Przeraża to, że dzieci w małych miejscowościach uważają, że bicie i obrażanie ich przez nauczycieli za nieprzygotowanie się do zajęć jest czymś normalnym. Zdarzają się też niestety postępowania w sprawie molestowania seksualnego - mówi Elżbieta Woszczyk, rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli w woj. mazowieckim.
Kto skarży się na nauczycieli?
Najczęściej dyrektorzy, rodzice, a nawet uczniowie. Zdarza się, że wnioski o wszczęcie postępowania wobec dyrektorów szkół lub nauczycieli wpływają od organów prowadzących. Może go złożyć do wojewody każda pełnoletnia osoba. Nie może to być anonimowe doniesienie, bo wtedy taką sprawę pozostawiamy bez rozpoznania.
Czyli sąsiad nauczyciela może powiadomić rzecznika, że ten zachowuje się np. nieetycznie?
Tak, jeśli jego działania uchybiają godności zawodu nauczyciela. Trzeba jednak pamiętać, że każdego człowieka łatwo obwinić. W praktyce może się okazać, że oskarżenia są bezzasadne.
Ile w ostatnich latach było spraw dyscyplinarnych?
W 2009 r. wpłynęło do rzecznika 29 wniosków, 13 wstępnie potwierdzonych przekazano do zbadania komisji dyscyplinarnej. W 2010 r. było ich 44, do komisji trafiło 19. W kolejnym roku na siedem spraw umorzona była jedna. W tym mam 28 spraw i to nie jest koniec. Wczoraj dostałam dwie.
O co najczęściej są oskarżani nauczyciele?
O naruszenie godności ucznia, czyli: ośmieszanie, wyśmiewanie, uporczywe dokuczanie, stosowanie kar cielesnych, przemocy fizycznej i psychicznej. Zdarza się też molestowanie seksualne – od września wpłynęły trzy wnioski tego typu. A to już są bardzo poważne zarzuty.
Z jakimi karami nauczyciele mogą się spotkać?
O sankcjach orzeka komisja dyscyplinarna po przeprowadzeniu postępowania na wniosek rzecznika. W 2011 r. było 11 orzeczeń, w tym osiem kar: sześć nagan z ostrzeżeniem, jedno zwolnienie z pracy i jedno wydalenie z zawodu.
Na około 90 tys. nauczycieli pracujących w województwie spraw dyscyplinarnych wobec nich jest od kilku do kilkunastu rocznie. To nie za dużo.
Spraw do wszczęcia może nie jest dużo. Ale są jeszcze skargi, które są sprawdzane przez kuratorium oświaty w trybie nadzoru pedagogicznego. Nie muszą kończyć się wnioskiem o postępowanie dyscyplinarne, aby być skutecznie załatwione. Liczba wniosków do rzecznika zresztą rośnie. Warto też przypomnieć dyrektorom szkół, że sami mają uprawnienia, aby przeprowadzić u siebie postępowanie wyjaśniające, oraz do dyscyplinowania nauczycieli. Choćby na podstawie art. 108 kodeksu pracy.
A czy czasami nie bywa tak, że skarga wpłynęła tylko po to, aby pogrążyć nauczyciela?
W sprawach, które ja prowadziłam, uczniowie nie posuwali się do takich działań. Było wręcz przeciwnie, co mnie martwi. Dzieci i młodzież pewne zachowania nauczyciela traktowały jako normę. Na przykład na przesłuchaniach wyjaśniających ostatnio dziecko tłumaczyło: „Pan nauczyciel bardzo na mnie krzyczał, aż się popłakałem, ale tego dnia miał rację, bo nie byłem przygotowany do zajęć”. Szczególnie w małych miejscowościach tak właśnie uczniowie reagują.
Uczniowie nie są bez winy?
W trakcie postępowań nauczyciele tłumaczą się m.in., że uczeń ich zdenerwował i dlatego na niego krzyczeli lub szarpali za uszy. Na pewno nie mamy do czynienia z łatwiejszą, ale wręcz z trudniejszą młodzieżą. Ale zawód nauczyciela jest specyficzny. Jeśli dana osoba sobie nie radzi, to dyrektor powinien go wspomóc. I to nie tylko tych młodych czy stażystów, ale też doświadczonych pedagogów, którzy mogą odczuwać objawy wypalenia zawodowego.
Czy są sprawy wobec nauczycieli, którzy krzyczą na małe dzieci?
Tak. Nawet ostatnio taką prowadzimy. Nauczyciel krzyczał i wyzywał dzieci z oddziału przedszkolnego i pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Co mają zrobić rodzice maluchów?
Porozmawiać z dyrektorem. Ten powinien wyjaśnić sprawę i w razie potwierdzenia – zdyscyplinować nauczyciela.
Rodzice nie skarżą się do dyrektorów, bo ci stają w obronie nauczycieli. Dodatkowo opiekunowie boją się, że dziecko mogą spotkać szykany. Czy mogą poskarżyć się do kuratorium?
Tak. Można zadzwonić do mnie lub zgłosić do kuratorium oświaty. Można skonsultować, jaka ścieżka w danym przypadku będzie najodpowiedniejsza. Co więcej, jeśli wypłynie anonimowy donos o tym, że uczniowie są krzywdzeni przez nauczyciela, kurator oświaty to weryfikuje.
Czy rodzice reagują na niewłaściwe zachowania nauczycieli?
Tak. Bardziej, niż przed kilkoma laty. Codzienne otrzymuję po kilkanaście telefonów od rodziców, uczniów czy nawet dyrektorów z pytaniami, co mają robić, gdy nauczyciel zachowuje się nagannie.
Które sprawy są dla pani najtrudniejsze?
Dla mnie molestowanie jest najcięższym przewinieniem, zwłaszcza gdy nauczyciel się wypiera, a wszystko świadczy za tym, że taka sytuacja miała miejsce. Gdy rozpoczynam tego typu postępowanie, to zawsze sprawdzam, czy to nie jest np. zemsta ucznia. Jak dotąd okazywało się, że nie. Postępowania dotyczą dzieci w wieku 12–15 lat.
Czy nauczyciel prowadzący korepetycje z uczniem, którego uczy w szkole, może spotkać się z postępowaniem dyscyplinarnym?
Prawo tego nie zakazuje, ale takie postępowanie jest nieetyczne. Przyznaję, że tego typu spraw nie mieliśmy. Byłoby prościej, gdyby z przepisów wynikało, że nauczyciel nie może udzielać odpłatnie korepetycji uczniom, których uczy.