Związkowcy zapowiadają, że nie wrócą do rozmów z rządem bez spotkania z premierem.
Polski Fundusz Rozwoju, by udzielić wsparcia spółce w ramach Tarczy Finansowej, potrzebuje planu restrukturyzacji. Jego podwaliny miał wykuć specjalny zespół ds. programu naprawczego dla górnictwa. Powołano go po tym, jak w lipcu zarząd Polskiej Grupy Górniczej i wicepremier Jacek Sasin wycofali się z przedstawiania oprotestowanego przez związki programu zakładającego likwidację kopalni Ruda i Wujek. Zespół z udziałem przedstawicieli związków i rządu miał wypracować „akceptowalne społecznie” zmiany w PGG i całym górnictwie, które cierpi z powodu spadku popytu na węgiel. Wygląda jednak na to, że formuła zespołu właśnie się wyczerpała. Urzędnicy zapewniają, że zespół nadal pracuje, ale terminu kolejnego spotkania nie wyznaczono.
– Do poniedziałku czekamy na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim. Jeśli do niego nie dojdzie, rozpoczynamy akcje protestacyjne – mówi DGP Bogusław Ziętek, przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80. Nie chce odpowiedzieć, na czym dokładnie akcja ta będzie polegać.
Pytany o rozmowy w ramach zespołu ds. górnictwa Ziętek stwierdza, że rząd „grał ze związkowcami w kulki”. – Wszystkie nasze propozycje były początkowo przyjmowane, a potem robiono pięć kroków do tyłu – mówi.
Szef Sierpnia 80 zaznacza, że nieodebranie przez energetykę 7 mln ton węgla w przyszłym roku (o tyle ma się zmniejszyć popyt na węgiel ze strony spółek energetycznych) oznacza likwidację pięciu–sześciu kopalń w samej PGG. Deklaruje, że proponowane osłony dla górników to „plaster na gangrenę”, bo jeśli „ze Śląska wyparuje 200–300 tys. miejsc pracy, to będzie pustynia”. Według Ziętka związkowcy nie mają zamiaru brać udziału w rozmowach z rządem w ramach zespołu, dopóki nie będzie przedstawiony konkretny program.
Przed tygodniem główne centrale związkowe działające na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim ogłosiły pogotowie strajkowe. Chcą, by dalsze negocjacje odbywały się z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Według związków dotychczasowa formuła rozmów z rządem się wyczerpała, „a ich kontynuowanie pod przewodnictwem wiceministra Artura Sobonia i ministra Michała Kurtyki jest bezcelowe”.
Soboń to wiceszef resortu aktywów państwowych i rządowy pełnomocnik ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa. Kurtyka stoi na czele Ministerstwa Klimatu.
Na ostatnim spotkaniu zespołu, 10 września, nastroje podgrzała prezentacja nowego projektu „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” przygotowanego przez resort klimatu. W związku z wysokimi cenami pozwoleń na emisję dwutlenku węgla dokument zakłada znaczny spadek udziału węgla w krajowym miksie energetycznym.
Związkowcy uważają, że rząd powinien zablokować zaostrzenie celów klimatycznych na forum UE i uwzględnić w polityce energetycznej inwestycje w niskoemisyjną energetykę węglową, np. wrócić do bloku węglowego w Ostrołęce (projekt ma być przestawiony na gaz) przy wykorzystaniu wychwytywania CO2 lub zgazowania węgla. Problem w tym, że to kosztowne i wciąż niepewne technologie, a kapitał woli zielone inwestycje.
Artur Soboń w czwartek w Sejmie tłumaczył, że do tej pory rozmowy z górniczymi związkami miały „kształt systemowy” i nie dotyczyły restrukturyzacji PGG czy innych grup górniczych. – Uczciwie przekazywaliśmy wszystkie informacje, które posiadamy. To były informacje dotyczące polityki energetycznej państwa, polityki klimatycznej Unii Europejskiej, to były kwestie importu energii, importu węgla, relacji pomiędzy energetyką zawodową a górnictwem – wyliczał wiceminister.
W I półroczu specjalizująca się w węglu koksowym JSW odnotowała blisko miliard złotych straty. Wydobywająca węgiel energetyczny PGG była ponad pół miliarda pod kreską. Obie spółki liczą na uzyskanie z PFR po 1,75 mld zł. W przypadku PGG fundusz czeka na ostateczny plan restrukturyzacji i będzie potrzebować kilku tygodni na jego analizę, zanim podejmie decyzję o przyznaniu środków.
– PGG i JSW złożyły wnioski, tylko że nie mamy finalnego planu finansowego PGG, bo trwają uzgodnienia zarządu ze stroną społeczną. Procedujemy wniosek na bazie dokumentów, które otrzymaliśmy, i czekamy na finalny plan restrukturyzacji – mówił agencji ISB News prezes PFR Paweł Borys na marginesie Forum Ekonomicznego w Karpaczu.