"Mamy bardzo dokładne dane, ilu nam nauczycieli brakuje" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński. Według niego, wakaty w szkołach, to jeden ze skutków reformy oświaty w Polsce.
"Ludzie z różnych powodów nie chcą przychodzić pracować do szkoły, z jednej strony to kwestia zarobków, z drugiej - to kwestia chaosu, kwestie programowe, niektórzy nie chcą teraz podejmować pracy ze starszymi lub młodszymi uczniami niż byli przyzwyczajeni w gimnazjach" - powiedziała dyrektor Biura Edukacji m.st. Warszawy Joanna Gospodarczyk.
Z danych ratusza wynika, że w Warszawie brakuje 1590 nauczycieli, najwięcej w szkołach podstawowych (1027 osób). W przedszkolach jest 228 wakatów, a w liceach i technikach – 206. Przede wszystkim brakuje osób do opieki w szkolnych świetlicach i nauczycieli wspomagających dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego. Za mało jest też matematyków, anglistów, polonistów.
Blisko 400 nauczycieli zatrudnionych jeszcze w ubiegłym roku w wygaszanych gimnazjach nie pracuje już w szkolnictwie publicznym. Część osób odeszła do szkolnictwa niepublicznego, a część z zawodu.
Zwiększyła się liczba nauczycieli pracujących w dwóch lub trzech szkołach. W minionym roku szkolnym 2066 nauczycieli pracowało w dwóch szkołach, w tym – już 2264, podczas gdy w roku szkolnym 2016/2017 takich nauczycieli było 165. W trzech i więcej szkołach pracują 273 osoby (w roku szkolnym 2016/2017 takich nauczycieli było 11).
"Staramy się uczynić pracę nauczyciela warszawskiego jak najbardziej atrakcyjną" - powiedział Paszyński. Przypomniał, że nauczyciele w szkołach prowadzonych przez stołeczny samorząd mają najwyższe w kraju dodatki do płacy zasadniczej. "Tworzymy system zachęt, mamy bardzo szeroką ofertę kształceniową" - dodał.
"Z jednej strony musimy zachęcić młodych ludzi, pracowników naukowych do podjęcia pracy w naszych szkołach. Z drugiej strony chcemy zatrzymać nauczycieli, którzy już są w stołecznej oświacie" – dodała przewodnicząca Komisji Edukacji i Rodziny w Radzie m.st. Warszawy Małgorzata Żuber-Zielicz (PO).
"Mówiąc o młodych pracownikach naukowych, mówimy o doktorantach, których możemy zgodnie z prawem zatrudnić. Mam nadzieję, że tutaj przynajmniej trochę z tej grupy osób znajdzie się chętnych. Te osoby mogą spokojnie wejść do szkół nawet nie mając przygotowania pedagogicznego" - dodała Gospodarczyk.
Jak mówił Paszyński dyrektorzy szkół starają się też zapobiec wakatom ściągając do szkół nauczycieli, którzy odeszli na emeryturę.
W stołecznych publicznych szkołach i przedszkolach pracuje ponad 30 tys. nauczycieli. To dobrze wykształcona, doświadczona kadra, która dba o jakość edukacji w placówkach. 38,6 procent to nauczyciele dyplomowani, 27,7 procent – mianowani. Najwięcej nauczycieli pracuje w szkołach podstawowych (17,2 tys.) i w szkołach ponadpodstawowych (7,8 tys.).
"Ważne jest to by przychodzili do szkół młodzi nauczyciele i sporo ich przychodzi. Dobrze wypadamy na tym tle w porównaniu z innymi dużymi miastami (...). Mamy 27 proc. nauczycieli do 35. roku życia. Problemem Warszawy jest to, że ci młodzi nauczyciele po kilku latach pracy zostawiają szkoły, odchodzą do lepiej płatnej pracy, nie musi to być praca w oświacie niepublicznej" - zaznaczyła Gospodarczyk. "Matematycy, informatycy wybierają banki, biznes, robią różne analizy, zasilają korporacje. Fizycy zresztą też. Nauczycielki wychowania przedszkolnego (...) zakładają prywatne przedszkola, punkty przedszkolne" - dodała Żuber-Zielicz.
Zgodnie z uchwałą warszawskich radnych z sierpnia tego roku, od września wzrosły dodatki funkcyjne dla wychowawców i dyrektorów szkół. Wcześniej dodatki za wychowawstwo wynosiły w Warszawie średnio 120 zł w szkołach podstawowych oraz 170 zł w szkołach średnich. Od września wzrosły odpowiednio o 260 zł i 210 zł, czyli do 380 zł. O 50 zł wzrosły również dodatki dla wychowawców w przedszkolach. Zmiana dotyczy blisko 11 tys. wychowawców, czyli 40 proc. nauczycieli.
Od września 2018 r. pensja dyrektorów szkół warszawskich zwiększyła się średnio o 1000 zł. Wyższy dodatek otrzymali także dyrektorzy przedszkoli (o 500 zł więcej), wicedyrektorzy szkół i przedszkoli oraz kadra zarządzająca innymi placówkami oświatowymi.
Na pensję nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze (w wysokości określanej corocznie w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej ws. minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli) oraz dodatki określone w ustawie - Karta Nauczyciela. Są to: dodatek za wysługę lat, dodatek wynikający z pełnienia funkcji kierowniczej, dodatek funkcyjny dla wychowawcy klasy, dodatek funkcyjny nauczyciela doradcy, dodatek funkcyjny nauczyciela konsultanta, dodatek za warunki pracy, dodatek za uciążliwość pracy, nagroda jubileuszowa, nagroda ze specjalnego funduszu nagród, dodatkowe wynagrodzenie za pracę w porze nocnej, dodatek motywacyjny, dodatkowe wynagrodzenie roczne, odprawy emerytalno-rentowe oraz odprawy z tytułu rozwiązania stosunku pracy i doraźnych zastępstw.
Z tabeli będącej załącznikiem do rozporządzenia ws. minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli wynika, że od 1 kwietnia wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym (tacy stanowią ponad 90 proc. wszystkich nauczycieli) wynosi dla stażysty 2417 zł brutto, nauczyciela kontraktowego - 2487 zł brutto, nauczyciela mianowanego - 2824 zł brutto, a dyplomowanego - 3317 zł brutto.
Część dodatków przepisy uzależniają wprost od wysokości wynagrodzenia zasadniczego i jest to m.in. dodatek za wysługę lat. Oznacza to, że rosną one zawsze, gdy rośnie płaca zasadnicza.
Z kolei wysokość innych dodatków, np. motywacyjnego czy funkcyjnego, określają same samorządy w regulaminach wynagradzania.