Naukowcy, którzy latami czekają na decyzję w sprawie nadania tytułu profesorskiego, mają prawo do kontroli sądowo-administracyjnej przewlekłości w rozpatrywaniu wniosku przez Prezydenta RP. Tak wynika z postanowienia NSA.

Sprawa dotyczy osoby, która czeka na przyznanie profesury. Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów (CKdsST) w 2018 r. zwróciła się do Prezydenta RP o nadanie doktorowi habilitowanemu tytułu profesora nauk humanistycznych, ten jednak do tej pory go nie uzyskał. Zwrócił się o wyjaśnienie, na mocy jakich przepisów wstrzymana została jego nominacja. Został poinformowany, iż postępowanie przed Prezydentem RP w sprawie nadania tytułu profesora nie jest postępowaniem administracyjnym, do którego mają zastosowanie przepisy ustawy z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 735).
Z tym tłumaczeniem nie zgodził się zainteresowany i wezwał prezydenta do usunięcia naruszenia prawa wywołanego niezałatwieniem w terminie sprawy wniosku o profesurę. Organ podkreślił jednak, że przepisy nie określają terminu, w którym prezydent zobligowany jest do wydania postanowienia w sprawie nadania tytułu. Dodał też, że nie ma on obowiązku informowania zainteresowanego o poszczególnych etapach postępowania.
Naukowiec złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na przewlekłe prowadzenie postępowania przez Prezydenta RP, domagając się m.in. zobowiązania go do podjęcia postanowienia merytorycznie załatwiającego sprawę nadania skarżącemu tytułu profesora, w terminie 14 dni od doręczenia akt. W uzasadnieniu wskazał, że prezydent pomimo upływu 18 miesięcy nie wydał postanowienia w sprawie nadania tytułu, a skarżący nie został poinformowany, na jakim etapie znajduje się sprawa oraz na jakiej podstawie nominacja została wstrzymana.
W odpowiedzi Prezydent RP wniósł o odrzucenie skargi. W uzasadnieniu wskazał na brak kognicji sądu administracyjnego. Wyjaśnił, że Prezydent RP nie pełni roli organu administracji, jest on natomiast organem władzy publicznej działającym w swoistych formach wynikających bezpośrednio z Konstytucji RP. Ponadto podkreślił, że sprawa o nadanie skarżącemu tytułu naukowego jest nadal w toku procedowania. Ponownie zaznaczył, że przepisy ustawy nie zobowiązują Prezydenta RP do wydania postanowienia w określonym terminie, który mógłby zostać przekroczony.
Sąd pierwszej instancji przychylił się do tej argumentacji i odrzucił skargę. Zgodził się, że procedura postępowania Prezydenta RP w zakresie nadania tytułu profesora opiera się na normach konstytucyjnych i nie została poddana reżimowi postępowania administracyjnego, a w konsekwencji również i reżimowi postępowania sądowo-administracyjnego.
Skargę kasacyjną do NSA złożył naukowiec, zaskarżając postanowienie WSA w całości. W uzasadnieniu wskazał, że sfera działania Prezydenta RP z zakresu nadania tytułu profesora dotyczy administracji publicznej. Jego zdaniem konsekwencją stanowiska sądu pierwszej instancji jest pozbawienie go konstytucyjnego prawa do sądu.
Z kolei przedstawiciele Prezydenta RP wskazywali, że sam fakt zakwalifikowania tego podmiotu do grupy władzy wykonawczej nie oznacza, iż pełni on rolę organu administracji publicznej, jego działalność nie opiera się bowiem na typowych dla administracji formach postępowania.
NSA postanowił uchylić postanowienie sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania WSA w Warszawie. Uznał, że przepisy dopuszczają kontrolę sądowo-administracyjną w sprawie przewlekłości Prezydenta RP w przedmiocie nadania tytułu naukowego. Zaznaczył również, że odmowa lub nadanie profesury jest sprawą administracyjną, a skoro tak, to wnioskodawcy musi przysługiwać skuteczny środek prawny, zmierzający do zapewnienia kontroli sądowej. Wedle bowiem art. 45 ust. 1 Konstytucji RP każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.
– Niewątpliwie w sprawie o nadanie tytułu naukowego rozstrzyga się o administracyjnoprawnych uprawnieniach osoby. Ustrojodawca gwarantuje jej zatem prawo do sądu, przy czym w ramach tego uprawnienia jednostka korzysta także z ochrony przed bezczynnością albo przewlekłością postępowania – orzekł NSA.

opinia

Impas przełamie tylko zmiana prawa

Paweł Sobotko, asystent w Katedrze Prawa Administracyjnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

Postanowienie NSA jest niezwykle interesujące. Uchylając postanowienie WSA w Warszawie, którym odrzucono skargę na przewlekłe prowadzenie postępowania w sprawie nadania tytułu profesora, NSA doszedł do przekonania, iż Prezydent RP w postępowaniu tym pełni rolę organu administracji publicznej w znaczeniu funkcjonalnym, nie będąc takim organem w znaczeniu ustrojowym. Postanowienie prezydenta jest tzw. innym aktem z zakresu administracji publicznej, podlegającym kontroli sądu administracyjnego. Kontroli takiej podlega również bezczynność i przewlekłe prowadzenie postępowania. Argumentem na rzecz takiego rozstrzygnięcia jest to, że kwestia nadawania tytułu profesora nie została wymieniona w art. 144 ust. 3 konstytucji wśród trzydziestu prerogatyw Prezydenta RP.

Można powiedzieć, że sytuacja ta jest wynikiem braku konsekwencji ustawodawcy i ustrojodawcy. Należało bowiem albo przewidzieć w konstytucyjnym katalogu prerogatyw prezydenta kompetencję do nadawania tytułu profesora, albo w ustawie o tytule naukowym zakończyć procedowanie sprawy na centralnym organie administracji, jakim była działająca do końca 2020 r. Centralna Komisja do spraw Stopni i Tytułów, której następcą prawnym jest obecnie Rada Doskonałości Naukowej. Tytuł byłby nadawany decyzją administracyjną tego organu, a wręczałby ją jego przewodniczący. Przy dysfunkcjonalnej regulacji prawnej prezydent znalazł się w sytuacji dziwnej, gdyż z jednej strony nadanie tytułu nie jest jego prerogatywą, z drugiej zaś strony nie jest jasne, jaki miałby być tryb postępowania i uprawnienia prezydenta do weryfikacji kandydatury na profesora.
Obawiam się, że postanowienie NSA, choć nie można mu odmówić słuszności merytorycznej w aktualnym stanie prawnym, nie przełamie impasu i nie spowoduje zmiany sposobu procedowania kandydatur do tytułu profesora w Kancelarii Prezydenta. Właściwym rozwiązaniem na przyszłość jest nowelizacja w tym zakresie ustawy albo konstytucji.