Obywatele Ukrainy w skargach wysyłanych do rzecznika praw obywatelskich (RPO) wskazują, że mają wstrzymywaną wypłatę 500+, mimo że nie opuszczali Polski na okres przekraczający 30 dni. ZUS wyjaśnia, że aby nie doszło do utraty statusu „UKR”, który warunkuje pobieranie tego świadczenia, przy przekroczeniu granicy powinien zostać przedstawiony dokument elektroniczny Diia.pl.
Problem z pobieraniem świadczenia wychowawczego przez uchodźców został poruszony w wystąpieniu Stanisława Trociuka, zastępcy RPO, skierowanym do prof. Gertrudy Uścińskiej, prezes ZUS. Co do zasady jest bowiem tak, że uchodźcy na podstawie przepisów ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 103 ze zm.), czyli tzw. specustawy ukraińskiej, mają prawo do legalnego pobytu w Polsce, czego potwierdzeniem jest wpis do rejestru PESEL ze statusem „UKR”. Dzięki temu mogą korzystać m.in. z bezpłatnej opieki medycznej czy świadczeń na dzieci takich jak 500+. Jeśli jednak wyjadą z Polski na dłużej niż 30 dni, to tracą wspomniany status i wiążące się z nim uprawnienia.
Tymczasem, jak wynika z trafiających do rzecznika skarg, wielu obywateli Ukrainy traci wspomniany status, chociaż ich wyjazd z Polski trwał krócej niż 30 dni. W rezultacie ZUS wstrzymuje im wypłatę świadczenia wychowawczego, które stanowi znaczną część ich budżetu. Dlatego właśnie RPO postanowił zainterweniować w tej sprawie.
Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS, w udzielonej DGP odpowiedzi podkreśla, że zakład ma obowiązek wstrzymania wypłaty świadczenia wychowawczego niezwłocznie po wyjeździe uchodźcy z Polski.
– Wstrzymanie środków ma w tym przypadku charakter czasowy i nie wiąże się z utratą prawa do 500+. Jeśli osoba wróci do Polski i data tego powrotu zostanie odnotowana, wypłata świadczenia wychowawczego jest wznawiana z wyrównaniem – tłumaczy.
Inaczej wygląda to w sytuacji, gdy z rejestru wynika, że pobyt poza Polską przekroczył 30 dni. Wtedy dochodzi do utraty legalności pobytu i ZUS jest zobligowany uchylić prawo do 500+, aby pomoc państwa polskiego otrzymywały wyłącznie uprawnione do tego osoby.
– W ramach bieżącej obsługi 500+ na okres świadczeniowy, który zaczął się 1 czerwca, zakład czasowo wstrzymał 13,9 tys. świadczeń dla obywateli Ukrainy w związku z wyjazdem z Polski i uchylił 4,6 tys. decyzji przyznających im pieniądze na skutek utraty legalności pobytu spowodowanej brakiem powrotu do Polski w ciągu 30 dni – informuje Paweł Żebrowski.
Jednocześnie dodaje, że w ostatnim czasie również do ZUS zgłaszają się osoby, które podnoszą, że wróciły do Polski w wymaganym czasie, a mimo to straciły prawo do legalnego pobytu.
– Takie osoby prawdopodobnie podczas przekraczania granicy nie okazały dokumentu elektronicznego Diia.pl i nie zgłosiły korzystania z ochrony czasowej. W rezultacie po 30 dniach, licząc od dnia wyjazdu, tracą legalność pobytu, a w konsekwencji prawo do świadczeń – wyjaśnia Paweł Żebrowski.
Uchodźca, który nie dopełnił tych formalności, powinien więc zgłosić się do komendanta placówki Straży Granicznej na przejściu, które przekroczył, z prośbą o sprostowanie danych w rejestrze i przywrócenie legalnego pobytu (takie zgłoszenie można wysłać na adres e-mailowy). Następnie zaś powinien poinformować ZUS (na infolinii lub w dowolnym oddziale zakładu), że dokonał takiego zgłoszenia.
O kłopotach obywateli Ukrainy z utratą legalności pobytu RPO alarmował już w marcu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jednak dopiero teraz otrzymał odpowiedź, w której Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, również wskazuje, że aby uchodźca nie utracił statusu „UKR”, musi przy każdorazowym wjeździe do Polski podawać jako jego cel działania wojenne i korzystanie z ochrony czasowej oraz okazać dokument elektroniczny Diia.pl. Inaczej wjazd takiej osoby jest ewidencjonowany w zwykłym systemie wjazdów Straży Granicznej, a nie tym przeznaczonym dla uchodźców z Ukrainy. ©℗