Będą dwa wymiary dodatkowego urlopu macierzyńskiego dla rodziców dzieci hospitalizowanych po urodzeniu – 8 i 15 tygodni. Nowe uprawnienie będzie kosztować budżet 50 mln zł.
DGP dotarła do szczegółów projektu przygotowywanego w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, który – wszystko na to wskazuje – ujrzy światło dzienne już jutro, 24 maja. Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiadała bowiem, że stanie się to przed Dniem Matki.
Chodzi o dodatkowy urlop macierzyński, który ma być przyznawany rodzicom dzieci, które po urodzeniu wymagają dłuższej hospitalizacji. Uprawnienie to obejmie zarówno rodziców wcześniaków, jak i rodziców dzieci urodzonych o czasie. To odpowiedź na petycję złożoną w resorcie pracy pod koniec ubiegłego roku przez Fundację Koalicja dla wcześniaka, w której postulowano odroczenie urlopu macierzyńskiego na czas pobytu dziecka w szpitalu i możliwość udzielania zwolnień lekarskich z tytułu opieki nad dzieckiem do czasu wypisu dziecka do domu.
– Jestem bardzo zadowolona z tego, jak będzie wyglądało zabezpieczenie potrzeb rodziców wcześniaków i dzieci urodzonych o czasie, ale wymagających hospitalizacji. A także z tego, jak szybko udało się przygotować projekt – od chwili złożenia petycji powstał on w ciągu pięciu miesięcy. Pani ministra nadała mu bardzo wysoki priorytet – wskazuje Elżbieta Brzozowska, wiceprezes Fundacji Koalicja dla wcześniaka.
Siedem tygodni różnicy
Z informacji uzyskanych przez DGP wynika, że w projekcie znajdą się dwa wymiary dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Podstawowy będzie wynosił osiem tygodni. Będzie to oczywiście wymiar maksymalny, ponieważ nowy urlop ma być udzielany w formule tydzień za tydzień (czyli za każdy tydzień hospitalizacji dziecka rodzic uzyska tydzień urlopu). Specjalne rozwiązanie ma zostać przewidziane natomiast w przypadku tzw. skrajnych wcześniaków. Według wcześniejszych zapowiedzi pojęciem tym będą objęte dzieci urodzone przed 28. tygodniem ciąży albo z masą urodzeniową mniejszą lub równą 1000 g. Jak dowiedział się DGP, rodzice takich dzieci będą mogli liczyć nawet na 15 tygodni dodatkowego urlopu.
– Niewątpliwie jest to ukłon w stronę rodziców dzieci hospitalizowanych po urodzeniu. Do tej pory nie mogli oni liczyć na żadne dodatkowe uprawnienia – wskazuje Katarzyna Sarek-Sadurska, radca prawny, partnerka zarządzająca w Kancelarii People & Law. Ekspertka podkreśla, że np. w przypadku skrajnych wcześniaków te 15 tygodni to prawie 4 miesiące dodatkowego urlopu macierzyńskiego, a kiedyś przecież tyle trwał cały urlop macierzyński.
Zaznacza, że takie limity dodatkowego urlopu w niektórych przypadkach mogą nie być wystarczające. – Pytanie jednak, czy to uprawnienie faktycznie ma pokrywać całość zapotrzebowania. Gdybyśmy poszli w tę stronę, mogłoby się okazać, że wtedy nie byłoby nas stać na wprowadzenie takiego rozwiązania – zauważa Katarzyna Sarek-Sadurska.
Propozycje dotyczące wymiarów urlopu pozytywnie ocenia również Edyta Jagiełło, radca prawny, starszy prawnik w kancelarii Raczkowski.
– Rozsądne jest, że zostało wprowadzone zróżnicowanie w długości dodatkowego urlopu, bo przy skrajnym wcześniactwie okres hospitalizacji znacznie się wydłuża. Jednak te osiem tygodni to w wielu sytuacjach może być za krótko, biorąc pod uwagę potrzebny okres hospitalizacji – wskazuje ekspertka.
Jak zauważa, między wymiarami – 8 i 15 tygodni – jest aż 7 tygodni różnicy.
– Pytanie więc, czy nie powinno to być bardziej zróżnicowane, np. wprowadzone trzy progi i trzy wymiary uprawnienia – wskazuje Edyta Jagiełło. Podkreśla, że rodzice dziecka będącego na granicy skrajnego wcześniactwa (np. urodzonego w 29. tygodniu) będą pozbawieni możliwości skorzystania z dłuższego okresu urlopu, mimo wysokich potrzeb w tym zakresie.
– Proponowane wymiary to dla rodziców dzieci hospitalizowanych po porodzie ogromna pomoc, bo średnio wcześniak spędza na oddziale intensywnej terapii 70 dni – stwierdza Elżbieta Brzozowska.
Z nowego uprawnienia będzie można skorzystać zaraz po zakończeniu urlopu macierzyńskiego, a więc przed rozpoczęciem urlopu rodzicielskiego. Prawdopodobnie już jutro dowiemy się także, na jakich zasadach będzie ono udzielane (czy np. na podstawie zaświadczenia ze szpitala, czy od lekarza pierwszego kontaktu).
Jakie koszty
Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, nowe rozwiązanie będzie kosztować ok. 50 mln zł.
– Biorąc pod uwagę wszystkie wydatki ZUS, nie jest to wielka suma. Nie wydaje się, aby ta kwota istotnie wpłynęła na budżet ZUS – komentuje Katarzyna Sarek-Sadurska.
Dla porównania – na same 13. emerytury w tym roku ZUS wydał ponad 15 mld zł. Z kolei na zasiłki macierzyńskie mogą składać się kwoty rzędu 10 mld zł rocznie. Koszty nowego uprawnienia oczywiście obciążą fundusz chorobowy w ramach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który już dziś jest deficytowy, jednak, jak widać, obciążenie to będzie nieznaczne. ©℗