Rok szkoleń i mentoringu ekspertów dla nauczycieli, pieniądze za ich wysiłek i zajęcia prowadzone za pomocą platformy – tak w skrócie wyglądał pilotaż projektu „Programowanie = nasz drugi język”. DGP poznał jego wyniki.
Program uruchomiono we wrześniu ub.r. – Celem jest zwiększenie poziomu nauczania programowania w szkołach podstawowych, wykorzystanie olbrzymiego potencjału intelektualnego Polaków i awans do 10 najbogatszych krajów na świecie – przekonywał wówczas Miron Mironiuk, przedsiębiorca, który prowadzi firmę Cosmose AI. To on wymyślił hasło projektu, znalazł partnera merytorycznego (została nim platforma InstaKod) i pieniądze na stypendia dla nauczycieli, którzy uczestniczą w projekcie (ufundował je NASK dzięki zaangażowaniu ówczesnego ministra cyfryzacji Janusza Cieszyńskiego). Negocjował także z gminami – ostatecznie do projektu przystąpiły: Syców, Chełm, Zduńska Wola i Warszawa.
Według Mironiuka wyniki pilotażu są obiecujące. Na dowód pokazuje raport podsumowujący, z którego wynika, że uczniowie rozwiązywali w roku średnio 99 zadań z platformy edukacyjnej (robili to w czasie lekcji informatyki). Co czwarty rozwiązał wszystkie zadania, które były dostępne, a kolejnych 55 proc. zrealizowało program na ocenę dobrą lub bardzo dobrą. W czasie pilotażu zostały przeprowadzone dwa sprawdziany – do pierwszego przystąpiło 91 proc. uczniów ze średnim wynikiem 94 proc. Drugi rozwiązało 93 proc. uczniów, uzyskując przeciętnie 80 proc.
Co trzeci nauczyciel miał wykształcenie ścisłe
Co ciekawe, tylko co trzeci nauczyciel, który brał udział w programie miał wykształcenie ścisłe. – Byli wśród nich nauczyciele wczesnoszkolni, nauczyciele techniki, muzyki, plastyki, angliści - mówi Ewa Gąsienica-Samek, matematyk i pedagog, autorka programu nauczania informatyki InstaKod. Jak przyznaje, dobre wyniki uczniów były zasługą ich ogromnego zaangażowania. Najpierw sami przeszli intensywny kurs prowadzony przez ekspertów. – To doświadczenie pokazało, że jesteśmy w stanie przygotować do prowadzenia zajęć z informatyki każdego zaangażowanego nauczyciela – przekonuje. Jej zdaniem z punktu widzenia systemu oświaty doszkalanie tych, którzy już uczą, może być bardziej efektywne, niż wysyłanie ich na studia informatyczne. Powody: trudno pogodzić z pracą pięcioletnie studia i jest ryzyko, że część z nich nauczy się tyle, że zamiast do szkoły pójdzie do działu IT w korporacji.
Ewa Gąsienica-Samek zwraca uwagę, że ważne jest nie tylko przygotowanie nauczycieli, ale też podejście do przedmiotu. Przez to, że informatyka nie jest przedmiotem egzaminacyjnym, traktowana jest jak „michałek”. – Z punktu widzenia dyrektora, jeśli na koniec szkoły podstawowej średni wynik z egzaminu z polskiego czy matematyki spada, to jest tragedia. Plastyka, technika, niestety również informatyka mają dużo mniejsze znaczenie – tłumaczy.
Uczniowie ćwiczyli też czytanie ze zrozumieniem
A takie zajęcia są potrzebne, aby nauczyć się nie tyle samego programowania, ile w przyszłości rozwiązywania problemów za pomocą komputerów. Nauczyciele w ankietach ewaluacyjnych zwracali uwagę, że uczniowie ćwiczyli też czytanie ze zrozumieniem. Wielu z nich wskazywało, że te umiejętności bardzo się poprawiły.
Syców, Zduńska Wola, Chełm i Warszawa mają od września wejść w kolejny etap pilotażu – programowanie w klasach VII–VIII. Mironiuk chciałby również, żeby projekt rozrósł się do 100 samorządów (na stronie https://razna120lat.pl wciąż można zgłosić do niego gminę), które rozpoczną cykl w klasach IV–VI, w 2025 r. do 500 gmin, a w 2026 r. objął wszystkie 2477 gmin. Według szacunków skalowanie projektu w pierwszym kroku to koszt ok. 5 mln zł. Kwota nie obejmuje jednak stypendiów dla nauczycieli, którzy biorą udział w szkoleniach. Tych NASK w tym roku nie będzie już finansować. Jeśli więc nie znajdzie się partner, który pieniądze wyłoży, dodatkowej motywacji dla pedagogów nie będzie.
Rozszerzenie programu
Rozszerzenie programu to jeden z pomysłów, które w raporcie z prac przedstawił zespół PL/AI, którego Miron Mironiuk jest liderem. Zespół został powołany w lutym przez ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego. W jego skład weszło kilkoro naukowców i praktyków z międzynarodowym doświadczeniem. Mieli określić obszary, w których nowoczesna technologia przyda się najbardziej i gdzie uda się ją najszybciej implementować.
Kiedy jednak po pół roku MC zaprosiło dziennikarzy na podsumowanie prac resortu, o efektach działania PL/AI nawet się nie zająknięto. Pod koniec czerwca na biurko wicepremiera trafił jednak raport. Najważniejsze wnioski na grafice. ©℗