Podwyższenie wysokości renty socjalnej bez zwiększenia rent z tytułu niezdolności do pracy budzi kontrowersje.
Obywatelski projekt zmiany do ustawy o rencie socjalnej, pod którym podpisało się 200 tys. osób, po I czytaniu w Sejmie trafił do prac w komisji polityki społecznej. Jego autorka, posłanka Iwona Hartwich (Koalicja Obywatelska), liczy na szybkie prace w Sejmie. – Z ostatnich słów premiera Tuska wnioskuję, że daje on zielone światło. Chodzi o 290 tys. osób, które dostawały dotąd środki niewystarczające na zakup sprzętu, rehabilitację, godne życie – podkreśla Hartwich.
Projekt został wniesiony do Sejmu poprzedniej kadencji w marcu 2023 r. Wtedy nie został rozpatrzony.
Ale Adam Zawisny ze Stowarzyszenia Instytut Niezależnego Życia zgłasza zastrzeżenia. – Mamy dwie grupy osób dorosłych, które są często w analogicznej sytuacji pod kątem zdrowotnym oraz potrzeb wsparcia. Różnicuje je moment, w którym doszło do niepełnosprawności. Jeśli nastąpiło to do 18. roku życia lub do zakończenia okresu nauki, osoby pobierają rentę socjalną. Jeśli po osiągnięciu pełnoletności – rentę z tytułu niezdolności do pracy. Pierwsza wynosi 1588 zł. Tyle samo – najniższa renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy – mówi. Przekonuje, że podniesienie pierwszej do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę (od stycznia – 4242 zł) bez ruszania drugiego byłoby sprzeczne z art. 2 (zasada sprawiedliwości społecznej) oraz art. 32 konstytucji (zasada równości).
Renta socjalna
– Mamy ekspertyzy, m.in. Biura Analiz Sejmowych, które dla projektu są pozytywne. Co więcej, to pozostawienie renty socjalnej na obecnym poziomie byłoby społeczną niesprawiedliwością – odpiera zarzuty posłanka Hartwich. Choć przyznaje, że środowisko osób z niepełnosprawnościami jest podzielone. – Tworzą je grupy w różnych sytuacjach życiowych, społecznych, a każda ma inne potrzeby – dodaje.
Ale nawet w opracowaniu Biura Analiz Sejmowych z końca stycznia pojawia się kwestia wątpliwości konstytucyjnych.
„Przyjęcie art. 6 ust. 1 ustawy o rencie socjalnej w proponowanym brzmieniu skutkowałoby zróżnicowaniem sytuacji podmiotów podobnych – osób całkowicie niezdolnych do pracy. Stawiałby on w lepszej sytuacji te z nich, które doznały uszczerbku na zdrowiu wykluczającego możliwość podjęcia aktywności zawodowej, zanim weszły na rynek pracy i zdążyły zasilić system zabezpieczenia społecznego. W świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego nie oznacza to a priori niezgodności z zasadą równości wyrażoną w art. 32 ust. 1 Konstytucji. Koniecznym jednak byłoby wykazanie, iż cel wprowadzenia przedmiotowej regulacji znajduje oparcie w wartościach, zasadach lub normach konstytucyjnych uzasadniających takie postępowanie. Uzasadnienie projektu ustawy nie zawiera stosowej argumentacji” – czytamy.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego
Eksperci przypominają wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2014 r. TK zakwestionował zapis ustawy o świadczeniach rodzinnych różnicujący prawo do świadczenia pielęgnacyjnego: należy się opiekunowi, jeśli niepełnosprawność osoby powstała w dzieciństwie, gdy w dorosłym wieku – już nie. Wiąże się to z finansami, bo specjalny zasiłek opiekuńczy na osobę, której niepełnosprawność pojawiła się w dorosłości, wynosi 620 zł. Świadczenie pielęgnacyjne jest dziś niemal pięciokrotnie wyższe.
– Mieliśmy wyrok TK, opiekunowie dorosłych osób dochodzili praw przed sądami powszechnymi, które w przeważającej większości orzekały przyznanie wyższego świadczenia. I po niemal 10 latach ustawodawca pracuje nad rozwiązaniem, które znów wprowadza bezzasadne rozróżnienie w wysokości świadczeń – kwituje Zawisny.
Rentę socjalną pobiera dziś 292,8 tys. osób. Otrzymujących rentę z tytułu częściowej lub całkowitej niezdolności do pracy jest 537 tys. Roczny koszt dla budżetu podniesienia pierwszego świadczenia to ok. 8,5 mld zł, obu – 21,7 mld zł. Eksperci, którzy ze strony stowarzyszenia przygotowywali analizę projektu, krytykują samo dosypywanie środków do systemu, bez reformy orzecznictwa. Wskazują, że renta socjalna przysługuje zarówno osobie wymagającej pomocy przez całą dobę, jak i tej, która potrzebuje wsparcia w minimalnym stopniu. Ich zdaniem należałoby zróżnicować poziom świadczeń na podstawie realnych potrzeb i możliwości podejmowania aktywności zawodowej. Co jest niezbędnym elementem oczekiwanej od lat reformy systemu orzecznictwa.
W trakcie obrad Sejmu premier obiecywał ciężką pracę nad tym, by ustawa jak najszybciej stała się faktem. Czy jednak w tej formule? – Przed rządem, komisją, Sejmem dużo pracy. Liczę na to, że będzie kompleksowa, obejmie cały system i wszystkie środowiska osób z niepełnosprawnością – komentowała z mównicy sejmowej Barbara Oliwiecka (Polska 2050). ©℗