Przeciwko aplikantce Rada Okręgowa Izby Radców Prawnych wszczęła postępowanie dyscyplinarne. Zarzucano jej, że posłużenie się w okresie, gdy odbywała aplikację radcowską, sfałszowanym zaświadczeniem lekarskim. Tym samym naruszyć miała podstawowe wartości i zasady wykonywania zawodu radcy prawnego. Co szczególnie istotne, niezdolność do wnioskodawczyni do zajęć z powodu choroby przypadała na okres przeprowadzenia kolokwium. W tym samym czasie, do Dyrektora Działu Aplikacji radcowskiej wpłynęło, również w formie skanu, zaświadczenie drugiej osoby, które było niemalże identyczne. Aplikantkę poproszono o dostarczenie oryginały zaświadczenia lekarskiego, lecz ta nie dopełniła tego obowiązku. Poinformowała Radę, że zaświadczenie załatwiła jej koleżanka, ponieważ ona sama przebywała w tym czasie w innym mieście. Przyznała się następnie, że w dacie wystawienia niniejszego zwolnienia nie była u lekarza. Taki stan faktyczny stał się podstawą do skreślenia jej z listy aplikantów oraz stwierdzenia nieprzydatności do wykonywania przez nią zawodu radcy prawnego.
Poszkodowana odwołała się do Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych w Warszawie, a następnie do Ministra Sprawiedliwości, który także utrzymał w mocy zaskarżoną uchwałę. Stwierdził, że fakt posłużenia się przez aplikantkę zaświadczeniem lekarskim wydanym bez badania lekarskiego, niezależnie od możliwości jego sfałszowania, stanowi o braku przymiotu nieskazitelnego charakteru i rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego.
Sprawa trafiła ostatecznie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Aplikantka wskazywała na szereg naruszeń prawa materialnego i administracyjnego oraz na zaniechania w ustaleniu stanu faktycznego. Zdaniem skarżącej organy samorządu radcowskiego nie wyjaśniły w toku postępowania kwestii prawdziwości zaświadczenia lekarskiego, roli lekarki i aplikantki pośredniczącej w przekazaniu zaświadczenia, nie uwzględniły jej wyjaśnień ani sposobu zachowania po ujawnieniu, że zaświadczenie lekarskie może budzić wątpliwości. Podniosła również, że za rażące naruszenie prawa należy uznać przyjęcie przez Radę, iż przedstawione zaświadczenie lekarskie było fałszywe i posłużono się nim świadomie i umyślnie. Skarżąca wskazała, że posłużenie się zaświadczeniem lekarskim bez odbycia badania lekarskiego nie może być uznane za czyn niezgodny z prawem ani zasadami etyki.
WSA w Warszawie wskazał na wstępie, że za „pojęcie rękojmi należytego wykonywania zawodu należy rozumieć całość cech, zdarzeń i okoliczności dotyczących danego zawodu, składającej się na jego wizerunek jako osoby zaufania publicznego". Na wizerunek ten składa się szlachetność, prawość, uczciwość, sumienność i bezstronność łącznie. Co więcej, rękojmia to także „uczciwość w życiu prywatnym i zawodowym, uczynność, pracowitość, poczucie odpowiedzialności za własne słowa i czyny, stanowczość, odwaga cywilna, samokrytycyzm, umiejętność zgodnego współżycia z otoczeniem”. Sąd przypomniał, że „brak rękojmi należytego wykonywania zawodu jest więc implikacją braku nieskazitelnego charakteru i dotychczasowego zachowania odpowiadającego ocenom moralnym i etycznym”.
WSA potwierdził, że Minister Sprawiedliwości, miał podstawy by przyjąć, że postępowanie aplikantki było wyrazem braku poszanowania dla takich wartości jak prawość, uczciwość w życiu codziennym, w konsekwencji zaś podważają kompetencje natury etyczno-moralnej skarżącej aspirującej do wykonującej zawodu zaufania publicznego. Skarga aplikantki została ostatecznie oddalona.
Podstawa prawna
Wyrok WSA w Warszawie z dnia 22 czerwca 2016, sygn. akt VI SA/Wa 96/16