Związek Nauczycielstwa Polskiego kolejny raz potwierdza żądanie 20-procentowego wzrostu wynagrodzenia nauczycieli, ale nie w 2023 r., tylko jeszcze w bieżącym roku kalendarzowym. "Naszym zdaniem to jest w stanie zastopować ucieczkę nauczycieli z zawodu" – powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.
"Pierwsze dni nowego roku szkolnego potwierdzają wszystkie obawy i utwierdzają nas w przekonaniu, że bardzo trudna, czasami dramatyczna sytuacja kadrowa znalazła pełne odzwierciedlenie w tym, co obserwujemy w szkołach – rzeczywiście brakuje nauczycieli i wiele szkół, szczególnie zawodowych, boryka się z dużymi problemami kadrowymi" – powiedział Broniarz na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.
Jego zdaniem, jeżeli nie zajdą zmiany w zakresie finansowania edukacji, w tym nauczycieli, ten problem będzie narastał. Prezes ZNP zwrócił uwagę na to, że płaca nauczyciela jest absolutnie niekonkurencyjna.
"Nie ma żadnej innej dziedziny gospodarki o takim poziomie przygotowania zawodowego (...), która miałaby tak niski poziom wynagrodzenia. To jest ogromny problem i jeśli edukacja sobie z nim nie poradzi, to braki kadrowe będą jeszcze bardziej dokuczliwe" – stwierdził.
Zauważył, że wielu nauczycieli podejmuje decyzje o odejściu z zawodu w każdym chwili – szczególnie ci, którzy mają uprawnienia emerytalne.
"ZNP po raz kolejny potwierdza żądanie 20-procentowego wzrostu wynagrodzenia i absolutnie nie w roku 2023, tylko jeszcze w bieżącym roku kalendarzowym, żeby to było wyrównanie od września. Naszym zdaniem to jest w stanie zastopować ucieczkę nauczycieli z zawodu, a jednocześnie skłonić wielu młodych ludzi do podjęcia pracy w szkole" – podkreślił Broniarz.
Podziękował też za wypowiedź i "poparcie stanowiska ZNP" małżonce prezydenta Agacie Kornhauser-Dudzie. 1 września podczas wystąpienia na inauguracji roku szkolnego w zespole szkół w Tarczynie powiedziała ona, że problemem, który należy jak najszybciej rozwiązać, to problem uposażenia nauczycieli, a wzrost wynagrodzeń nauczycieli powinien rosnąć wraz ze wzrostem wynagrodzeń w gospodarce.
Broniarz zwrócił też uwagę na – jak mówił – rozbieżności w danych, które przedstawił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podczas posiedzenia zespołu ds. statusu zawodowego w zderzeniu z projektem budżetu państwa na rok 2023.
"Minister Czarnek zaproponował wzrost wynagrodzeń o 9 proc., rząd w ustawie budżetowej: 7,8 proc., przy inflacji 9,8 punktu procentowego, a więc widzimy kolejną deprecjację finansów nauczycieli" – powiedział.
Jego zdaniem istnieje "całkowity rozjazd między deklaracjami szefa MEiN a projektem rządowym – w wysokości kwoty bazowej, jak i mechanizmów wynagradzania nauczycieli". "Wydaje się, że będzie potrzebne wystąpienie ZNP do pana premiera w celu wyjaśnienia tych rozbieżności" – zapowiedział.
Pod koniec sierpnia w MEiN odbyło się spotkanie kierownictwa resortu z przedstawicielami związków zawodowych i organizacji samorządowych, poświęcone przygotowaniom do nowego roku szkolnego 2022/2023 i wynagrodzeniom nauczycieli. Ze strony kierownictwa MEiN padła propozycja podniesienia od 1 stycznia 2023 r. o 9 proc. określonej w ustawie budżetowej kwoty bazowej dla nauczycieli.
Rada Ministrów 30 sierpnia przyjęła projekt budżetu państwa na 2023 r. Subwencja oświatowa w 2023 r. wyniesie 64,4 mld zł. To o 11,1 mld zł więcej w stosunku do ustawy budżetowej z 2022 r., czyli wzrost o 20,8 proc. – poinformowało wówczas Ministerstwo Edukacji i Nauki.
W komunikacie po posiedzeniu rządu, gdy przedstawiano informację na temat niezbędnych środków na kontynuację dotychczasowych, priorytetowych działań, jak również na realizację nowych, podano: "wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na poziomie 7,8 proc." oraz "wzrost wynagrodzeń dla nauczycieli na poziomie 7,8 proc. (przy jednoczesnym wzroście subwencji oświatowej o 8 mld zł względem budżetu na 2022 r.) – od 1 stycznia 2023 r. (po podwyżce w maju 2022 r. o 4,4 proc. dla wszystkich i 20 proc. dla najmniej zarabiających nauczycieli od 1 września 2022 r.)".
Wysokość tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli w danym roku zależy od wysokości kwoty bazowej dla nauczycieli, określanej co roku w ustawie budżetowej. Zgodnie w nowelizacją Karty nauczyciela średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego wynosi 120 proc. kwoty bazowej (nauczyciel początkujący – to nowy stopień awansu zawodowego nauczycieli, zastępujący dwa dodatkowe stopnie: nauczyciela stażysty i nauczyciela kontraktowego).
Wysokość średniego wynagrodzenia nauczyciela mianowanego i dyplomowanego wynosi dla nauczyciela mianowanego 144 proc. kwoty bazowej, a dla nauczyciela dyplomowanego – 184 proc. kwoty bazowej.
Na średnie wynagrodzenie składa się wynagrodzenie zasadnicze, którego minimalną wysokość określa minister edukacji w rozporządzeniu, oraz dodatki do niego. Są one określone w Karcie nauczyciela. Jest ich kilkanaście: za wysługę lat, funkcyjne (wynikający z pełnienia funkcji kierowniczej, dla opiekuna stażu, dla wychowawcy klasy, nauczyciela doradcy, nauczyciela konsultanta), motywacyjny, za warunki pracy, za uciążliwość pracy, nagroda jubileuszowa, nagroda ze specjalnego funduszu nagród, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, dodatkowe wynagrodzenie roczne (tzw. trzynastka), odprawa emerytalno-rentowa i odprawa z tytułu rozwiązania stosunku pracy, a także wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i doraźne zastępstwa. (PAP)
Autorka: Agata Zbieg