Po protestach branży motoryzacyjnej, KE łagodzi nową normę emisji spalin – EURO 7, która ma wejść w 2025 roku - wskazuje Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. Dodaje, że wstępna propozycja KE mogłaby doprowadzić do „zabicia” silników spalinowych.
Jak przypomniało Stowarzyszenie, od 1 stycznia tego roku obowiązuje norma EURO 6d, która przewiduje, że dopuszczalny poziom emisji pojazdów osobowych to 95 g/km. Europejski legislator już pracuje nad kolejną normą – EURO 7, która miałaby wejść w 2025 roku. Według pierwotnych założeń byłaby ona kilkukrotnie surowsza, co nie pozostało bez szerokiego odzewu branży i jej organizacji. Uznały one, że EURO 7 w pierwotnym kształcie doprowadzi do „zabicia” silników spalinowych.
Jak zaznaczył dyrektor ds. Prawnych i Przemysłu w SDCM Tomasz Bęben, unicestwienie silników spalinowych nie spowoduje poprawy dla środowiska, ani nie jest drogą prowadzącą do neutralności klimatycznej.
"Wręcz przeciwnie, pojawia się coraz więcej głosów, że eliminacja silnika spalinowego na obecnym etapie mogłaby spowodować wzrost emisji, nie mówiąc już o katastrofalnym wpływie na firmy z branży motoryzacyjnej czy zatrudnionych w niej pracowników" - wskazał.
Dodał, że jest to jedna z najważniejszych europejskich gałęzi przemysłowych, kluczowa dla naszej gospodarki.
W jego ocenie dane potwierdzają, że samochody spełniające aktualną normę EURO 6d są bardzo czyste i wręcz emitują mniej spalin niż wynoszą limity. "Nie powinniśmy więc zamykać możliwości dalszego rozwijania technologii silników spalinowych, nawet jeśli uznajemy, że finalnie to napędy elektryczne doprowadzą nas w 2050 roku do osiągnięcia neutralności klimatycznej" – podkreślił.
Według Stowarzyszenia, sprzeciw wobec wyśrubowania nowej normy emisji spalin przyniósł efekt, ponieważ ostatnie doniesienia są dla motoryzacji bardziej optymistyczne i wydaje się, że kres silników spalinowych został odroczony.
"Grupa doradcza Komisji Europejskiej – AGVES (Advisory Group on Vehicle Emission Standards) przyznała, że pierwotne założenia EURO 7 były technicznie nie do spełnienia" - dodał Bęben.
Jak zaznaczył, zmiana rekomendacji nie oznacza, że przemysł motoryzacyjny może spać spokojnie. Norma EURO 7 ma być surowsza niż EURO 6d, choć będzie bardziej jej kontynuacją niż rewolucyjnie nowym standardem, ale umożliwi dalszy rozwój i ulepszanie silników spalinowych - wskazał.
Przedstawiciel SDCM wyjaśnił, że ostateczny kształt normy nie został jeszcze ustalony i dużo może się jeszcze zmienić, ale optymistyczne jest to, że Komisja Europejska potwierdziła, że walczy z emisją, a nie konkretnymi napędami i zapowiada współpracę z branżą w celu określania tego, co jest wykonalne z technicznego punktu widzenia.
Zaznaczył ponadto, że jest to też dobra wiadomość dla polskiej branży motoryzacyjna, która ściśle współpracuje z partnerami z Niemiec postrzegającymi wprowadzenie normy EURO 7 jako katastrofę gospodarczą.
Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych tworzy 154 firm przemysłu i rynku części motoryzacyjnych, zatrudniających 300 tys. pracowników. SDCM należy do największych europejskich organizacji związanych z sektorem części motoryzacyjnych – CLEPA i FIGIEFA.