Pandemia koronawirusa otworzyła nowy rozdział w historii produkcji opadów na całym świecie. Gwałtowny wzrost produkcji jednorazowych maseczek, rękawiczek i środków ochrony osobistej, wzrost e-commerce i związany z nim wzrost ilości odpadów generowanych przez zakupy. A gdyby tak zastosować zasadę less waste do odpadów, które zawitały w naszej nowej normalności?

Początek epidemii wielu kojarzy się z widokiem jednorazowych rękawiczek unoszonych przez powietrze przy śmietnikach nieopodal supermarketów oraz zużytych maseczek, walających się na chodnikach i trawnikach. I chociaż po roku z koronawirusem foliowych rękawiczek w powietrzu fruwa już mniej, a wiele osób zdecydowało się korzystać z materiałowych maseczek zamiast jednorazówek, to nie oznacza to, że problem dodatkowych ton wyprodukowanego plastiku zniknął.

Recykling masek ochronnych

Tylko w ciągu pierwszych dwóch miesięcy epidemii w Polsce wyprodukowano 35,5 mln maseczek, 1,72 mln przyłbic i 0,5 mln jednorazowych rękawiczek, wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Wzrost produkcji środków ochrony osobistej, a tym samym wzrost ilości śmieci był widoczny na całym świecie. W Wuhan ilość odpadów medycznych wzrosła o 600 proc., a w Hiszpanii o ponad 300 proc. W szacunkach dotyczących 2020 roku Włosi odnotowali, że tylko maseczki i rękawiczki używane w ochronie zdrowia mogą spowodować wzrost ilości odpadów medycznych o ponad 180 proc., a same maseczki ochronne przyczynią się do wytworzenia 300 tys. ton śmieci. To nie musi jednak tak wyglądać.

Z kroplą w morzu koronaśmieci postanowił uporać się francuski startup Plaxtil, który opracował technologię recyklingu tworzyw sztucznych pochodzących z tekstyliów i odzieży. Metoda ta obejmuje również maski ochronne.

Operacja recyklingu maseczek rozpoczęła się w czerwcu 2020 roku w aglomeracji Grand Châtellerault. We francuskim mieście rozlokowano ok. 50 punktów zbiórki zużytych środków ochrony osobistej. Zebrane maseczki poddano czterodniowej kwarantannie i odkażaniu tak, aby mogły trafić w tryby produkcyjne. Do końca sierpnia ubiegłego roku firmie udało się poddać recyklingowi 70 tys. maseczek ochronnych. Jej twórcy chcieli udowodnić, że dodatkowego, „pandemicznego” zanieczyszczenia środowiska da się uniknąć. Projekt spotkał się z ogromnym odzewem społecznym i możliwe, że będzie kontynuowany w innych francuskich miastach. Przedstawiciele firmy pozostają w kontakcie z władzami w celu utworzenia krajowej sieci recyklingu masek ochronnych.

Stołek z maseczek

Na równie kreatywny pomysł wpadł 23-letni mieszkaniec Korei Południowej Kim Ha-neul, zaniepokojony ilością produkowanych w związku pandemią maseczek. „Plastik można poddawać recyklingowi, więc dlaczego by nie poddawać recyklingowi masek ochronnych, które są wykonane z plastiku?” – zapytał student projektowania mebli. I zaczął przetapiać jednorazowe maseczki z plastiku, żeby wytwarzać… stołki w modelu o autorskiej nazwie ‘Stack and Stack’.

W połowie ubiegłego roku Kim ustawił pudło do zbiórki zużytych maseczek na swoim uniwersytecie. W ciągu kilku miesięcy trafiło do niego 10 tys. zużytych sztuk, a kolejna tona niezużytych, ale za to wadliwych, przyjechała do niego z fabryki.

Jaka jest droga od sterty maseczek do stołka? Student umieszcza uprzednio poddane kwarantannie maseczki w formie i topi je przy użyciu opalarki w temperaturze 300 stopni Celsjusza. W rezultacie powstają 45-centymetrowe taborety z trzema nogami w kolorach odzwierciedlających barwy zrecyklowanych maseczek. Kim na w planach wytworzenie w taki sam sposób krzesła i stołu. Apeluje również do władz o rozpoczęcie recyklingu maseczek i przygotowanie osobnych pojemników na ich zbiórkę.

Wypożyczalnia opakowań

Pandemia to nie tylko problem zużytych środków ochrony osobistej. To również pośrednie przyrosty ilości odpadów, związane ze zmianą naszego trybu życia, na przykład ze zmianą sposobu robienia zakupów. Kupowanie przedmiotów w sieci oznacza konieczność ich dostawy w jednym kawałku do naszego domu, a to z kolei przekłada się na kolejne zużyte kartony, pudełka, folię i papier. Tegoroczne - w przypadku niektórych firm nawet trzycyfrowe - wzrosty sprzedaży e-comerce, oznaczają takie same przyrosty ilości odpadów, generowanych przez ten kanał sprzedaży. Czy jest tu pole do less waste?

Okazuje się, że jedno opakowanie do zakupów w Internecie, da się wykorzystać kilka razy. Holenderska firma RePack postanowiła uruchomić możliwość wypożyczania i zwrotu opakowań, w których dostarczane są produkty ze sklepów internetowych. Cały system można wytłumaczyć w trzech krokach. Sklep wysyła swój produkt w „RePaczce”, klient zwraca puste opakowanie bezpłatnie w dowolnym miejscu na świecie, skąd trafia ono ponownie do pracowników RePack, a ci sprawdzają i przygotowują opakowanie do następnej wysyłki. Obecnie firma współpracuje z ok. 150 markami odzieżowymi i sprzedawcami na całym świecie, udostępniając ich klientom opcję wysyłki zakupów w wielorazowym opakowaniu.

Rzeczy z drugiej ręki

Zakupowe less waste można wdrażać również poprzez świadome wybieranie wnętrza paczki. Np. decydując się na zakup używanych produktów. Jak pokazały wyniki badania Barometr Providenta, to coraz popularniejsze rozwiązanie. W 2020 roku ok. 43 proc. Polaków kupiło rzec z drugiej ręki, a ponad 60 proc. oddało lub sprzedało coś niepotrzebnego. A wysokość zarobków nie miała w tym przypadku większego znaczenia.

- Jak pokazały wyniki naszego badania, zarobki w niewielkim stopniu wpływają na nasze podejście do kupowania używanych przedmiotów. Jeśli chodzi o oddawanie i sprzedaż własnych rzeczy, zdecydowanie przodują w tym najzasobniejsi – podkreśla Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska.

– Buszowanie po second-handach jest nie tylko sposobem na ograniczenie wydatków. Często jest to efekt świadomej decyzji, mającej na celu dbałość o środowisko. Znalezienie używanych perełek za okazyjną cenę, ubrań czy chociażby mebli, staje się powodem do dumy. O rozwoju tego rynku świadczą także powstające rozwiązania technologiczne w tym zakresie – dodaje.