Zarówno my, jak i nasi partnerzy czescy chcemy zakończyć spór w sprawie kopalni Turów, zawierając porozumienie; trwają prace nad porozumieniem, które, jesteśmy przekonani, doprowadzi do zakończenia sporu - zapewniał w poniedziałek w Radiu Zet szef KPRM Michał Dworczyk.
Szef KPRM był pytany o zapowiedź rządu czeskiego, że ten nie wycofa skargi z TSUE w sprawie kopalni Turów i będzie wnioskować o 5 mln euro kary za każdy dzień zwłoki w wykonaniu przez Polskę postanowienia Trybunału o wstrzymaniu wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów.
"Trzeba podkreślić, że równolegle trwają prace pomiędzy MSZ, ministrem klimatu oraz innymi resortami zaangażowanymi w rozwiązanie tego problemu i trwa praca nad porozumieniem polsko-czeskim, które, jesteśmy przekonani, doprowadzi do zakończenia tego sporu" - powiedział Dworczyk.
Podkreślił, że obie strony prowadza działania prawne i podejmują te kroki prawne, które należy podjąć w tej sytuacji.
"Nasi partnerzy czescy podjęli właśnie kroki, o których pani powiedziała. My ze swojej strony również podejmujemy kroki prawne, które na forum UE będziemy mogli wykonać w tej sytuacji" - mówił szef KPRM, odpowiadając na pytanie dziennikarki w kontekście zapowiedzi wniosku Czech o 5 mln euro kary dla Polski za każdy dzień niewykonania decyzji TSUE.
"Zarówno my, jak i nasi partnerzy czescy chcemy zakończyć jak najszybciej ten spór zawierając porozumienie. To porozumienie jest procedowane, ministrowie właściwie są w bezpośredni i wierzę, że w najbliższych dniach będziemy przybliżać się do zrealizowania tej międzynarodowej umowy" - zapewnił Dworczyk.
Pytany o to, czy Polska jest gotowa płacić 5 mln euro kary dziennie, wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie, a cała sprawa zakończy się podpisaniem porozumienia.
Szef KPRM wskazywał na kontekst wyborczy w Czechach, w tym procedowany przez parlament czeski wniosku o wotum nieufności wobec rządu Andreja Babisza.
Dworczyk podkreślił również, że dopóki porozumienie nie będzie zawarte, to spór nie zostanie rozwiązany.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wydanej w maju decyzji nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech w tej sprawie, czyli wydania wyroku.
Czechy uważają, że kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, gdzie zmniejszył się poziom wód gruntowych.
Premier Morawiecki poinformował pod koniec maja po rozmowach z premierem Babiszem, że obie strony są bliskie porozumienia, w wyniku którego "Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek do TSUE". Szef rządu poinformował również, że Polska będzie współfinansować na kwotę do 45 mln inwestycje środowiskowe. Z kolei Babisz zapowiedział wówczas, że rząd czeski nie wycofa skargi z TSUE, dopóki nie zostanie podpisana umowa z Polską.
Obecnie trwają prace nad ostateczną umową między stroną polską a czeską z udziałem m.in. przedstawicieli poszczególnych resortów.