- Wśród osób zwracających się do Rzecznika z prośbą o pomoc są osoby pełniące służbę na stanowiskach pomocniczych np. sekretarka, wykonawczych np. inspektor, wywiadowca oraz funkcyjnych Naczelnik, Komendant, Dyrektor w służbach mundurowych PRL oraz RP Policji, UOP, ABW, AW, BOR, Straży Granicznej, Służby Więziennej czy wojska. Zwracają się osoby, które z racji wieku lub ze względu na stan zdrowia odeszły ze służby przed 1990 rokiem, jak i które kontynuowały służbę po 1990 roku - wymienia Tomasz Oklejak Naczelnik Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Wszyscy oni piszą skargi i prośby o pomoc w związku z tzw. ustawa dezubekizacyjną, która weszła w życie na początku tego roku i zakłada obniżkę emerytur i rent „za służbę na rzecz totalitarnego państwa”.
Zgodnie z przepisami, takim osobom emerytura ma zostać obniżona do poziomu, który nie będzie mógł przekraczać średniej emerytury wypłacanej przez ZUS (ok. 2053 zł brutto). W przypadku rent – nie będzie to więcej niż ok. 1543 zł brutto.
Nowe prawo budzi spore kontrowersje i opory. Na tyle duże, że do biura RPO wpłynęło już 900 skarg mimo że na razie żadna z osób, których może dotyczyć problem, nie została jeszcze zawiadomiona o planowanej obniżce świadczeń,bo te zaczną obowiązywać od października. - W imieniu emerytów i rencistów w zaawansowanym wieku, wnioski piszą rodziny bądź znajomi. Poza wnioskami indywidualnymi do Rzecznika wpływają wnioski zbiorowe oraz wnioski, prośby i apele organizacji zrzeszających byłych funkcjonariuszy - dodaje Oklejak.
Jednym z takich zbiorowych wniosków jest protest byłych pracowników Departamentu PESEL, o którym „DGP” pisała przed kilkoma dniami.
Zespół ten składający się z blisko 300 informatyków, techników, programistów, a także prawników czy statystyków, od połowy lat 70. pracował nad stworzeniem systemu Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności – pierwszego nowoczesnego, dużego rejestru państwowego. Jednak i oni zostali uznani za „fnkcjonariuszy wykonujących pracę na rzecz totalitarnego państwa”. – Potraktowano nas gorzej, niż jakbyśmy byli przestępcami, wzięli łapówki czy faktycznie stosowali przemoc w stosunku do obywateli. Gdyby tak było i gdybyśmy byli skazani, automatycznie bylibyśmy wyłączeni z systemu emerytur mundurowych i podlegalibyśmy pod ZUS. Wtedy moja emerytura w oparciu o składki i lata pracy, w tym 24 lata służby po 1990 r., byłaby wielokrotnie wyższa – mówiła Wiesława Popis, która była jednym z pierwszym pracowników dawnego Rządowego Centrum Informatycznego przemianowanego później na Departament PESEL.
Według Oklejaka takich skarg będzie przybywać: - Prawdopodobnie ilość wniosków zwiększy się z chwilą doręczenia pierwszych decyzji MSWiA obniżających świadczenie emerytalno-rentowe. Część osób może nie wiedzieć, że została objęta ustawą - mówi urzędnik.