"Nie jesteśmy społeczeństwem baranów" - odpowiada Leszek Balcerowicz twórcom reformy emerytalnej. Były minister finansów i szef Narodowego Banku Centralnego krytykuje przedstawione możliwości zmian, które zwiększają rolę ZUSu kosztem OFE.

Leszek Balcerowicz uważa, że propozycje sprowadzają się do zabrania przez państwo prywatnych pieniędzy zgromadzonych w funduszach emerytalnych. Ekonomista taki krok nazywa nacjonalizacją i dodaje, że ZUS nie będzie oszczędności gromadził, tylko od je wyda.

Jedna z propozycji reformy zakłada likwidację części obligacyjnej Funduszy, które mogłyby inwestować jedynie w akcje. Aleksander Łaszek z kierowanej przez Balcerowicza fundacji FOR odpowiada, że taka zmiana zwiększy wahania wartości oszczędności zgromadzonych w OFE. Ekspert wskazuje, że w raporcie o OFE przytoczono przykład Funduszu Rezerwy Demograficznej, który większość środków inwestuje w obligacje. Dodano komentarz, że w czasie kryzysu poniósł on znacznie większe straty niż OFE.

Aleksander Łaszek wyjaśnia, że stało się tak właśnie dlatego, że fundusz wybierał bezpieczne inwestycje, a zmuszenie OFE do kupowania akcji zmniejszy bezpieczeństwo zgromadzonych tam środków. Pozostałe dwie przedstawione przez ministrów finansów i pracy propozycje zmian w systemie emerytalnym dotyczą możliwości wyboru pomiędzy OFE i ZUS. O tym, jak będzie wyglądała reforma OFE zdecyduje rząd po zakończeniu konsultacji społecznych.