610, 1093). Energia z fotowoltaiki może być zużywana wyłącznie w częściach wspólnych, czyli do oświetlania klatek schodowych, korytarzy, piwnic i zasilania wind. Jak podkreślają eksperci, jest to celowe ograniczanie rynku prosumenckiego przez rząd.
Mimo tych ograniczeń spółdzielnia chciała inwestować dalej w energię ze słońca. Jak mówi prezes spółdzielni Zbigniew Gawron, panele pozwalają na oszczędności rzędu 35–40 proc. kosztów. Spółdzielnia miała już nawet zatwierdzone dofinansowanie na ubiegły rok. Plany pokrzyżowała pandemia. – Korzystamy z dotacji m.st. Warszawy. Jednak żeby sfinalizować inwestycję, potrzebny jest także wkład własny. Środki bierzemy z nadwyżki budżetowej uzyskiwanej dzięki wynajmowi lokali użytkowych. Podczas pandemii najemcy się wycofali. Sytuacja była niepewna, a my zatrzymaliśmy proces zakładania kolejnych instalacji – dodaje.
Jednocześnie coraz więcej spółdzielni podnosi czynsze dla mieszkańców. Lokalne media donoszą o podwyżkach m.in. w Kielcach, Bydgoszczy, Grudziądzu, Rzeszowie. Niektóre z nich więc przyśpieszyły z montażem paneli fotowoltaicznych, które mogą być sposobem na wyhamowanie podwyżek. Tak jest np. w Spółdzielni Mieszkaniowej „Górczyn” w Gorzowie Wielkopolskim, która do końca roku chce postawić panele na większości budynków spółdzielni. – Jeżeli rosną ceny paliw i opłat dostawców tych rodzajów energii, spółdzielnia kalkuluje opłaty dla mieszkańców uwzględniające te zmiany, niestety w większości przypadków są to podwyżki dla członków spółdzielni. To opłaty niezależne od spółdzielni, a wynikające z taryf zatwierdzonych przez prezesa URE – zaznacza Marcin Michalski z SM „Górczyn”.
Spółdzielni inwestujących w panele jest co prawda coraz więcej, ale proces posuwa się powoli. Barierą jest wspomniany brak możliwości wykorzystywania energii odnawialnej wytwarzanej w instalacjach przez gospodarstwa domowe. Do tego dochodzi ograniczenie zainstalowanych mocy, niekorzystny system bilansowania energii oddawanej do sieci energetycznej oraz brak możliwości jej sprzedaży innemu podmiotowi, np. pobliskiej szkole. Dodatkowo obecnie część spółdzielni mieszkaniowych wstrzymuje się z decyzjami z uwagi na niepewność dotyczącą przyszłych rozliczeń z energii ze słońca. Prezes SBM „Zachód” podkreśla, że do inwestowania w fotowoltaikę zniechęcają zapowiadane przez rząd zmiany rozliczania prosumentów, które mogłyby obowiązywać już od 1 stycznia 2022 r. Chodzi o zastąpienie systemu opustów systemem sprzedażowym. Obecnie – jak zaznacza – na niektórych budynkach moc instalacji jest ponadwymiarowa. – Nadwyżkę chcieliśmy wykorzystywać w pompach ciepła, do podgrzewania centralnej ciepłej wody – mówi Zbigniew Gawron. Jak podkreśla, obecnie ma możliwość rejestrowania wytworzonej energii latem i jej odbioru z sieci w miesiącach jesienno-zimowych. – Nie interesuje mnie możliwość sprzedaży i kupna energii. Chcę, tak jak obecnie, wykorzystywać to, co wyprodukowałem – podkreśla.