Asystenci rodziny alarmują, że jeden z wojewodów kwestionuje wypłatę dodatku do pensji dla tych osób, które nie wykonywały zadań z programu „Za życiem”.
Asystenci rodziny alarmują, że jeden z wojewodów kwestionuje wypłatę dodatku do pensji dla tych osób, które nie wykonywały zadań z programu „Za życiem”.
Chodzi tutaj o ubiegłoroczną edycję programu „Asystent rodziny”. W poprzednich latach gminy mogły wnioskować o przyznanie dotacji na częściowe pokrycie miesięcznych kosztów wynagrodzeń asystentów, ale w 2020 r. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej (MRiPS) zdecydowało, że w ramach programu samorządy będą mogły ubiegać się o pieniądze na wypłatę jednorazowego dodatku do pensji w wysokości 1700 zł dla tych asystentów, którzy pracowali w trakcie epidemii. Tak jak w przypadku innych programów resortu gminy przekazały wojewodom sprawozdania z wykorzystania uzyskanych środków. I tu nieoczekiwanie pojawiły się problemy.
– Asystenci rodziny oraz kierownicy ośrodków pomocy społecznej zwrócili się do nas o podjęcie interwencji, bo jeden z wojewodów zakwestionował wypłatę dodatków dla części pracowników z uwagi na to, że nie realizowali zadań wynikających z programu „Za życiem” – mówi Paweł Maczyński, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej.
Co do zasady asystenci pracują z tymi rodzinami, które są niewydolne wychowawczo i zagrożone tym, że ich dzieci mogą trafić do pieczy zastępczej, oraz tymi, w których już do tego doszło. Poza tym wykonują zadania wynikające z ustawy z 4 listopada 2016 r. o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem” (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1329). Polegają one na koordynowaniu pomocy dla kobiet w powikłanej ciąży oraz rodzin, w których przyszło na świat dziecko z nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu lub ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem.
Wojewoda uzasadniał swoją decyzję tym, że dodatki do wynagrodzeń były finansowane z pieniędzy Funduszu Pracy (FP), które zgodnie z art. 9 ust. 1 wspomnianej ustawy służą do pokrywania kosztów koordynacji wsparcia dla rodzin. Gdy okazało się, że nie wszyscy asystenci zajmowali się rodzicami z programu „Za życiem”, wojewoda uznał, że ci, którzy tego nie robili, nie powinni mieć wypłaconego dodatku.
Tymczasem asystenci mogą pomagać takim rodzinom pod warunkiem, że złożą one wniosek w tej sprawie do ośrodka pomocy społecznej. Poza tym w zasadach programu „Asystent rodziny” wskazano, że dodatek do pensji należał się osobom, które zaczęły pracę nie później niż 1 stycznia 2020 r. i wykonywały swoje obowiązki w trakcie epidemii, i w żadnym punkcie nie było mowy o konieczności realizowania zadań z programu „Za życiem”.
– Naszym zdaniem stanowisko wojewody jest błędne, dlatego wystąpiliśmy do MRiPS o interpretację reguł programu „Asystent rodziny” oraz wyjaśnienie, czy faktycznie dotacja na dodatki była uwarunkowana tym, że asystent musiał wykonywać obowiązki z programu „Za życiem” – informuje Paweł Maczyński.
Gminy obawiają się, że konsekwencją zastrzeżeń wojewody może być konieczność zwracania pieniędzy, które już przeznaczono na wypłatę dodatków.
Artykuł partnerski
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama