Notariusze zerwali obrady zespołu przygotowującego zadania na wrześniowy egzamin notarialny. Obecnie korporacja jest obrażona na resort, a resort na korporację. Przepychanki odbiją się – jak zwykle – na aplikantach. Dla nich oznacza to niepewność, kiedy napiszą egzamin. Termin wyznaczony przez ministerstwo – 11, 12 i 13 września 2013 r. – jest bowiem zagrożony.
– Szukamy porozumienia z Krajową Radą Notarialną – zapewnia dr hab. Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości.
Obrady zespołu opracowującego zadania na wrześniowy egzamin zostały zaplanowane na trzy dni. Gdy pierwszego dnia sędzia przedstawiciel resortu przygotował jedno z pytań, członkowie korporacji uznali je za zbyt łatwe. Doszło do ostrego sporu i zerwania rozmów.
– Przedstawiciele samorządu notarialnego niezadowoleni, że nie udało im się przeforsować ich pomysłów na egzamin, po prostu wstali i wyszli – mówi osoba, która uczestniczyła w obradach.
Jej zdaniem notariusze nie chcą zrozumieć, że ten egzamin jest organizowany przez ministerstwo i to ono ponosi odpowiedzialność za jego przeprowadzenie.
Zupełnie inaczej przedstawiają sprawę reprezentanci korporacji.
– Obrady zakończyły się brakiem porozumienia, ponieważ zdaniem przedstawicieli KRN w pracach zespołu aktywnie uczestniczyła osoba spoza jego składu, określonego zarządzeniem ministra sprawiedliwości. Poza tym zaproponowany przez resort jeden z kazusów na egzamin był na zbyt niskim poziomie trudności – wskazuje Tomasz Janik, prezes KRN.
– Ministerstwo Sprawiedliwości dołoży mimo to wszelkich starań, by egzamin odbył się w terminie. Resort wystosował list do prezesa Krajowej Rady Notarialnej Tomasza Janika z informacją o zajściu podczas obrad, prosząc jednocześnie, by zgłosił niezwłocznie nowych członków zespołu – wskazuje Patrycja Loose, rzecznik prasowy resortu.
Tomasz Janik potwierdza, że informacja z resortu dotarła i samorząd notarialny – po uzyskaniu pisemnego sprawozdania swoich delegatów – przedstawi oficjalne stanowisko w tej sprawie.
Zgodnie z art. 74 ustawy – Prawo o notariacie (Dz.U. z 1991 r. nr 22, poz. 91 z późn. zm.) minister sprawiedliwości każdego roku powołuje zespół do przygotowania zestawu pytań testowych i zadań na egzamin notarialny. Składa się on z siedmiu osób: czterech przedstawicieli ministra oraz trzech delegowanych przez KRN. Sam egzamin złożony jest z trzech części. Na pierwszą zespół sporządza zestaw 100 pytań w formie testu jednokrotnego wyboru. W drugiej i trzeciej są zadania. Ostateczną treść testu oraz zadań ustala się większością głosów w obecności wszystkich członków zespołu.
Jednak skoro członków korporacji jest tylko trzech, to nigdy nie uzyskają większości dla przeforsowania pomysłów kontestowanych przez resort. Jedyne więc, co mogą zrobić, to zerwać obrady. Takiej sytuacji nie przewiduje jednak prawo o notariacie: sami przedstawiciele resortu nie mogą zadecydować o treści zadań. Sytuacja jest więc patowa.
– Jeżeli nie dojdzie do porozumienia lub proces dalszej współpracy przedstawicieli notariatu w komisji uniemożliwi przygotowanie tego egzaminu, prawdopodobnie jego termin zostanie wyznaczony na koniec roku, a do jego opracowania zostanie wykorzystana nowa procedura przewidziana w ustawie deregulacyjnej, która zabezpiecza nas przed takim impasem jak ten, który obecnie obserwujemy – podkreśla wiceminister Królikowski.
Nieoficjalnie w ministerstwie mówi się, że korporacja robi, co może, by zapobiec znacznemu poszerzeniu grona notariuszy, które będzie skutkiem wejścia w życie ustawy deregulacyjnej.
250 - tylu aplikantów ma przystąpić we wrześniu do egzaminu notarialnego
Komentarze(38)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeegzamin powinien być cholernie trudny, właściwie nie do zdania dla osób które nie mają odpowiedniej wiedzy i praktyki. Co przeciętnego Kowalskiego obchodzi jaka jest aplikacja i czego można się na niej nauczyć a czego nie. Dla ludzi notariusz ma być pewny i tyle w temacie. Aplikacja w ogóle powinna być zlikwidowana, a osoby po egzaminie wstępnym powinny praktykować 5 dni w tygodniu. tylko to gwarantuje naukę zawodu...
proszę zwrócić uwagę na taksę naotralna za sprzedaz udziału w garażu czyli lokalu niemieszkalnym. Dochodzi bowiem do absurdu że płacimy za udział w garazu większą taksę niż za mieszkanie!!!
I jeszcze jedna rzecz chodzi o wypisy aktu których liczba stron potrafi być niewiarygodnie duża nawet okoła 30 co stanowi kwotę za jeden wypis - taksa notarialna ok 250 zł a strona- KUPUJĄCY płaci za pięć wypisów czyli więcej płaci za wypisy niz za taksę za mieszkanie!!!
Ale o bezprawiu w postaci udziału osoby nieupoważnionej w pracach komisji w tytule artykuły ani słowa ...
A można byloby przecież zatytułować artykuł na przykład tak: "Skandaliczne niedopatrzenie Ministerstwa grozi przesunięciem terminu egzaminu notarialnego".
Ale, gdzie tam! Nie ma to jak szczucie na słabszych i podlizywaniu się władzuni - tak pojmuje swój zawód Pani "redaktor"
proponuję powołać społeczny urząd pilnowania niezamykania zawodów utryzmujący się z 1% składek obywateli
Jeżeli jest problem, to się powinien zebrać sejm i uchwalić takie prawo, które problem rozwiąże. Jeśli dostęp do zawodu jest niejasny czy zbyt trudny, to sejm powinien uchwalić taki dostęp jaki będzie uważał za stosowny i korzystny dla ogółu. Jest oczywiste, że dla ogółu korzystne jest utrzymanie jak największej konkurencji w usługach.
Pohamuj nieco swoją agresję! Po Twojej wypowiedzi widać, że masz niewielką wiedzę na temat wcześniejszych egzaminów.
Po pierwsze piszesz, że "MS wsadziło do komisji osobę nieuprawnioną", Minister powołuje zarządzeniem członków komisji, gdyby wsadził tam jakąś osobę, ta była by jednak osobą jak najbardziej uprawnioną. Jeśli ze zrozumieniem przeczytasz tekst to zauważysz że: "w pracach zespołu aktywnie uczestniczyła osoba SPOZA JEGO SKŁADU" taka subtelna różnica.
Po drugie przeanalizuj kazusy z ubiegłego roku wraz z wytycznymi autorów dla komisji sprawdzających prace, pod kontem ilości problemów prawnych. Zauważysz jak bardzo owe wytyczne były lakoniczne. Można by wysnuć z nich wniosek, że kazusy były o wiele prostsze niż w rzeczywistości. Przypuszczalnie mógł być to jeden z powodów dla którego ubiegłoroczna komisja doszła do porozumienia. Przedstawiciele ministerstwa zaufali przedstawicielom notariatu i to był błąd. Zapewne w tym roku przedstawiciele ministerstwa nauczeni doświadczeniem nie dali się wpuścić w maliny i stąd obraza majestatu niewinnych notariuszy...
Tak więc w imieniu własnym oraz większości aplikantów (z wyjątkiem aplikantki Moniki) ponawiam prośbę do Pana Ministra o przeprowadzenie egzaminu na nowych, uczciwych zasadach, choćby i w grudniu! Pozdrawiam
będą grać na nosie.Według komentarzy patronami są tzw.prawnicy,którzy
nie sprawdzili się w innych zawodach i przeszli bez sprawdzenia wiedzy do
notariatu względnie notariusze wyedukowani w innym systemie prawnym.
Wymieniona grupa to 90% notariuszy bazujących na wiedzy asesorów i
aplikantów.Wykładowcami teorii są spece w/w.Wynik to koszt aplikacji ok.
40 tyś.zł. Korporacja szkoli,opracowuje zadania,egzaminuje i wchodzi w
skład Komisji Odwoławczej i unicestwia 73% aplikantów z Małopolski i
86% z Podkarpacia.Dlaczego nie zrealizowano licznych komentarzy
domagających się zbadania tej sprawy? Dlaczego nie sprawdzono wiedzy
notariuszy w/g zadań dla aplikantów 2012r. i w/g opłat jak za aplikację tj.
40tyś.zł./miesięczne wynagrodzenie prowincjonalnego rejenta/Zysk dla
Budżetu to ok.100 mln.zł.Czas pokazać kto rządzi i kształcenie aplikantów
przekazać Uniwersytetom lub powołanej organizacji a korporację
przeegzaminować,to konieczność.Będzie jęk i ogrom wolnych Kancelarii
oraz wdzięczność Pana Ministra Finansów.Zatem do roboty.
Te egzaminy to czysta granda w majestacie prawa, chroniącego interesy mafii.
J
Pytanie tylko jest takie: w jaki sposób doprowadzić do jak najszybszego dopuszczenia ludzi,ktorzy w obecnej ustawie nie maja uprawnien do wejscia na egzamin notarialny do egzaminu? Czy zgoda izb wystarczy by MS dało bilet wstępu???!!!
Aplikacje są wymierzone w dzieci notariuszy by sie starzeli,i płacili Ministerstwu,ale ich jest garstka i cała reszta tych bez zaplecza rodzinnego chcąca być rejentem WEGETUJE!!!
Bo ja sie pytam...czym sie rozni absolwent prawa,ktory od razu podejdzie do egzaminu notarialnego byc moze trudniejszego i go zda,a następnie zostanie zobowiazany do odbycia tej samej ilosci stazow byc moze do placenia od tego,ktory nie potrafi zdac od razu tego egzaminu i idzie na aplikacje,skoro i jeden i drugi zmarnuje tyle samo czasu>??
Z drugiej strony w obawie przed dzieciakami notariuszy korporacje nie ma wglądu do realnej wiedzy czy poziomu umiejetnosci kandydata do profesji bo ustawa ma ścisle widełki czasowe na aplikacje (3 lata) i asesura (3 lata).Gdyby to co pisze powyzej było realne wowczas korporacja notarialna moglaby skrocic czas wegetacji tym,ktorzy na to zasluguja i wpuscic ich na rynek,czego teraz nie MOŻE ZROBIĆ...!!!
Kto moze sadzic by rejentom zalezalo tych marnych paru groszy (jak dla nich) za aplikacje u by ksztalcic konkurencja za wlasnym czasem i kosztem??
Skoro system jest niewydolny to trzeba go poprawic...
Jaki byłby cernzus wieku ewentualnie by wejsc na taki egzamin bo on aktualnie wynosi 27 lat,bylo 26,asesor 30 lat???
Czt takie odszkodowanie od panstwa nie nalezy sie absolwerntom prawa skoro ktos ciagle majstruje przy ustawach,skraca ,wydluza itd...zabiera i daje.
Pamietajmy...cenzusu wieku zaden politk nie ruszył w zadnej prawniczej korporacji...on go tylko wydluza w przypadku notariuszy...aplikacja zostala wydluzowa z lat 2 do lat 3.Przecie to dzialanie na niekorzysc i kto to robi?? He??
Skoro ktos tak bardzo sie boi weryfikacji wiedzy prawniczej i calej korporacji notarialnej to po co tam chce byc lub tkwi??
Dla korporacji liczyc sie na pewno ilsco konkurencji,czas jaki trzeba zmarnowac by tam wejsc i moze kasa...(w to akurat watpie gdyz kase zdziera budzet wg.nowej ustawy,a nie oni).
Co zlego w tym,ze powiedzmy 27 czy 30 letni prawnik przyjdzie pisac egzamin nie majac wczesniej zadnej szansy na staz czy prace,nie stac go na aplikacje i chce zdac egzamin notarialny,a pozniej uzupelnic reszte?
Czy kazdy musi płacić kasą i czasem za tych,ktorym bozia nie dala takiego talentu??? Dlaczego tak ma byc??
co do terminu grudniowego-to absolutnie wszystkie egzaminy prawnicze łącznie z tymi wstępnymi na apliakcje powinny odbyc sie w grudniu,czyli w tym samym roku kalendarzowym w ktorym ludzie koncza studia i koncza rok szkoleniowy.Jak na razie egzaminy zdaje sie w trakcie roku akademickiego i szkoleniowego,bynajmniej ten akademicki trwa do konca wrzesnia...wiec egzaminy powinny byc min.1 miesiac po miesiacu wrzesniu.Zawodowe podobnie.
Nie wspomne o tym,ze Polska to biedny kraj i dodatkowy MS daje tylko jeden egzmain w roku na 2 szkoleniowy,ktory w dodatku obejmuje 2 lata kalendarzowe...masakra po prostu!!
Pułap procentowy w UE wynosi minimalnie 70% dla kazdego tak waznego egzaminu i nawet przy egzaminie nieskomplikowanym daje on pewnosc odpowiedniej jakos uslug.Tylko w Polsce jak i wszedzie zda go mniejsza liczba osob i zacznie sie bicie populistycznek piany o braku dostepnosci do zawodu.
Teraz nie ma dostepu:bo nie ma wejscia na egzmain,ktory jest zaedwie raz w roku i duze koszty.