Co najmniej rok stracili uczniowie na zdalnym nauczaniu - wynika z badania TICKS przeprowadzonego przez Evidence Institute. Na ten efekt wpłynęły dwa skumulowane czynniki: nieefektywne nauczanie zdalne i brak powtarzania już nabytej wiedzy - mówi Maciej Jakubowski, jeden z autorów badania.

- Może wydawać się dziwne, że w sumie pół roku szkolnego nauczania zdalnego to co najmniej rok straty, ale tak właśnie stało się w przypadku polskich uczniów - wyjaśnia Jakubowski.

Jak piszą autorzy badania, uczniowie na całym świecie ponieśli starty edukacyjne przez zdalne nauczanie. Można się jednak spodziewać, że w Polsce są one większe. Na niekorzyść polskich nastolatków działa kilka czynników. Po pierwsze czas zdalnego nauczania był u nas zdecydowanie dłuższy, a system oświaty był cyfrowo zapóźniony w odniesieniu do innych krajów. Poza tym, na problemy pandemiczne nałożyły się także strukturalne: likwidacja gimnazjów, zmiany w podstawach programowych i egzaminach zewnętrznych. Badanie TICKET sprawdziło jakie konkretnie straty ponieśli polscy uczniowie.

Badanie nawiązuje do metodologii międzynarodowego i uznanego badania PISA, które stanowi podstawę diagnostyki systemów edukacyjnych na całym świecie. Do tej pory polscy uczniowie radzili sobie w badaniu bardzo dobrze. W kolejnych edycjach w 2003, 2006, 2009, 2012, 2015 i 2018 roku udział brali już głównie 15-letni uczniowie ostatnich klas gimnazjów uzyskując coraz lepsze rezultaty. Co więcej od roku 2000 tylko sześć krajów OECD poprawiło swoje rezultaty.

Polscy uczniowie jako jedyni między 2000 a 2018 rokiem podnieśli swój wynik z poziomu poniżej średniej OECD do poziomu znacząco ponad tę średnią. Największą miarą sukcesu były osiągnięcia najsłabszych uczniów. 2000 roku wyniki najsłabszych uczniów w Polsce należały do najniższych w Europie. Od tego czasu poprawili oni swoje wyniki o 41 punktów. I tym samym znaleźli się w gronie zaledwie pięciu krajów OECD, które osiągnęły podobny sukces.

Problemy pojawiły się w 2020 roku, kiedy to ukazały się wyniki badania TIMSS za 2019 rok. Jest to badanie zbliżone do badania PISA, ale sprawdza tylko umiejętności przyrodniczo-matematyczne. W 2019 roku najwyższe wyniki z matematyki osiągnęły kraje z Azji: Singapur (625), Hongkong (602), Korea (600), Tajwan (599) i Japonia (593). Polscy uczniowie ze średnim wynikiem 520 punktów uplasowali się na 26. miejscu wśród 58 krajów biorących udział w badaniu, osiągając wyniki gorsze o 15 punktów niż w 2015 roku. Wyniki najlepszych uczniów pozostały praktycznie bez zmian, ale znacznie gorsze wyniki osiągnęli uczniowie najsłabsi.

Już wówczas Evidence Institute sygnalizował, że jest to efekt reformy Anny Zalewskiej i prognozował, że efekt ten pogłębi pandemia i przejście na nauczanie zdalne. Potwierdzenie tych obaw przynosi najnowsze badanie.

Zostało ono zrealizowane tylko w Warszawie, co nie napawa optymizmem w kontekście wyników, które mogą osiągnąć w skali całego kraju. Jak mówi Maciej Jakubowski widać w nim bowiem pogłębiającą się stratę edukacyjną wśród najsłabszych uczniów. Jak zastrzegają autorzy badania, przyjęta metodologia sprawia, że prezentowane wyniki stanowią oszacowanie dolnej granicy luki edukacyjnej. A jak wynika z badania - wynosi ona co najmniej rok.

Zmiana w ciągu roku w wiedzy i umiejętnościach uczniów w czasie nauki w szkole średniej odpowiada ok. 10 punktom na skali PISA. Według badań międzynarodowych jeden rok nauki przynosi przeciętnie przyrost ok. 20 punktów na skali PISA. Efekt ten nie jest jednak jednorodny, bowiem przyrost wiedzy i umiejętności w oczywisty sposób zależy od jakości nauczania, programu nauczania i innych cech danego systemu edukacji, a więc będzie się różnić między uczniami o różnym wieku i między krajami

Luka edukacyjna dla uczniów klas II szkół średnich wynosi około 40 punktów w matematyce i prawie 60 punktów w czytaniu i naukach przyrodniczych. Za 25 punktów dla czytania, 21 punktów dla nauk przyrodniczych i 13 punktów dla matematyki odpowiadają zmiany strukturalne. Pandemia odpowiada za spadek o 20 punktów dla czytania i 30 punktów dla matematyki i nauk przyrodniczych.

- Polski system edukacji potrzebuje natychmiastowych działań, aby zniwelować powstałą lukę edukacyjną. Powinny to być działania na znacznie szerszą skalę niż te do tej pory zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Należy również podkreślić, że nauczanie zdalne może być bardziej efektywne, ale nie powinno ono być przeniesieniem tradycyjnych lekcji do przestrzeni online tylko bazować na nowoczesnych technikach uczenia - mówi Maciej Jakubowski.