W jaki sposób przyciągać naukowe talenty z zagranicy – zastanawiali się uczestnicy debaty „Research in Poland – w kierunku umiędzynarodowienia polskiej nauki” zorganizowanej przez Dziennik Gazetę Prawną i Narodową Agencję Wymiany Akademickiej (NAWA)

Powstaje specjalna witryna internetowa opowiadająca, jak się pracuje w Polsce i adresowana do naukowców z zagranicy.

dr Grażyna Żebrowska, dyrektor Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej / Materiały prasowe

Zagraniczni naukowcy potrzebują pomocy np. w znalezieniu pracy dla małżonka, miejsca w przedszkolu dla dziecka

Grażyna Żebrowska: Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej, która działa na rzecz umiędzynarodowienia uczelni i placówek naukowych, zintensyfikowała kampanię Research in Poland skierowaną do zagranicznych naukowców i doktorantów. Przygotowaliśmy nową stronę internetową w języku angielskim, która stanowi kluczowe narzędzie naszej kampanii. Pokaże ona bogate zaplecze Polski w postaci kapitału ludzkiego – naukowców prowadzących badania na najwyższym poziomie oraz infrastrukturę badawczą, która spełnia światowe standardy. Wyjaśni ona organizację sytemu szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce oraz wskaże możliwości organizacji pobytu w naszym kraju. Wyposaży zainteresowanych karierą naukową w Polsce w narzędzia w postaci wyszukiwarek pracy, projektów, grantów czy wydarzeń naukowych. Strona będzie również promować dokonania polskiej nauki i naukowców przez na bieżąco aktualizowane success story. Zaprosiliśmy do współpracy bratnie agencje – Narodowe Centrum Nauki i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Fundację na rzecz Nauki Polskiej. A w dalszej kolejności zaprosimy również uczelnie i instytuty badawcze, a także stypendystów naszych programów stypendialnych. Zachęcamy do przesyłania wiadomości o wydarzeniach naukowych i informacji, które mogą być istotne dla zagranicznych naukowców.

Czyli witryna ma być jednym okienkiem dla zainteresowanych podjęciem pracy naukowej w Polsce. A kiedy ruszy?

G.Ż.: 14 lipca. Jest już przygotowana.

Czy Polska jest dziś atrakcyjnym miejscem pracy dla zagranicznych naukowców?

Maciej Żylicz: Fundacja na rzecz Nauki Polskiej od lat sprowadza z zagranicy osoby, które robią tu doktoraty, są na stażach naukowych, są liderami zespołów. Zadaliśmy im to pytanie. Większość odpowiedziała, że tak, ale że Polska jest niedoszacowana. Przyjeżdżający nie spodziewali się, że da się tutaj żyć, ale też nie spodziewali się, że są zespoły naukowe na najwyższym poziomie. A już zupełną niespodzianką jest dostęp do wyrafinowanej aparatury naukowej. Badania prowadzone przez Polaków pracujących na zagranicznych uczelniach pokazują, że poziom wiedzy absolwentów naszych uczelni jest wysoki i nie mamy się czego wstydzić.

prof. Maciej Żylicz, prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej / Materiały prasowe

Im więcej osób w Polsce będzie prowadziło badania na najwyższym poziomie, tym więcej osób będzie chciało do nas przybywać

G.Ż. : Mamy w naszej ofercie Polskie Powroty, program zachęcający naukowców polskiego pochodzenia do powrotu do kraju. Ci, którzy z niego skorzystali, narzekają na nasz system administracyjny, który nie jest dla nich zrozumiały i przyjazny.

Czy są dziedziny, których reprezentanci przyjeżdżają do nas chętniej, i takie, do których trudniej ściągnąć naukowców z zagranicy?

G.Ż.: Wśród powracających, jak i stypendystów programu im. Stanisława Ulama królują reprezentanci nauk przyrodniczych i ścisłych, inżynieryjnych. Trudniej w naukach społecznych i humanistycznych, ale i ich reprezentanci znaleźli u nas swoje miejsce.

M.Ż.: To zależy od siły nauki uprawianej w Polsce. Przyjeżdżają tam, gdzie robimy ciekawe projekty. Nie mamy kłopotów z przyjazdami fizyków, chemików, ostatnio też powodzeniem cieszy się biologia molekularna.

A.M.: Osoby, które przyjeżdżają z zagranicy, przede wszystkim chcą kontynuować swoje badania.

Są przyzwyczajone do pewnego standardu pracy, poziomu wiedzy. W tych obszarach, gdzie jest dobra baza aparaturowa, najłatwiej pozyskać naukowców z zagranicy. Oni poszukują rozwoju.

Jakie oczekiwania formułują naukowcy z zagranicy? Na czym im zależy najbardziej?

M.Ż.: Przede wszystkim na badaniach. Ale też, żeby dało się w tym kraju żyć. Zazwyczaj dostają bardzo dobre stypendia, nie mają finansowych kłopotów. Jednak jedną z głównych barier są problemy z wizą, z pozwoleniem na dłuższy pobyt. W Fundacji na rzecz Nauki Polskiej jedna trzecia stypendystów jest z Unii, ale dwie trzecie spoza niej. Mieliśmy stypendystę z USA, który pracując w Polsce, co roku musiał wyjeżdżać do Berlina, by zaaplikować o polską wizę.

A jak im się pracuje, jeśli już podejmą pracę w Polsce?

M.Ż.: Nie mają problemów w zespołach, w których pracują. Ale mają problemy z zespołami dookoła. Mówią o syndromie zamkniętych drzwi. W instytucjach naukowych większość z nas na co dzień mówi po polsku. To ogromna bariera. Powinniśmy wziąć to pod uwagę.

A.M.: Kłopotem są procedury administracyjne. To także kwestia dwujęzycznego oznakowania instytutów badawczych, laboratoriów, map pozwalających na poruszanie się po kampusie. Na Politechnice Śląskiej tworzymy centrum usług wspólnych dla obcokrajowców, które będzie pośredniczyło w kontaktach z urzędami zewnętrznymi. Osoby do obsługi cudzoziemców możemy wytypować, ale cała dokumentacja jest po polsku. Staramy się prowadzić dokumentację dwujęzyczną, ale kiedy obcokrajowcy opuszczają mury uczelni, muszą się w tym środowisku poruszać, a poziom komunikacji w językach obcych w urzędach jest bardzo niski.

To kolosalne wyzwanie logistyczne?

G. Ż.: Widzimy ten problem. NAWA oferuje program „Welcome to Poland”, w ramach którego uczelnie i instytuty badawcze mogą uzyskać dofinansowanie na stworzenie przyjaznego obcokrajowcom otoczenia, w tym specjalne „Welcome points”, punkty informacyjne dla studentów z zagranicy.

Przemysław Gembiak, zastępca dyrektora Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej MSZ / Materiały prasowe

Musimy wspólnie wypracować taki sposób pokazywania naszego kraju, by był on atrakcyjny i zrozumiały dla naszych partnerów za granicą

Jaką wartość wnoszą zagraniczni naukowcy?

Przemysław Gembiak: To jest dla nas wartość dodana na wielu płaszczyznach. Dlatego powinniśmy ich przekonać, że Poland is the place to be. Miejscem przyciągającym bogatą historią, tradycją nauki i różnorodnością. Polska powinna stać się chętnie wybieranym adresem do prowadzenia badań i studiowania.

Wytworzenie dobrego klimatu w Polsce jest zadaniem wszystkich instytucji, które zajmują się promocją rozwoju nauki. Budowanie dobrego klimatu za granicą jest zadaniem placówek dyplomatycznych we współpracy z polskimi instytucjami nauki. Dyplomację naukową rozumiemy jako współdziałanie nauki i dyplomacji. Musimy wspólnie wypracować taki sposób pokazywania naszego kraju, by był on atrakcyjny i zrozumiały dla naszych partnerów za granicą. Jeżeli to się uda, to Polska będzie miejscem, do którego młodzi naukowcy będą chcieli przyjeżdżać, by tworzyć przestrzeń współpracy międzynarodowej w badaniach naukowych. Ludzie, którzy prowadzą badania, stają się jednocześnie ambasadorami polskiej nauki i polskiego środowiska badawczego. Polska dyplomacja jest gotowa do współpracy i promocji potencjału polskiej nauki. Chętnie wspieramy działania NAWA poprzez tworzenie efektywnych mechanizmów promocji m.in. języka polskiego i innych programów, jak np. program Polskie Powroty.

Jaka jest wartość tego, że ściągniemy zagraniczne talenty?

G.Ż.: To powoduje, że polska nauka jest bardziej konkurencyjna w stosunku do innych ośrodków, tworzą się stałe powiązania. Jeśli publikacje powstają we współpracy z zagranicznymi ośrodkami, są chętniej i częściej cytowane. Nawet trzykrotnie. Docierają do większej rzeszy naukowców. To już ważny powód, by mieć w zespołach zagranicznych współpracowników. Mamy dla nich program im. Stanisława Ulama, z bardzo dobrymi warunkami i z roku na rok popularność tego programu jest coraz większa. Atrakcyjne stypendia oferujemy również tym, którzy nie otrzymali finansowania z europejskiego programu Marii Skłodowskiej-Curie, mimo że uzyskali 80 proc. wymaganej punktacji

M.Ż.: Kiedy pracowałem w Stanach, gdy budowaliśmy studia doktoranckie, powiedziano mi: bierz najlepszych, ale żeby to byli ludzie z różnych kultur, z różnym wykształceniem. Dlaczego? Bo ludzie inaczej wykształceni zadają inne pytania. A to podstawa dyskursu naukowego.

prof. Arkadiusz Mężyk, przewodniczący Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich / Materiały prasowe

Musimy położyć szczególny nacisk na umiędzynarodowienie naszych projektów, na publikacje w renomowanych czasopismach

A zatem warto zachęcać cudzoziemców do przyjazdu, by dali nam inną perspektywę?

A.M.: To kwestia wpuszczenia świeżej krwi, innego szerszego spojrzenia, którego nie uzyskamy, czytając tylko publikacje. Więc niezwykle ważne jest, żeby w zespołach byli ludzie wykształceni w innych środowiskach i ośrodkach akademickich. Bardzo istotne są też konferencje naukowe, na których spotykają się naukowcy z całego świata i nawiązują kontakty, planują nowe projekty.

Ilu zagranicznych naukowców pracuje w Polsce?

G.Ż.: W programie Polskie Powroty mamy ponad 50 beneficjentów – to duży zastrzyk świeżej krwi. W programie Ulama co roku przyjmujemy 70–80 nowych stypendystów.

Jakie mogłyby być kolejne kroki? Co jeszcze można zrobić, by zachęcić talenty z zagranicy do przyjazdu do Polski?

G. Ż.: Należałoby wesprzeć instytucje, które działają w tym kierunku. Oprócz NAWA to Narodowe Centrum Nauki z programem Polonez bis. W PAN jest nowy program Pacyfik. Ważną rolę mają też uczelnie, które są coraz bardziej przyjazne cudzoziemcom. Przyjeżdżający potrzebują pomocy np. w znalezieniu pracy dla małżonka, miejsca w przedszkolu dla dziecka czy wsparcia w poruszaniu się w naszym systemie opieki zdrowotnej.

Na czym się skupić w przekazie, by budować dobrą opinię o polskiej nauce?

P. G.: Na budowaniu pozytywnego wizerunku naszego kraju. Możemy czerpać wzorce z promocyjnych działań innych krajów, i sami rozpoznać, co jest u nas wartościowe i o tym opowiedzieć. Kształtowanie wizerunku to m.in. promowanie sukcesów, ale także promowanie kapitału ludzkiego. Dyplomacja służy budowaniu mostów między ludźmi. Kiedy wspólnie chcemy ze sobą współpracować i łączyć nasz potencjał, to rozwijamy silną markę – Polskę, jako miejsce z dobrym klimatem dla młodych naukowców.

Debatę moderował Jakub Kapiszewski

Oprac. ANO

Musimy aktywnie uczestniczyć w międzynarodowym życiu naukowym

Wojciech Murdzek, wiceminister edukacji i nauki

Wszystkim nam zależy na wyrazistej obecności Polski w światowym życiu gospodarczym i zdajemy sobie sprawę, jak ważna w tym procesie jest edukacja, nauka. Ważne więc, byśmy byli aktywnym uczestnikiem międzynarodowego życia naukowego. Jesteśmy ambitnym narodem i tworzymy rozwiązania na miarę tych ambicji. Bardzo liczymy na aktywność NAWA. A jednym z priorytetów jest pokazywanie atrakcyjności Polski dla nauki. Zależy nam, by zapraszać najlepszych naukowców, by praca w zespołach międzynarodowych dawała ogromną i efektywną satysfakcję wszystkim. Jesteśmy pewni, że polska nauka ma wiele powodów do dumy, ma się czym pochwalić. Chcemy, by sukcesy polskiej nauki były zachętą do zainteresowania przyjazdem do naszego kraju, współpracy. Trudny czas pandemii pokazał, że musimy myśleć w wymiarze globalnym, tworzyć zespoły międzynarodowe, bo efektywność takich działań jest zdecydowanie większa i prowadzi do sukcesu. Mamy nadzieję, że to zaproszenie do Polski będzie głośne, czytelne. Cieszę się, że w wielu zespołach pracują naukowcy z całego świata. To pokazuje, że propozycja, jaką ma świat nauki w naszym kraju, jest atrakcyjna, a polska gościnność i tworzenie dobrych warunków do życia jest tym dodatkowym elementem, który będzie zachęcał do przyjazdu.

Partner

Materiały prasowe