Wczoraj połączone sejmowe komisje edukacji, nauki i młodzieży oraz zdrowia rozpatrywały informację o realizacji opieki nad dziećmi z cukrzycą w placówkach oświatowych. Główne zagadnienia dotyczyły pomocy związanej z podawaniem insuliny oraz pomiarami glikemii, ze szczególnym uwzględnieniem dostępności i liczby nauczycieli, którzy wyrazili zgodę na wykonywanie takich czynności.

Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji, przekonywał, że przepisy oświatowe zapewniają dzieciom i młodzieży opiekę. Zwrócił uwagę, że dbaniem o uczniów z cukrzycą zajmują się najczęściej pielęgniarki lub higienistki szkolne. Czynności związane z podaniem leków lub dokonaniem pomiarów mogą wykonać też inne osoby, ale pod warunkiem że same się na to pisemnie zgodzą, a rodzice wyrażą taką wolę. Na pytanie członków komisji o liczbę nauczycieli, która zgodziła się podawać tym dzieciom leki i dokonywać pomiary, przyznał, że resort nie posiada takich informacji.
– W tym roku za pomocą systemu informacji oświatowej zwrócimy się z ankietą online o podanie informacji dotyczących m.in. liczby nauczycieli, którzy dobrowolnie wyrazili zgodę na pomoc uczniom z cukrzycą – zapowiedział Tomasz Rzymkowski.
Z kolei Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, wskazał, że uczniów z cukrzycą jest 17,9 tys. Zapewniał, że w jego resorcie przy udziale wojewodów i kuratorów cyklicznie są organizowane szkolenia dla pracowników oświatowych na temat tej choroby. – Przygotowujemy wytyczne z towarzystwem diabetologicznym, jak ma być przekazywana wiedza na ten temat – zadeklarował wiceminister zdrowia.
Posłowie opozycji, ale też eksperci wskazywali, że wciąż w placówkach oświatowych brakuje pracowników, którzy np. mogliby mierzyć poziom cukru u dziecka. W efekcie dochodzi to takich sytuacji, że matki zwalniają się z pracy, aby dopilnować dzieci. W trakcie posiedzenia komisji pojawiła się propozycja np. zatrudnienia w każdej szkole na pełen etat pielęgniarki czy asystenta dla uczniów z tą chorobą. Część rozmówców wskazywała wprost, że w przedszkolu nauczyciele powinni mieć obowiązek pełnienia tej dodatkowej opieki nad dziećmi z cukrzycą. W zamian mogliby otrzymywać specjalny dodatek i ubezpieczenie od takich czynności. Pieniądze na ten cel mogłyby pochodzić z wprowadzonego niedawno podatku cukrowego.
– Dodatkowe ubezpieczenie dla nauczycieli jest zbyt skomplikowanym rozwiązaniem do wprowadzenia, a uczniowie mają różne schorzenia, a nie tylko te związane z cukrzycą – skitował Tomasz Rzymkowski.
Na wczorajszym posiedzeniu nie zapadły jednak żadne decyzje o ewentualnych działaniach legislacyjnych.