Strajk generalny w szkolnictwie może odbyć się już we wrześniu - zapowiadają związkowcy. W Warszawie wczoraj demonstrowało kilka tysięcy nauczycieli. Do stolicy przyjechali z całej Polski pracownicy oświaty skupieni wokół związku zawodowego "Solidarność". Ich główny postulat to podwyżki o 9 procent od 2016 roku.

Lesław Ordon z nauczycielskiej Solidarności mówił w poranku Polskiego Radia Katowice, że przygotowania do powszechnej akcji trwają. Nauczyciele chcą normalnie pracować, ale czują, że znaleźli się pod ścianą i ze strony rządu nie ma woli dialogu.

Szefowa rzeszowskich struktur związku Bogusława Buda powiedziała w Radiu Rzeszów, że NSZZ "Solidarność" musi toczyć trudną walkę o prawa pracownicze w oświacie razem ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Jak mówi ocena sytuacji przez obydwa związki jest podobna, dlatego organizacje łączą siły w walce o poprawę bytu nauczycieli.

Wczoraj do manifestujących wyszła minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska. Szefowa MEN powiedziała, że nauczyciele są jedną z nielicznych grup, która w latach 2008-2012 dostała podwyżki. Nauczyciel stażysta otrzymuje 1700 złotych netto, a nauczyciel dyplomowany po 30 latach pracy - 2600 złotych.

Związkowcy domagają się między innymi przywrócenia nauczycielom prawa do przechodzenia na emeryturę bez względu na wiek, na podstawie stażu pracy.