Przepisy nie uzależniają przyznania matce świadczenia rodzicielskiego od tego, czy jest pełnoletnia czy nie, i w związku z tym nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach.

WSA rozpatrywał skargę dotyczącą tzw. kosiniakowego, czyli świadczenia rodzicielskiego dla osób, które nie są uprawnione do zasiłku macierzyńskiego. Gmina odmówiła jego przyznania, ponieważ matka w momencie składania wniosku oraz wydania decyzji nie miała skończonych 18 lat. W świetle obowiązujących przepisów jest więc osobą małoletnią, która ma ograniczoną zdolność do czynności prawnych, co dyskwalifikuje ją w skutecznym ubieganiu się o świadczenie rodzicielskie. Podobne stanowisko zajęło samorządowe kolegium odwoławcze. SKO argumentowało, że kobieta nie ma władzy rodzicielskiej nad swoją córką i sama pozostaje pod władzą rodzicielską swoich rodziców.
Matka zaskarżyła decyzję SKO do WSA, zarzucając mu błędną wykładnię przepisów. Wskazała, że sąsiednie samorządy w takich przypadkach jak jej przyznają świadczenie rodzicielskie.
Sąd stwierdził, że skarga była zasadna, i uchylił decyzję kolegium oraz poprzedzającą ją decyzję gminy. Wyjaśnił, że katalog osób uprawnionych do kosiniakowego został wyczerpująco określony w art. 17c ust. 1 ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 111 ze zm.). Ma on charakter zamknięty, co oznacza, że świadczenia nie otrzyma osoba, która nie jest w nim wymieniona. Odmowa może nastąpić jedynie w przypadku ustalenia, że w sprawie zachodzi jedna z przesłanek negatywnych zawartych w art. 17c ust. 9 ustawy. Tymczasem analiza akt sprawy prowadzi do wniosku, że matka jest osobą uprawnioną do świadczenia rodzicielskiego zgodnie z art. 17c ust. 1 i nie zachodzi żadna z przesłanek negatywnych, o których mowa w art. 17c ust. 9.
WSA podkreślił, że fakt nieukończenia przez skarżącą 18. roku życia nie pozbawia jej statusu strony postępowania administracyjnego. Jej niepełnoletność skutkuje jedynie tym, że nie ma ona pełnej zdolności do czynności prawnych, więc wniosek o przyznanie świadczenia rodzicielskiego powinien być podpisany przez jej przedstawiciela ustawowego, co w spornej sprawie miało miejsce. Zresztą w całym postępowaniu w imieniu kobiety występuje jej matka jako przedstawiciel ustawowy.
Dlatego zdaniem WSA w świetle art. 17c ust. 1 kwestia pełnoletniości skarżącej nie ma znaczenia prawnego. Wspomniany przepis stwierdza, że świadczenie rodzicielskie przysługuje matce i nie wprowadza żadnego rozróżnienia co do jej wieku. Podobnie bez znaczenia pozostaje kwestia władzy rodzicielskiej w rozumieniu przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, bo przywoływany art. 17c ust. 1, wskazując na matkę lub ojca jako osoby mające prawo do kosiniakowego, nie uzależnia tego uprawnienia od zakresu ich władzy rodzicielskiej.
Na koniec WSA dodał, że decyzje organów niższej instancji doprowadziły do niezrozumiałego i nieadekwatnego pokrzywdzenia skarżącej i stanowią naruszenie zasady równego dostępu do świadczeń rodzinnych ze względu na to, że osobą ubiegającą się o kosiniakowe jest małoletnia matka dziecka. W ocenie sądu takie działanie jest nie do przyjęcia również na gruncie przepisów Konwencji o prawach dziecka, która zobowiązuje państwa do wspomagania rodziców lub innych osób odpowiedzialnych za dziecko, m.in. przez udzielanie im pomocy materialnej. ©℗
ORZECZNICTWO
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z 6 października 2021 r., sygn. akt II SA/GL 945/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia