Polacy chętnie skorzystali z obniżenia wieku emerytalnego. Do końca ubiegłego roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyjął ponad 424 tys. wniosków o przyznanie świadczenia na podstawie tzw. ustawy wiekowej. W tej grupie 173 tys. osób były aktywne zawodowo, a 134 tys. pobierały świadczenia z ZUS (m.in. renty lub świadczenia przedemerytalne). Około 120 tys. wnioskodawców było zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy i korzystało z pomocy społecznej.
W pierwszej kolejności z możliwości zakończenia aktywności zawodowej skorzystały kobiety, nie zważając na fakt, że ich przyszła emerytura będzie niższa niż ta wypłacana mężczyznom. Różnica jest znaczna, bowiem przekracza średnio tysiąc złotych miesięcznie.
– Stało się to, przed czym przestrzegaliśmy, kiedy wchodziły przepisy wprowadzające wcześniejszą emeryturę – zauważa Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy Konfederacji Lewiatan. – Kobiety teraz płacą za to, że o pięć lat krócej zbierają kapitał na wypłatę świadczenia na starość. Co więcej, na tak drastyczną różnicę w wysokości świadczenia ma wpływ fakt, że przeważnie pracują one w zawodach niżej opłacanych. Są zatrudnione jako nauczycielki, pielęgniarki. Niewiele pań jest informatykami, gdzie zarobki są najwyższe. I z tego powodu pozostawienie obecnego niższego wieku emerytalnego dla kobiet w przyszłości może spowodować, że różnica między przeciętną wysokością wypłaty w zależności od płci będzie się jeszcze zwiększać – dodaje.
Inaczej problem wysokości nowych emerytur postrzega Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy. W jego ocenie wpływ na poziom obecnie przyznawanych świadczeń ma to, że w pierwszej kolejności o emeryturę wystąpiły osoby bez żadnego źródła przychodu. – Nawet niska emerytura pozwala im już na opłacanie czynszu. Podobnie do sprawy zakończenia aktywności zawodowej podeszły panie, które w zamian na swoją pracę otrzymywały płacę minimalną – podkreśla. – Znam przypadki, że po odjęciu wszystkich danin oraz kosztów przejazdu do pracy takie osoby faktycznie pracowały za kilkaset złotych. Natomiast na dalszą aktywność zawodową decydują się osoby uzyskujące wysokie przychody z zatrudnienia, dla których przejście na emeryturę będzie odczuwalną stratą – dodaje.