Gminy otrzymały pierwsze raporty z baz danych, dotyczące osób, które korzystają z zasiłków na dzieci. Jeśli wynika z nich, że ktoś z członków rodziny podjął pracę, urzędnicy muszą sprawdzić, czy nie skutkuje to utratą prawa do wsparcia.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej uruchomiło nowe elektroniczne usługi cyklicznego (co kilka miesięcy) weryfikowania danych dotyczących osób otrzymujących świadczenia na dzieci. W założeniu mają one służyć szybszemu wychwytywaniu przypadków nadużyć, oznaczających konieczność zwrotu nienależnych świadczeń. Choć rodzice mają obowiązek niezwłocznego informowania ośrodka pomocy społecznej (OPS) o zmianach w sytuacji dochodowej i rodzinnej, które mogą mieć znaczenie dla ich pobierania, to często tego nie robią.
Sygnał do kontroli
Tak zwane usługi grupowe będą obejmować dwa rodzaje informacji. Pierwszy z nich to dane z ZUS o osobach i członkach rodzin, w których przyznane są świadczenia rodzinne lub z Funduszu Alimentacyjnego (FA), u których zmienił się lub pojawił nowy płatnik składki na ubezpieczenia zdrowotne. To może bowiem oznaczać, że taka osoba zmieniła lub znalazła pracę i mogła osiągnąć dochód powodujący przekroczenie kryterium uprawniającego do zasiłku na dziecko czy świadczeń z FA.
W praktyce wygląda to tak, że za pośrednictwem programu informatycznego do obsługi świadczeń do OPS zaczynają trafiać pierwsze listy takich osób za bieżące okresy wypłaty (od 1 października 2020 r. do 28 lutego 2021 r. w odniesieniu do świadczeń z FA oraz od 1 listopada 2020 r. do 28 lutego 2021 r. w stosunku do świadczeń rodzinnych). Mają być one wysyłane co kilka miesięcy.
Teraz ośrodki muszą zweryfikować każdą osobę z raportu, bo może się okazać, że rodzic sam zgłosił informację o zmianie sytuacji rodziny i postępowanie co do wpływu tego faktu na dalsze otrzymywanie świadczeń zostało już przeprowadzone lub jest w trakcie. Jednak może być też tak, że rodzic nie przekazał tej informacji i w związku z tym otrzyma wezwanie do złożenia wyjaśnień. Jeśli uzyskany dochód spowodował przekroczenie progu dochodowego, OPS uchyli prawo do wsparcia i wyda decyzję o zwrocie nienależnych świadczeń.
Analogicznie ma być weryfikowane, czy spełniony jest wymóg nauki w szkole – w przypadku tych świadczeń, w których jest to jeden z warunków ich otrzymywania. Odbywa się to na podstawie danych pochodzących z systemu informacji oświatowej (SIO). I tak do OPS wpływają raporty o dzieciach powyżej 18. roku życia, na które między 1 października 2020 r. a 28 lutego 2021 r. wypłacane były świadczenia z FA, zaś w okresie 1 listopada 2020 r. – 28 lutego 2021 r. świadczenia rodzinne, a nie były uczniami żadnej ze szkół. Następna lista dotyczy wszystkich dzieci z danej gminy, na które zostało ustalone prawo do świadczenia 300+ w ubiegłym roku i od 1 września do 30 listopada 2020 r. nie były uczniami żadnej szkoły.
Analogicznie jak przy danych z ZUS, tutaj również niezbędne jest indywidualne sprawdzenie znajdujących się w raporcie nazwisk. Jest to konieczne, bo może być tak, że będzie tam osoba, która ma przyznane np. wsparcie z FA i nie jest uczniem szkoły, ale jest studentem. To, że znajdzie się w raporcie, nie wpływa na prawo do wsparcia, ponieważ przysługuje ono też kształcącym się na uczelniach. SIO zaś nie gromadzi o nich danych. Natomiast świadczenie 300+ może być przyznane również wtedy, gdy dzieci uczą się w szkole za granicą. Ich również baza SIO nie obejmuje.
Przydatne narzędzie
Ośrodki oceniają pozytywnie uruchomienie nowego narzędzia weryfikacji.
– Najczęściej dopiero przy składaniu wniosku na kolejny okres świadczeniowy wychodzi na jaw, że sytuacja dochodowa rodziny zmieniła się i wtedy zaczynamy dochodzenie nienależnie pobranych pieniędzy. Usługi grupowe powinny spowodować, że takie przypadki będą szybciej wykrywane i uda się uniknąć lub skrócić czas bezprawnie otrzymywanych świadczeń – mówi Eliza Dygas, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Płocku.
Bogumiła Jastrzębska, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Katowicach, dodaje, że czasami do wychwycenia nieprawidłowości w ogóle nie dochodzi, bo rodzina nie składa już wniosku na następny okres świadczeniowy. Dzięki usługom grupowym będzie to możliwe.
Jednak mogą one też nieco skomplikować pracę urzędników. – Byłoby dobrze, gdyby te dane były dodatkowo filtrowane. Zaczęliśmy już sprawdzać osoby z raportu zawierającego informacje z ZUS i wyszło, że są wśród nich takie, które sami zgłosiliśmy do ubezpieczenia zdrowotnego ze względu na przyznanie im świadczenia pielęgnacyjnego – podkreśla Piotr Spiżewski, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Puławach.
Dodaje, że prowadzenie weryfikacji w ramach usług grupowych stanowi dodatkowe zadanie dla i tak obciążonych już obowiązkami pracowników zajmujących się obsługą świadczeń. Co więcej, MRiPS wymaga też wypełnienia sprawozdania. W uproszczeniu będzie ono polegać na tym, że przy każdej osobie z raportu trzeba będzie wskazać jedną z opcji, np. czy informacja o niej miała wpływ na wcześniej podjętą decyzję, czy może ośrodek już o niej wiedział. – Faktycznie czeka nas więcej pracy i to akurat w mało sprzyjającym momencie, gdy trwa rozpatrywanie wniosków o przyznawanie 500+ na nowy okres świadczeniowy. Dodatkowym utrudnieniem jest epidemia, przez którą pracujemy w okrojonym składzie – wylicza Eliza Dygas.
Na realizację pierwszych raportów z zakresu usług grupowych oraz sprawozdań ośrodki mają 90 dni.
Mniej biurokracji