Jeszcze przed głosowaniem Marzena Okła-Drewnowicz (PO-KO) wskazywała, że "6 lat temu Platforma Obywatelska w czasie kryzysu gospodarczego podniosła wszystkie emerytury o kwotę 71 zł". "Teraz w czasie koniunktury gospodarczej Prawo i Sprawiedliwość podnosi emerytury o kwotę nie mniejszą niż 70 zł. Można chociaż było nas przebić o tę złotówkę, czy o dwa złote. Ale to i tak lepiej, bo w ubiegłym roku ta minimalna waloryzacja wynosiła raptem 10 zł" – mówiła posłanka.
"W 2015 r. po raz pierwszy w historii wprowadziliśmy mechanizm waloryzacji kwotowo-procentowej i państwo dzisiaj go powielacie, i to bardzo dobrze. Dlatego, też uważamy, że ten sprawdzony mechanizm powinien obowiązywać nie tylko w 2019 r., ale już co roku, aby polscy emeryci i renciści nie mieli kilku złotowej podwyżki, ale zawsze przynajmniej kilkudziesięciu złotową" – wskazała Okła-Drewnowicz.
Z kolei Monika Rosa z Nowoczesnej podkreśliła, że 300 tys. seniorów "żyje na granicy egzystencji". "Seniorzy są tą grupą, która w ciągu roku zubożała najbardziej. Co państwo zrobicie z tą sytuację?" – pytała posłanka.
W odpowiedzi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska oceniła, że zaproponowany wariant kwotowo-procentowy wzrostu świadczeń emerytalno-rentowych jest najkorzystniejszym rozwiązaniem, które do tej pory zastosowano.
"W naszej propozycji, żadna grupa emerytów nic nie traci. Do wysokości 2147 zł emeryci zyskują większy wzrost niż ten ustawowy. Natomiast reszta emerytów, tych którzy mają trochę wyższe świadczenia, ale też wyższy staż pracy otrzymują pełną ustawową waloryzację" – wyjaśniła Rafalska.
Szefowa MRPiPS, odnosząc się do słów posłanki Okły-Drewnowicz, podkreśliła, że przytaczana przez nią waloryzacja jest z 2015 r. i wynosiła 36 zł.
"Proszę sobie przypomnieć, co takiego zrobiliście polskim emerytom. Wydłużyliście im wiek emerytalny i zrównaliście wiek emerytalny kobietom. A wiecie państwo, że jak przywróciliśmy wiek emerytalny to okazało się, że 57 proc. tych emerytów, którzy skorzystali z tego przywróconego wieku emerytalnego to byli ludzie bez żadnych świadczeń, ludzie wykluczeni z rynku pracy, ludzie, którzy nie mieli z czego żyć. Dzisiaj się stroicie w przededniu wigilii, stroicie się w piórka tych, co bronią emerytów, a to im wydłużaliście wiek emerytalny i dawaliście taką waloryzację" – mówiła Rafalska. "Mam nadzieję, że nie zadrży wam ręka i zagłosujecie za tą waloryzacją" – dodała.
Po tych słowach posłowie ekipy rządzącej nagrodzili minister oklaskami na stojąco.
Za uchwaleniem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych opowiedziało się 423 posłów, przeciw było sześciu, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Jednocześnie Sejm odrzucił poprawkę zgłoszoną przez Platformę Obywatelską-Koalicję Obywatelską, która – jak wskazywali jej autorzy – "zagwarantuje emerytom i rencistom minimalną kwotę podwyższenia świadczeń w 2019 r. o wskaźnik waloryzacji nie mniej niż 70 zł, tak jak jest zapisane w tej ustawie, a w kolejnych latach o wskaźnik waloryzacji nie mniejszy niż minimalna kwota określona w drodze rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego".
Przygotowana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nowela zakłada, że w marcu 2019 r. najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wzrosną do 1100 zł. Obecnie jest to 1029,80 zł.
Według rządowej nowelizacji najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy wzrośnie z 772,35 zł do 825 zł. Modyfikacja zasad waloryzacji będzie miała zastosowanie także do emerytur i rent rolników, służb mundurowych oraz emerytur pomostowych i nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych.
Rząd proponuje także, żeby świadczenia emerytalno-rentowe wzrosły (według prognozy) o 3,26 proc., jednak nie mniej niż o 70 zł. Oznacza to, że najniższe świadczenia zostaną w przyszłym roku podwyższone o 6,8 proc, dwa razy więcej, niż gdyby zastosować ustawowy prognozowany wskaźnik waloryzacji.
Według rządowych szacunków podwyżką zostanie objętych około 6,2 mln emerytów. Na nowych zasadach – jak zaznaczają autorzy projektu – zyskają przede wszystkim osoby, których świadczenie nie przekracza 2147,30 zł brutto.
Jak podaje resort rodziny, w 2015 r. na waloryzację rent i emerytur przeznaczono 3,55 mld zł. W tym roku będzie to 5,96 mld zł. Koszt waloryzacji od marca 2019 r. wyniesie niespełna 8,4 mld zł.