To jeszcze nie dramat, ale sygnał ostrzegawczy dla zarządzających Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. Tak ekonomista profesor Witold Orłowski ocenia w rozmowie z IAR dotychczasową liczbę osób, które zadeklarowały dotychczas chęć pozostawienia części emerytury w OFE.

Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do ubiegłego wtoku chęć pozostania w OFE zadeklarowało 266 405 osób. Ponad połowa zrobiła to listownie (153 354 osób), więcej niż jedna trzecia złożyła oświadczenia osobiście w oddziałach ZUS (95 313 osób), a tylko niewielka część wykorzystała do tego celu Platformę Usług Elektronicznych (17 524 osoby).

Orłowski spodziewa się, że liczba ta znacząco wzrośnie dopiero pod koniec terminu składania deklaracji. Zwraca uwagę, że Polacy lubią tego typu decyzje podejmować w ostatniej chwili. Ekonomista przyznaje jednak, że liczba osób pozostających w OFE będzie znacząco niższa od pierwotnych prognoz. Profesor Orłowski zauważa, że mimo narzekań większość Polaków woli jednak znajomy ZUS, niż OFE w których jest więcej ryzyka związanego na przykład z wynikami spółek na giełdach. "Większa liczba Polaków, niż można było sądzić poprzednio, mając do wyboru woli mniej ryzyka" - stwierdza rozmówca IAR.

Możliwość wyboru pojawiła się w związku ze zmianą przepisów dotyczących systemu emerytalnego, która weszła w życie 1 lutego tego roku. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje.