Podmioty, które dbają o minimalizowanie ryzyka i poważnie traktują nasze wytyczne, są beneficjentami ubezpieczeń wzajemnych i mogą liczyć na zwrot składki.

W ciągu zaledwie siedmiu lat działalności staliśmy się największym towarzystwem ubezpieczeń wzajemnych w Polsce. Trafiamy w potrzeby i oczekiwania rynku, bez względu na koniunkturę. Oferujemy rozwiązania, których nie ma nikt inny – mówi prezes TUW Polskiego Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych Rafał Kiliński.

W rozmowie z DGP wyjaśnia, na czym polegają zalety ubezpieczeń wzajemnych.

W ubiegłym tygodniu TUW PZUW zaprezentował wyniki finansowe za 2022 r. Jest się czym chwalić?

Zdecydowanie tak. Przebiliśmy pułap 1 mld zł zebranej składki. To dokładnie 1044 mln zł, czyli o prawie jedną trzecią więcej niż rok wcześniej. Osiągnięcie takiego wyniku zakładaliśmy w strategii dopiero na koniec 2024 r. Są więc powody do dumy. Ale żeby nie popadać w próżność – w beczce miodu jest łyżeczka dziegciu. Liczyliśmy, że wejdziemy do pierwszej dziesiątki ubezpieczycieli majątkowych w Polsce, ale znaleźliśmy się na 11. miejscu. Do „top 10” zabrakło nam 96 mln zł.

Wszystko jednak przed nami. Stać nas na wiele, skoro w ciągu zaledwie siedmiu lat działalności staliśmy się największym towarzystwem ubezpieczeń wzajemnych w kraju i motorem tego rynku. W zeszłym roku zwiększyliśmy swój udział w rynku ubezpieczeń wzajemnych w Polsce do rekordowego poziomu 34 proc. Rozwijaliśmy się prawie czterokrotnie szybciej od rynku non-life: nasz wzrost wyniósł 31 proc., a rynku – niespełna 8 proc.

Dużym sukcesem jest też utrzymanie wysokiego ratingu przyznanego nam przez międzynarodową agencję S&P. Rating na poziomie A− oznacza niski poziom ryzyka kredytowego, wysoką wiarygodność finansową i zdolność do obsługi zobowiązań. Ma praktyczne znacznie dla ubezpieczanych przez nas podmiotów, które ubiegając się o kredyty albo finansowe wsparcie, np. z funduszy europejskich, muszą wykazać się polisą solidnego i wiarygodnego ubezpieczyciela.

Jakie czynniki zdecydowały o tym, że udało się przekroczyć 1 mld zł składki na dwa lata przed założonym terminem?

To efekt ciężkiej pracy całego zespołu, a ta praca owocuje rozwojem oferty i powiększaniem portfela. Trafiamy w potrzeby i oczekiwania rynku, bez względu na jego zawirowania wynikające z pandemii, wojny, inflacji. W 2016 roku, pierwszym roku działalności, zebraliśmy prawie 140 mln zł składki. W każdym następnym rośliśmy po kilkadziesiąt procent, aż do miliarda.

Oferujemy innowacyjne rozwiązania, których nie ma nikt inny na rynku, np. proaktywną obsługę niepożądanych zdarzeń dla podmiotów leczniczych. Polega na tym, że gdy wydarzy się coś złego, działamy, zamiast czekać, aż problem narośnie. Szukamy optymalnego rozwiązania dla szpitala i pacjenta, jeszcze zanim pojawią się roszczenia. Jeśli ucierpiał pacjent, na pierwszym miejscu jest poprawa stanu jego zdrowia, naprawa błędów, szybka rehabilitacja. Proponujemy zadośćuczynienie. Staramy się uniknąć eskalacji problemu, bo najgorzej jest zostawić go bez rozwiązania i zignorować poszkodowanego. Ważna jest współpraca.

Na niej opiera się wzajemność w ubezpieczeniach. Ta współpraca jest ważna zawsze i wszędzie, między ubezpieczycielem a ubezpieczonymi, między nimi a poszkodowanymi. Nieprzypadkowo ubezpieczenia wzajemne są ustawowo zwolnione z przetargów. Lepiej usiąść razem do stołu, rozmawiać, wspólnie uzgadniać optymalne warunki i zakres ubezpieczenia. Przetargi bardziej pasują do prostych usług, podczas gdy ochrona ubezpieczeniowa ma wiele różnych aspektów, a te dodatkowo różnią się także w odniesieniu do podmiotów z tej samej branży, np. wspomnianych szpitali.

Co w praktyce oznacza tryb bez przetargu?

Pozwala na elastyczność w budowaniu ubezpieczeniowej oferty, a w konsekwencji – także w dalszej współpracy. Przetarg usztywnia możliwości działania, bo jego immanentną częścią jest specyfikacja istotnych warunków zamówienia, która często na wiele miesięcy przed początkiem działania polisy określa, co musi się znaleźć w ofercie. Jeśli okazuje się, że złożone w przetargu oferty opiewają na wyższą kwotę niż ta, którą zamawiający zamierzał przeznaczyć na realizację zamówienia lub oferenci nie zgadzają się na żądane warunki ochrony, pojawia się problem.

W przypadku ubezpieczeń wzajemnych możemy dowolnie modelować kontrakt niemalże do ostatniej chwili przed jego zawarciem. Dostosowywać go już nie tylko do oczekiwań i możliwości finansowych ubezpieczonych, lecz także do ich rzeczywistych potrzeb związanych z konkretnymi zagrożeniami. Te zagrożenia, jeszcze przed zawarciem umowy, badają nasi eksperci od inżynieryjnej oceny ryzyka. Wskazują słabe punkty, podpowiadają, co i jak poprawić, aby minimalizować ryzyko.

Niektóre słabości, niosące ryzyko szkody ubezpieczeniowej, można usunąć łatwo i szybko, co ma wpływ na wysokość oferowanej już na wstępie składki. W innych przypadkach potrzeba większego zaangażowania czy długofalowych działań. Ale i tu oferujemy pomoc w postaci finansowanych przez nas projektów prewencyjnych, jak szkolenia czy wsparcie w zakupie sprzętu służącego podnoszeniu bezpieczeństwa. Myślimy perspektywicznie i stawiamy na wieloletnią współpracę z ubezpieczonymi.

Wróćmy do czynników, które przyczyniły się do rekordowego wyniku TUW PZUW za ubiegły rok. Czyżby kryzys sprzyjał idei wzajemności w ubezpieczeniach?

Tak i nie. Ubezpieczenia wzajemne są dobrym rozwiązaniem zarówno na dobre, jak i złe czasy. Trzeba je przede wszystkim poznać i się do nich przekonać. Natomiast w czasach osłabienia gospodarczego i inflacji, gdy wraz z nią rosną składki, klienci są bardziej zmotywowani do tego, aby szukać nowych rozwiązań. I tu alternatywą dla ubezpieczeń komercyjnych są właśnie ubezpieczenia wzajemne. Ich zaletą jest korzystna cena, a nawet możliwość zwrotu części składki.

Zwracacie ubezpieczonym pieniądze? Na czym polega ten mechanizm?

Wynika z istoty ubezpieczeń wzajemnych, w których ubezpieczeni są jednocześnie naszymi członkami. Nie działamy jako towarzystwo dla własnego zysku, nie dzielimy się nim z akcjonariuszami, jak to jest w spółkach. Wypracowany zysk, a w naszej nomenklaturze – nadwyżka, wraca do ubezpieczonych.

Wyceniamy więc polisy zwykle taniej niż komercyjni ubezpieczyciele, z zastrzeżeniem, że możemy zażądać określonej limitem dopłaty, jeśli liczba i rozmiary szkód będą większe niż szacowane przy zawieraniu umowy. Dlatego też, jak mówiłem, tak ważna już na wstępie jest diagnoza zagrożeń oraz zaplanowanie i konsekwentna realizacja działań, które mają im zapobiec.

I to się sprawdza. Podmioty, które dbają o minimalizowanie ryzyka i poważnie traktują nasze wytyczne, są beneficjentami ubezpieczeń wzajemnych i mogą liczyć na zwrot składki. Ci, którzy ignorują zalecenia, mogą być przez nas poproszeni o jej dopłatę. Zdecydowana większość należy do tej pierwszej grupy, dlatego w ciągu kilku lat działalności zażądaliśmy dopłaty tylko raz. W tym roku planujemy natomiast rekordowe zwroty składki.

Jaki był ubiegły rok, jeżeli chodzi o przyrost członków TUW PZUW?

Zwiększyliśmy ich liczbę z 518 do 575, a więc o 57. Powołaliśmy cztery nowe związki wzajemności członkowskiej. To „TUW-y w TUW-ie”, które grupują podmioty o podobnym profilu działalności i związanym z tym ryzyku. Jednym z nowo utworzonych jest Związek Wzajemności Członkowskiej Wodociągi Polskie.

Skoro udało się osiągną cel zakładany na 2024 r., to jakie są teraz plany?

To dalszy dynamiczny rozwój. W dotychczasowych i w nowych dziedzinach. Jedne wynikają z drugich. Co do zasady ubezpieczamy podmioty korporacyjne, ale za ich pośrednictwem budujemy ofertę także dla ich klientów – w formule affinity, czyli partnerstw strategicznych. W tym upatrujemy furtki, za którą jest szeroka autostrada rozwoju w ubezpieczeniach.

Na czym konkretnie polegają te partnerstwa?

To np. ubezpieczenia ruchomości domowych i OC dla osób, które są klientami naszych klientów, a więc ubezpieczanych przez nas firm z sektora energetycznego. Wraz z rachunkiem za gaz czy prąd indywidualny klient płaci dodatkowe kilka złotych składki. W zamian dostaje choćby bezpłatną pomoc fachowca w przypadku domowej awarii.

Dużo jest zainteresowanych?

Parę milionów. Wzrost sprzedaży rok do roku przekroczył w tym segmencie 10 proc. Przypis składki sięgnął prawie 120 mln zł. Dodatkowym walorem jest to, że pokazujemy zalety ubezpieczeniowej ochrony na zwyczajnych przykładach z życia codziennego. Ma to więc także edukacyjny wymiar.

Co oprócz affinity?

Rozwijamy ubezpieczenia zdrowotne dla pracowników i ich rodzin, które oferujemy ich pracodawcom. Funkcjonującą na podobnej zasadzie jak abonamenty medyczne w prywatnych przychodniach. Idealnie wpisaliśmy się pod tym względem w rynkowe potrzeby. Liczba polis zdrowotnych w Polsce wzrosła w zeszłym roku o ponad 9 proc. Mamy w tym swój udział.

Myślimy dalekowzrocznie. Pracujemy nad produktami w dziedzinie alternatywnych źródeł energii – od odnawialnych, przez wodór, do atomu. Wprowadziliśmy już ubezpieczenia farm wiatrowych i instalacji fotowoltaicznych, także dla indywidualnych użytkowników, właśnie w formie affinity. Zdobywamy know-how w obszarze energetyki jądrowej, korzystając z zagranicznych doświadczeń – od podmiotów, które miały już do czynienia z projektami jądrowymi. Jesteśmy więc innowacyjni i wspieramy klientów w transformacji energetycznej.

DZR

PARTNER

Fot. materiały prasowe