Wprowadzenie 13. emerytury to kiełbasa wyborcza – uważają posłowie opozycji. Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu w tej sprawie.
Projekt ustawy o dodatkowym rocznym świadczeniu pieniężnym dla emerytów i rencistów, przygotował resort rodziny i pracy. Zgodnie z tą propozycją trzynasta emerytura będzie równa najniższej emeryturze, czyli w tym roku wyniesie 1200 zł brutto.
Świadczenie to będzie przysługiwało wszystkim osobom, które do 31 marca (roku, w którym wypłacane jest dodatkowe roczne świadczenie) uzyskają prawo do wypłaty z ZUS lub KRUS.
Kwota dodatkowego rocznego świadczenia pieniężnego nie będzie miała wpływu na uprawnienia osób ubiegających się o świadczenia, dodatki czy zasiłki.
Projekt na stałe wprowadza trzynastą emeryturę do polskiego systemu emerytalnego. W 2020 r. koszt wprowadzenia tego rozwiązania obliczono na blisko 11,7 mld zł, z czego większość ma pochodzić z Funduszu Solidarnościowego.
– Tym projektem wypełniamy nasze zobowiązania przedwyborcze – mówił podczas posiedzenia Sejmu premier Mateusz Morawiecki.
– Zachęcam do uchwalenia tej ustawy ponad podziałami politycznymi – apelowała Teresa Wargocka z Prawa i Sprawiedliwości.
Do propozycji rządu uwagi zgłaszali jednak posłowie opozycji, którzy nie mieli wątpliwości, że PiS chce w ten sposób kupić emerytów przed wyborami prezydenckimi.
Agnieszka Ścigaj z PSL-Kukiz’15 przekonywała, że emeryci nie mogą czuć się bezpieczni, bowiem świadczenie jest jednorazowe, a ceny stale rosną. Wskazywała, że lepszym rozwiązaniem byłoby zwolnienie emerytów np. z podatku PIT. – Brakuje nam poważnej dyskusji na temat tego, jak ma wyglądać system emerytalny jako całość. Tymczasem mamy wiele doraźnych projektów, które w perspektywie długoterminowej niewiele zmienią w sytuacji emerytów – wskazywała posłanka.
Poseł Artur Dziambor z Konfederacji wskazał z kolei, że wypłata trzynastek jest obliczona na korzyści polityczne, bowiem ma to nastąpić przed wyborami prezydenckimi – według niego w celu przypomnienia wyborcom, komu to świadczenie zawdzięczają.
– Każde rozwiązanie powinno być analizowane w kontekście realnej poprawy jakości życia, a nie wyniku wyborczego. Tworzycie w istocie iluzję państwa opiekuńczego, dla którego horyzontem są wybory – mówił z kolei Maciej Kopiec z Lewicy.
Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, przekonywał, że nie jest to kiełbasa wyborcza, bo dodatkowe świadczenie jest wprowadzane na stałe do systemu.
Odniósł się także do obaw związanych z terminem wypłaty 13. emerytury. – W tym roku przewidujemy, że będzie ono wypłacane od kwietnia – wskazywał.
Zadeklarował jednocześnie, że trwają prace nad projektem ustawy wprowadzającej 14. emeryturę i niedługo pojawi się projekt rządowy w tej sprawie.
9,8 mln emerytów i rencistów ma otrzymać 13. emeryturę
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do prac w komisji