Jednym z najczęstszych komentarzy, jaki widziałam w mediach społecznościowych było „oplułam/oplułem monitor”. Inne mówiły o przekłamaniach. Ale może po kolei. Skoro już wiemy, że film dotyczy Polski, to warto kilka rzeczy uporządkować.
Dwuminutowa animacja zaczyna się od naszego globu z podpisem „To jest nasz dom”. Potem już trwa podróż przez plansze mniejszej kulki, a lektorka po angielsku przekonuje, że sukces możemy osiągnąć tylko wtedy, gdy działamy razem. A potem dowiadujemy się, że jest taki kraj, w którym klimat zmienia się na lepsze i gdzie podejmuje się wysiłki na rzecz redukcji emisji gazów cieplarnianych. Trudno się do tego jakoś szczególnie przyczepić, bo akurat w protokole z Kioto zobowiązaliśmy się zredukować nasze emisje o 6 proc. w porównaniu do roku bazowego za jaki przyjmuje się 1990 r., a już w 2012 r. doszliśmy do 30 proc. Niemniej jednak na tle UE wciąż jesteśmy potęgą emisji z ponad 300 mln ton CO2 rocznie, co jest m.in. efektem bazowania gospodarki w 80 proc. na węglu, który jest najbardziej emisyjnym paliwem.